Organy u Cystersów w Mogile
Lech Skoczylas zajmował się renowacją wielu instrumentów w krakowskich kościołach. Jednym z nich są organy w klasztorze ojców cystersów w Mogile. Od podstaw zbudował też instrument w kościele św. Stanisława Biskupa Męczennika na Dąbiu.
Aby wejść na klasztorny chór, trzeba wspiąć się po wąskich i krętych schodach. Będąc już na górze przed oczami mamy tzw. prospekt organowy czyli to co widzi każdy, kto przyjdzie do świątyni i spojrzy w górę. Aby dotrzeć do wnętrza organów, trzeba wejść po drabinie, i przecisnąć się przez wąskie wejście. W środku jest mnóstwo metalowych i drewnianych piszczałek od kilkunastocentymetrowych do ponad dwumetrowych.
"Pieśni ludu krakowskiego"
Wszystko zaczęło się od książki "Pieśni ludu krakowskiego", którą mały Lech dostał od swojego dziadka.
- Okazało się, że jedna z pieśni była autorstwa mojego pradziadka. Mogę więc powiedzieć, że muzykę mam w genach. Pamiętam, że już jako dziecko, jak tylko mogłem dorwać jakieś organki lub fujarkę, to nie znając nut potrafiłem nauczyć się metoda prób i błędów grać na tych instrumentach - mówi rzemieślnik.
Do szkoły muzycznej rodzice zapisali Lecha, kiedy był w klasie szóstej, czyli za późno aby zaczynać przygodę z pianinem czy skrzypcami. - Skierowano mnie na waltornię. Później, jak pracowałem w krakowskiej operze, po pracy razem z kolegą chodziliśmy po kościołach i stroiliśmy organy. Z czasem rozwijaliśmy swój warsztat, a chętnych na strojenie i naprawę instrumentów było coraz więcej - wspomina początki w zawodzie organmistrza Lech Skoczylas.
Mogilskie organy mają system sterowania elektropneumatyczny.
- Co oznacza, że w kontuarze pod klawiszem jest styk. Ten styk puszcza prąd pod magnes, który z kolei podnosi zaworek wpuszczający powietrze do piszczałki. W organach mamy dwa tysiące piszczałek - tłumaczy działanie instrumentu Skoczylas.
Organmistrz zauważa, że jeśli o czasach powojennych mówi się, że nie były dobre dla rzemieślników, to lata 80 były tragiczne.
- Jeśli udało się gdzieś kupić wiertło i klej to był cud. Za wiertarką trzeba było stać w kolejce przez miesiąc. Nie było mowy o specjalistycznych narzędziach - wspomina rzemieślnik.
Temperatura
Przy strojeniu organów ważną rolę odgrywa temperatura, dlatego podczas tej czynności zawsze trzeba mieć termometr. Bywa, że kiedy rano zaczynamy stroić instrument jest chłodno, a popołudniu wychodzi słońce i temperatura w kościele podnosi się o kilka stopni. Wtedy organy przestrajają się i trzeba odpowiednio ustawić kamerton, aby nie było fałszu.
Poznawanie ludzi
Lech Skoczylas przyznaje, że jego praca to praca na walizkach. Strojenie danego instrumentu polega na tym, ze trzeba jeździć w miejsca gdzie jest praca i spędzać tam co najmniej kilka dni.
- Nie jest to dla mnie problem bo lubię poznawać nowe miejsca i ludzi. Wielu moich uczniów zaraziłem miłością do strojenia organów i mogę się pochwalić, że niektórzy z nich pracują dziś w renomowanych firmach na całym świecie.
Bolt nagra pasażerów

- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Romantyczna Małopolska na rocznicę. W tych miejscach serce może zabić mocniej
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Atrakcyjne nowe kąpielisko pod Krakowem. Woda, molo, plaże ZDJĘCIA
- Miasta rozwodników w Małopolsce. Tu małżeństwa rozpadają się najczęściej
- Tak mieszkają Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości". Oto dom słynnej pary seniorów