WIDEO: Karambol na Ruczaju. Sąd stosuje dozór wobec kierowcy
Autor: Artur Drożdżak, Gazeta Krakowska
Mężczyzna na skrzyżowaniu Grota-Roweckiego i Kobierzyńskiej na Ruczaju staranował kilkanaście samochodów. W efekcie 10 osób trafiło do szpitala. 54-latek usłyszał prokuratorski zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i ucieczki z miejsca zdarzenia. Sąd uznał jednak, że nie ma obaw matactwa i pozwolił mężczyźnie wrócić do domu. Na decyzję sądu prokuratura złożyła zażalenie i sprawa jeszcze raz wróciła do sądu I instancji.
Sędzia Ewa Karp Sieklucka uznała jednak, że wobec podejrzanego wystarczy zastosowanie dozoru policyjnego. - Mężczyzna przyznał się do winy, w sprawie przesłuchano już większość świadków, więc nie ma obawy matactwa ze strony podejrzanego. Nie ma też potrzeby zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego wobec kierowcy- podkreślała. Grzegorz O. nie pojawił się na posiedzeniu.
Prokurator Andrzej Siemieniuk zgadza się, że argumentacja prawna i decyzja sądu jest słuszna. Tym bardziej, że sąd wspomniał o dużym prawdopodobieństwie zaistnienia przestępstwa ze strony podejrzanego kierowcy.
Grzegorz O. przesłuchiwany po zdarzeniu opisał jego przebieg, potem twierdził, że nie pamięta do końca co się stało. Powiedział, że dojeżdżając do skrzyżowania sądził, że samochody stojące na czerwonym świetle zdążą ruszyć. Twierdził też, że nie uciekał z miejsca zdarzenia, bo...nie miał pojęcia, że staranował 19 samochodów. Był trzeźwy. Pochodzi z województwa lubelskiego.
KRAKÓW. WYPADEK NA RUCZAJU. CZYTAJ TEŻ:
- Karambol na Ruczaju. Doprowadził do katastrofy, bo w domu miał kłopoty?
- Kraków. Wypadek na Ruczaju, ciężarówka staranowała kilkanaście aut. Są ranni [ZDJĘCIA]
- Kraków. Wypadek na Ruczaju. Pierwsze wideo z miejsca karambolu [WIDEO]
- Kraków. Wypadek na Ruczaju. Zdjęcia fotoreportera GK z miejsca karambolu [ZDJĘCIA]
- Kraków. Wypadek na Ruczaju. Nowe zdjęcia z miejsca karambolu [ZDJĘCIA INTERNAUTY]