https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kolejne bloki powstaną w rejonie Zakrzówka, przy ul. Pychowickiej

Piotr Ogórek
Działka na której ma znaleźć się blok (numery 27 i 29) w sporej części znajduje się na zielonym terenie, który obejmie plan miejscowy. Władze miasta przekonują, że budynek znajdzie się poza nim
Działka na której ma znaleźć się blok (numery 27 i 29) w sporej części znajduje się na zielonym terenie, który obejmie plan miejscowy. Władze miasta przekonują, że budynek znajdzie się poza nim Fot. obserwatorium.um.krakow.pl
Przy ulicy Pychowickiej ma powstać blok. Akurat na działce leżącej na środku zielonego korytarza, który ma być chroniony planem miejscowym. Plan obejmujący 215 zielonych terenów o powierzchni 3300 ha rozproszonych po całym mieście, to oczko w głowie wiceprezydent Elżbiety Koterby. A projektantem budynku jest… jej syn.

Ulica Pychowicka prowadząca w rejon Zakrzówka. Wzdłuż jej południowej strony w ciągu ostatnich lat powstało kilkanaście bloków. Na drugą stronę deweloperzy się nie zapuszczali. Aż do teraz. Pod koniec stycznia inwestor otrzymał zgodę na budowę nowego budynku jednorodzinnego wraz z garażami podziemnymi. Tuż obok betoniarni, która działała od lat nielegalnie, aż w końcu w zeszłym roku Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o jej likwidacji. Już wtedy ostrzegaliśmy, że to może być sygnał do zabudowy tych terenów. I tak się właśnie dzieje teraz.

Nowe bloki mają powstać na działce znajdującej się na środku pasa zieleni, ciągnącego się od ulicy Kapalenka do ulicy Wyłom, oznaczonego nr 83 w planie miejscowym obejmującym 215 terenów zielonych. To wielki teren mający ponad 14,5 ha powierzchni. Ale można było dla niego wydać pozwolenie budowlane.

- Na tym terenie nie obowiązuje plan miejscowy, więc pozwolenie budowlane zostało wydana w oparciu o decyzję o warunkach zabudowy. Pozwolenie nie jest jeszcze ostateczna, bo złożono na nie odwołanie. Sprawa trafiła do wojewody - informuje Dariusz Nowak, kierownik Referatu ds. Informacji Medialnej w Urzędzie Miasta Krakowa.

Ponieważ prace nad wielkim planem dla zieleni trwają już dłużej, niż dziewięć miesięcy, to wspomniana „wuzetka” nie jest już przez niego blokowana. Inwestor mógł więc bez problemu wystąpić o pozwolenie budowlane. Urzędnicy przekonują, że zieleń będzie chroniona.

- Decyzja o warunkach zabudowy wskazywała konieczność ochrony terenu będącego rezerwą dla realizacji Kanału Krakowskiego. Wykluczono tam możliwość zabudowy. Inwestor projektując nową zabudowę, w całości zastosował się do tych wskazań - zaznacza Dariusz Nowak.

Urzędnicy zwracają uwagę, że na terenie działki, gdzie ma powstać blok znajdowały się stare magazyny, które kolidowały z Kanałem Krakowskim. Obiekty te zostały wyburzone przez inwestora.

Spytaliśmy natomiast urzędników, czy nie ma konfliktu interesu w sytuacji, gdy pozwolenia budowlane oraz plany miejscowe ustalają wydziały podległe Elżbiecie Koterbie, a projektantem budynku jest jej syn Sebastian Chwedeczko. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że w każdym postępowaniu administracyjnym badane jest występowanie możliwych konfliktów interesów i w tym przypadku tego nie stwierdzono. Zapytaliśmy także bezpośrednio prezydent Elżbietę Koterbę o tę sprawę.

- Sprawdziłam to. Ta zabudowa absolutnie nie wejdzie w Kanał Krakowski. Działka jest duża, część jest w opracowywanym planie dla zieleni, a tam gdzie nie jest, powstanie budynek. Mój syn nie projektowałby na terenie zielonym - mówi Elżbieta Koterba.

Mieszkańcy i aktywiści, którzy walczą o zielony Zakrzówek, są zdumieni decyzją urzędników.

- Powinni bronić tego terenu, dopóki plan nie zostanie uchwalony. To absurd, że na działce, która ma być nim objęta, powstanie blok - twierdzi Jolanta Kapica ze Stowarzyszenia na rzecz Ochrony i Rozwoju Dębnik.

Budynek ma stanąć na działce w pobliżu terenu, gdzie nadal funkcjonuje betoniarnia. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nakazał właścicielowi zakładu jego rozbiórkę, ale ten, jak twierdzi, od decyzji się odwołał i czeka na rozstrzygnięcie. Przypomina, że proponował gminie, aby odkupiła od niego teren, ale urzędnicy nie byli zainteresowani. - Oferta jest aktualna - mówi Stanisław Kurlit, właściciel betoniarni. To byłoby sensowne, bo obok gmina ma swoją działkę.

Już we wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy, że terenowi grozi zabudowa. Deweloperzy od początku mieli chrapkę na okoliczne działki i starali się o warunki zabudowy.

Projekt planu chroniącego 215 terenów zielonych trafił do uzgodnień z różnymi instytucjami. W czerwcu ma zostać wyłożony do publicznego wglądu. Radni miejscy powinni się nim zająć już po wakacjach. Jeśli nie zdecydują inaczej, to plan będzie uchwalony jeszcze w tej kadencji.

Koniec marzeń inwestora?

W innym miejscu na Zakrzówku, przy ulicy św. Jacka, najprawdopodobniej uda się zatrzymać budowę bloków. Planowała je tam postawić spółka Kraków City Park, ale jak przyznała ostatnio Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, w obecnym stanie prawnym jest to niemożliwe. Wszystko przez siedlisko rzadkiego gatunku węża: gniewosza plamistego. To gatunek ściśle chroniony, więc nie można zniszczyć jego siedliska pod budowę bloków.

A skoro te nie mogą powstać, to i ulica św. Jacka nie powinna zostać rozbudowana. Tak twierdzą mieszkańcy i ekolodzy. Miała prowadzić właśnie do nowych zabudowań, a asfalt wylano by częściowo na prywatnych gruntach. To wzbudziło spore kontrowersje. Podobnie jak skala inwestycji. Początkowo miały stanąć tylko cztery bloki, ale to byłby tylko pierwszy etap budowy większego osiedla.

A przypomnijmy, że w pobliżu planowanej inwestycji ma powstać park. Deweloper na ten moment nie odniósł się do stanowiska RDOŚ. Nie da się ukryć, że ma coraz bardziej pod górkę. Okazuje się bowiem, że spółka wystąpiła o wycinkę ponad 20 drzew, ale... nie dostała na nią zgody, co ucieszyło protestujących przeciwko zabudowie.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Co ty wiesz o Krakowie, odc. 41

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 60

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Darek
ciekawe jakie bedą ceny.. mnie w sumie jak kupowałem mieszkanie interesowały tylko tereny Huty, Bieńczyc - tam najtaniej a fajne połączenie wszędzie i ładna zielona okolica - ABC dom znalazło mi całkiem przystępną ocenę więc nawet się nie zastanawiałem i kupiłem sobie na Bieńczycach
a
aaakkk
Właśnie na działkę zaczyna wjeżdżać ciężki sprzęt. Czy na prawdę nie da się tego zablokować. To nadaje się do CBA, bo przecież wiadomo, że ten korytarz ma pozostać niezabudowany. A prezydent Koterba powinna podać się do dymisji już dawno, bo ewidentnie jest tu konflikt interesów.
A
Abaqus
To na twoim terenie bedzie budowane ze tak krzyczysz ze ci cos zabieraja czy tez moze uzurpujesz sobie prawo do cudzej wlasnosci, co? Ciekawe gdzie zbudowano budynek na ktorym ty mieszkasz, oj ciekawe. Mentalnosc Kalego w pelnej okazalosci.
j
ja
Podatki są zabierane przez rząd i już nie masz nic do gadania. Można raz na 4 lata wybrać taką władzę, która zadba, żeby setki tysięcy wracały do ludzi w postaci np. terenów zielonych, ale od upadku komuny ta kasa ląduje u nich w kieszeniach. Pewnie za rok znów ludzie zagłosują za tym samym - więc nici z tego, że płacenie podatków będzie argumentem w tej sprawie.
k
kaja
W tym konserwatywnym Krakowie od 20 lat lewica zrobiła sobie państwo w państwie. Jak to się stało Krakowianie? Może nie zdążą już nic wybudować do wyborów samorządowych. Zmiana w UMK jest konieczna, bo układ mafijny trzeba rozwalić.
G
Gość
Zepchnac ze skarpy co stare i rypnac fundamenty i niech sie ciesza obce finansiery..dewelopery chieny
i gnoiki pierdzeielone. A pozniej zostanie nam Rynek .. A tam bedzie chawira Majchra i spolki..
J
Janek
Koterba nie widzi w tym nic złego ,że jej synuś projektuje kolejny betonowy bunkier , który zabierze kolejne zielone tereny Krakusom - szczyt bezczelności tych ...! Rozgrywają nas Krakusów jak chcą !
g
gość
a może Ty się odważysz? Doniesienie może złożyć każdy,
t
towarzysz
Krakowianie kupują i ok. Ale co to ma wspólnego z tym, że syn wiceprezydent odpowiedzialnej za ład przestrzenny pracuje dla deweloperów?
j
jeje
Bardzo dobry komentarz - ktoś przecież ciągle wybiera Majchrowskiego. I niech tak zostanie!
o
osc
Zacznij moze najpierw podszywac sie pod krakusow ktorzy kupuja mieszkania pod wynajem,napedzajac budowy.
p
pytajnik
A Majchrowski to toleruje od wielu lat. To jest PATOLOGIA. Dlaczego się na to godzimy? Ja rozumiem, że syn Koterby musi gdzieś pracować, ale ona nie musi być wiceprezydentem. Ale czego się spodziewać po tym towarzystwie. Przecież druga wiceprezydent sama przyznała, że dostała pracę u Tajstera za łapówkę. Mam nadzieję, że ktoś w końcu zrobi porządek i będą cienko piszczeć po wyborach.
t
towarzysz
Mnie już nic nie zdziwi. Rodzinny biznes musi się kręcić. A Wy, drodzy krakowianie, wybierzcie po raz kolejny mojego kolegę Jacka Majchrowskiego, bo to taki miły dziadzio i dwa parki Wam zbuduje przed wyborami.
m
myki
Dość tego. Ludzie, zrozumcie, jeśli cały czas będziecie głosować na Majchrowskiego, bo PiS zły, bo Gibała zły, to się nie dziwcie takim sytuacjom. Przecież w normalnym mieście wiceprezydentem nie byłaby kobieta, której rodzina zarabia na usługach dla deweloperów. Ale to nie jest normalne miasto. I to nasza wina. Ktoś przecież ciągle wybiera Majchrowskiego.
J
Jacek M
i co mi zrobicie szaraki ??? ha ha ha
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska