Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: kradną rowery na potęgę

Magdalena Jadach
W dwóch z trzech odwiedzonych przez nas komisów nikt nie pytał o pochodzenie roweru
W dwóch z trzech odwiedzonych przez nas komisów nikt nie pytał o pochodzenie roweru Michał Sikora
W Małopolsce rocznie giną tysiące rowerów. Łupem złodziei padają zarówno te nowe, jak i ledwie jeżdżące. W ubiegłym roku w całym województwie zginęło ponad 2100 rowerów, w tym roku już prawie 1000 - to przypadki zgłoszone na policję. Większość z nich już nigdy nie wraca do swoich prawowitych właścicieli, bo odnalezienie sprzętu graniczy z cudem. Część rowerów trafia na internetowe aukcje, giełdy i do komisów.

Czytaj także: Za mało znaków w strefie parkowania na Kazimierzu

Właściciele tych ostatnich powinni sprawdzać pochodzenie sprzętu, który wystawiają na sprzedaż. Tyle teoria - jak sprawdziłam, praktyka często wygląda inaczej. Do swojego eksperymentu używam najnowszego modelu roweru marki Unibike. Sprzęt został kupiony w maju za 1300 zł.

Wchodzę do komisu przy ul. Mogilskiej w Krakowie. Informuję sprzedawców, że chcę sprzedać rower, ale nie znam się na tym. Proszę, by ocenili jego wartość. Dwaj panowie z błyskiem w oku zerkają na moje cudo rowerowej techniki. - Skąd ma pani ten rower? - zaczyna jeden z nich. Opowiadam zmyśloną historyjkę, że kupiłam od kolegi z pracy i nie wiem, skąd on go wziął. Dopytują mnie, ile za niego chcę. - Nie wiem, ile może być wart. Niech mi panowie pomogą w wycenie - zachęcam sprzedawców. Bardzo szybko orientują się, że mają do czynienia z laikiem i zaczynają kręcić nosem na rower: - Kiepskie przerzutki, nijakie hamulce, rower ma co najmniej już ze trzy sezony. Dam pani 200 zł za niego od ręki - mówi jeden z nich. Nie mówią ani słowa o papierach na ten sprzęt. - To ja się jeszcze zastanowię - odpowiadam.

Jadę do komisu przy al. Jana Pawła II. Pan ogląda moje cacko i szybko ocenia jego wartość. - 350 złotych - mówi. - Ale nie mam do niego dokumentów - mówię . - Nic nie szkodzi, spiszemy umowę i to wystarczy - tłumaczy mi mężczyzna. Obiecuję się zastanowić i odjeżdżam do następnego komisu.
Tym razem trafiam na ulicę Kalwaryjską. Powtarzam swoją bajeczkę i czekam na reakcję. - Ile pani za niego chce? - pyta młody mężczyzna. - Ile pan da... Jednak pracownik szybko się reflektuje. - Bez dokumentów go nie przyjmę. Tegoroczny rower musi mieć jakieś papiery. Skąd pani ma ten rower? - pyta podejrzliwie mężczyzna. - Nie wiem, mój chłopak mnie poprosił o jego sprzedaż, nie mówił, skąd go wziął - tłumaczę się pracownikowi komisu. - To u mnie pani nic nie załatwi, muszę zobaczyć dokumenty - ucina stanowczo mężczyzna.

Sprawdzenie pochodzenia przedmiotów, które skupują, zabezpiecza właścicieli komisów przed konsekwencjami prawnymi. - Policja w czasie poszukiwań rowerów może trafić do komisu. Właściciel, który nie będzie umiał podać pochodzenia sprzętu, może się narazić na oskarżenie o paserstwo - mówi Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji.

- Jeśli docierają do nas sygnały, że komisy trudnią się sprzedażą rowerów i części, przeprowadzamy tam kontrole. Warto przypomnieć o zeszłorocznej akcji nowohuckich policjantów. Wpadli na trop złodzieja, a ten doprowadził nas do pasera prowadzącego komis, w którym sprzedawał kradzione rowery - dodaje Anna Zbroja z małopolskiej policji.

Funkcjonariuszom łatwiej jest zidentyfikować skradziony pojazd, jeżeli został oznaczony. Małopolska policja posiada specjalne markery i grawery. - Znakujemy jednoślady podczas imprez szkolnych i sportowych czy festynów, ale każdy posiadacz pojazdu może także osobiście się udać na komisariat i poprosić o jego oznakowanie - zachęca Zbroja.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska