Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Lata męki na ulicy Kocmyrzowskiej. Opóźnia się planowana przebudowa [ZDJĘCIA]

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Piętrzą się kontrowersje wokół planowanej rozbudowy trzykilometrowego odcinka ulicy Kocmyrzowskiej. Roboty miały rozpocząć się w zeszłym roku, a ruszą prawdopodobnie dopiero w 2021 roku. Co więcej, okazuje się, że cała inwestycja może być też dużo droższa. Jej wykonawca chce bowiem od miasta dodatkowych ok. 20 milionów złotych.

WIDEO: Krótki wywiad

Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa ds. inwestycji, podkreśla, że żądania wykonawcy, czyli Budimeksu, związane są m.in. ze wzrostem cen materiałów budowlanych. Z kolei w samej firmie dodają, że większe koszty wynikają również m.in. z wydłużonego procesu „przygotowywania inwestycji”. Na ten moment nie wiadomo jednak, czy miasto uzna roszczenia wykonawcy. - Wniosek jest oceniany i nie zostały jeszcze podjęte decyzje dotyczące zwiększenia środków na to zadanie - podkreśla z kolei Jan Machowski, rzecznik Zarządu Inwestycji Miejskich.

Zgodnie z pierwotną umową koszt rozbudowy ul. Kocmyrzowskiej - do dwóch pasów w każdym z kierunków - wynieść miał ok. 97 mln zł. Główny problem jednak w tym, że ta kluczowa inwestycja dla kierowców wjeżdżających do Krakowa od północno-wschodniej strony, wciąż się nie rozpoczyna. A auta nadal tkwią w korkach na tej wąskiej trasie. - Należy przyjąć, że nie uda się wykonać tego zadania w pierwotnie zakładanym terminie, czyli w I kwartale 2022 roku - przyznali właśnie oficjalnie urzędnicy miejscy. Choć umowa z wykonawcą podpisana została już na początku 2018 r. i w tym też roku miały rozpocząć się prace budowlane, do dziś nie zostało nawet wydane pozwolenie na realizację tej inwestycji. Wszystko przez problemy z przygotowanym projektem budowlanym i trwającym wiele miesięcy zamieszaniem na linii ZIM - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Dopiero teraz projektantom przebudowy ul. Kocmyrzowskiej udało się dojść do porozumienia z projektantami trasy S7 (odpowiada za nią właśnie GDDKiA) dotyczącego połączenia obu tras.

Zanim rozpocznie się właściwa przebudowa ul. Kocmyrzowskiej, na jej wybranych fragmentach ma zostać wylany nowy asfalt.

Przypomnijmy, że ul. Kocmyrzowska ma zostać rozbudowana (do dwóch pasów w każdym z kierunków) na trzykilometrowym odcinku od ul. Darwina do granicy miasta. Już na początku lutego 2018 r. urzędnicy z Zarządu Inwestycji Miejskich, w obecności prezydenta Majchrowskiego, podpisywali umowę z wykonawcą (Budimex). Zakładali, że jeszcze w 2018 r. ruszą prace budowlane. Szybko okazało się jednak, że te założenia nie zostaną zrealizowane. Pojawiło się m.in. zamieszanie na linii ZIM -Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Ul. Kocmyrzowska ma przecinać się bowiem z kolejnym odcinkiem wschodniej obwodnicy Krakowa, czyli S7 - Kraków - Widoma (jej budowę planuje GDDKiA). W miejscy przecięcia się tych ważnych tras ma powstać węzeł drogowy Grębałów (S7 będzie przebiegała dołem, na górze powstanie rondo łączące ul. Kocmyrzowską, Łowińskiego oraz drogi wjazdowe i zjazdowe z obwodnicy).

Ulica Kocmyrzowska

Kraków. Wielki problem z Kocmyrzowską. Jej rozbudowa opóźnia...

Zamiast szybkiego porozumienia i ustalenia szczegółów „połączenia” tych inwestycji, ZIM i GDDKiA przerzucały się odpowiedzialnością.

W ZIM zaznaczali, że w październiku 2017 r. podpisali z GDDKiA porozumienie, którego celem była „współpraca i pełna koordynacja przy realizacji obu inwestycji drogowych”. Do koordynacji działań jednak nie doszło.

Kilka miesięcy temu urzędnicy miejscy przekonywali, że w maju 2018 r. zwrócili się do GDDKiA z prośbą o spotkanie, na którym omówiliby szczegóły tego, jak ma wyglądać połączenie ul. Kocmyrzowskiej z obwodnicą. I zaznaczali, że przesłane zostały też zaproponowane przez projektanta ul. Kocmyrzowskiej rozwiązania, z prośbą o wniesienie uwag lub korekt. „GDDKiA poinformowała, że z powodu opóźnienia w wyborze wykonawcy wschodniej obwodnicy takie spotkanie będzie mogło się odbyć dopiero po rozstrzygnięciu przetargu i podpisaniu umowy” - przekonywali urzędnicy.

Umowa z wykonawcą odcinka S7 została podpisana dopiero we wrześniu 2018 r. To i tak nie przyniosło przełomu. - Projektant działający na rzecz GDDKiA, a konkretnie na zlecenie wykonawcy wschodniej obwodnicy, pojawił się dopiero pod koniec roku - informował Jan Machowski, rzecznik ZIM. Tymczasem wtedy tworzony był już projekt dot. ul. Kocmyrzowskiej.

W GDDKiA przekonywali z kolei, że we wrześniu 2018 spotkali się z przedstawicielami ZIM, na którym mieli poinformować ich o uwagach do część pomysłów dot. połączenia ul. Kocmyrzowskiej z obwodnicą. - Projektant miasta wszedł zakresem rozbudowy ul. Kocmyrzowskiej w naszą działkę, by ominąć inną z nieuregulowanym stanem prawnym. W takiej sytuacji GDDKiA nie mogłaby uzyskać pozwolenia na budowę S7 - m.in. takich argumentów używała Iwona Mikrut, rzeczniczka GDDKiA.

W grudniu 2018 r. wybrany przez urzędników projektant złożył wniosek o wydanie pozwolenia na przebudowę ul. Kocmyrzowskiej. Wojewoda zwrócić miał się o opinię do GDDKiA. A ta instytucja... negatywnie zaopiniowała zaproponowane rozwiązanie. - Przedstawiony projekt nie uwzględniał zapisów wstępnego porozumienia i ustaleń ze spotkania - przekonywała Iwona Mikrut. Ostatecznie więc złożony przez Budimex wniosek o Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej (ZRID) został pozostawiony bez rozpatrzenia.

Przełom nastąpił dopiero teraz. - Projektanci uzgodnili techniczne rozwiązania połączenia obu zadań, co otwiera drogę m.in. do ponownego uzyskania wszystkich wymaganych opinii i uzgodnień dla rozbudowy Kocmyrzowskiej, a następnie do złożenia wniosku o ZRID - informuje Łukasz Szewczyk, p.o. dyrektora ZIM. Przyznaje jednak wprost, że wspomniany wniosek będzie złożony ponownie dopiero za około pół roku. A to oznacza, że rozbudowy ul. Kocmyrzowskiej nie uda się zrealizować w pierwotnie zakładanym terminie, czyli do I kwartału 2022 r. Realny scenariusz jest taki, że roboty w terenie rozpoczną się dopiero w 2021 roku i potrwają przynajmniej do 2023 r.

Co więcej, okazuje się, że wykonawca inwestycji, chce od miasta dodatkowych pieniędzy. - Są dodatkowe roszczenia ze strony Budimexu na kwotę ok. 20 mln zł. To jest częściowo uprawnione ze względu na zwiększony zakresem prac, który pojawił się w wyniku ustaleń naszych z PKP i GDDKiA oraz w związku ze wzrostem cen materiałów - przyznaje wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Zgodnie z pierwotną umową koszt przebudowy wynieść miał ok. 97 mln zł. - Wniosek wykonawcy jest oceniany i nie zostały podjęte decyzje dot. zwiększenia środków na to zadanie - podkreśla rzecznik ZIM.

Zanim rozpocznie się - wyczekiwana od lat - właściwa przebudowa ulicy Kocmyrzowskiej, na jej fragmentach ma pojawić się nowy asfalt.

- Na wniosek Rady Dzielnicy Zarząd Dróg Miasta Krakowa planuje w listopadzie wykonać interwencyjną naprawę mierzącego około 600 metrów odcinka ul. Kocmyrzowskiej w rejonie ulicy Kantorowickiej. Prace sprowadzą się do wymiany warstwy ścieralnej jezdni i będą kosztowały 600tys. złotych. Ich celem jest poprawa przejezdności ulicy. Zdecydowanie nie mówimy tu o remoncie, a bardziej o bieżącym utrzymaniu, które realizowane jest z uwzględnieniem prac prowadzonych przez Zarząd Inwestycji Miejskich - podkreśla Michał Pyclik, rzecznik ZDMK.

Wymiana asfaltu na nowy nie obejmie więc całego, trzykilometrowego odcinka ulicy Kocmyrzowskiej, który docelowo ma zostać przebudowany i poszerzony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Lata męki na ulicy Kocmyrzowskiej. Opóźnia się planowana przebudowa [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska