Poseł z Małopolski zachodniej Tadeusz Arkit (PO) chce poprawić ustawę o ochronie środowiska, tak aby samorządy lokalne mogły skutecznie wprowadzać ograniczenia co do palenia węglem i w ten sposób walczyć ze smogiem. Proponowane rozwiązanie uniemożliwiłoby zaskarżanie uchwał "antysmogowych", do czego doszło w minionym roku w Krakowie. Równocześnie zmiany prawa mają pozwolić wprowadzać zakazy wjazdu do centrów miast starym samochodom, które produkują najwięcej spalin.
Ustawa ma pozwolić określać władzom lokalnym, jakimi paliwami stałymi mieszkańcy mogą palić w piecach i kotłowniach. - Samorząd będzie też mógł określić dopuszczalne parametry dla kotłów i pieców, aby wielkość emisji niebezpiecznych związków była jak najniższa - mówi Tadeusz Arkit, przewodniczący sejmowej podkomisji ds. monitorowania i gospodarki opadami.
Projekt nowelizacji to też odpowiedź na sytuację, jaka miała miejsce w Krakowie. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zakaz palenia węglem w mieście, który miał wejść w życie od 2018 roku. Uznał, że sejmik województwa przegłosowując takie prawo, przekroczył swoje kompetencje określone w art. 96 ustawy o ochronie środowiska. Nowe zapisy mają doprecyzować ten artykuł, tak by uchwała nie mogła zostać podważona.
- Uznaliśmy, że podstawa w prawie ochrony środowiska jest wystarczająca, by oprzeć na niej uchwałę. Mimo to, sąd uznał inaczej - przypomina Mirosław Chrapusta, dyrektor wydziału prawnego w Urzędzie Wojewódzkim. Przypomina jednak, że od wyroku sądu odwołano się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pierwsza rozprawa dotycząca skargi kasacyjnej województwa odbędzie się w drugiej połowie roku.
Ale zmiana ustawy pozwoliłaby w międzyczasie przegłosować kolejny, pewniejszy zakaz. - Gdy uchwała funkcjonowała przez chwilę, wiele osób interesowało się wymianą pieców na ekologiczne źródła ogrzewania. Postawienie pewnej granicy motywuje mieszkańców - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.
Propozycją zmian zainteresowane jest także Zakopane, gdzie jakość powietrza także jest zła. Na Podhalu nie ma mowy o całkowitym zakazie palenia węglem, bo nie pozwala na to sieć ciepłownicza i gazowa. Władze mogłyby więc wprowadzić dopuszczalne parametry urządzeń. - Jesteśmy za nowoczesnymi kotłami, takie zmiany prawa byłyby u nas dobrym narzędziem - mówi Wiktor Łukaszczyk, wiceburmistrz Zakopanego. Pomysł popiera też prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Mniej entuzjazmu wykazują natomiast władze Nowego Sącza. "Mamy głęboką nadzieję, że projekt nowelizacji ustawy będzie konsultowany z samorządami i nie będzie rodził żadnych potencjalnych działań korupcyjnych, co mogłoby nastąpić w sytuacji np. zróżnicowania wymogów technicznych dla kotłów ciepłowniczych w poszczególnych województwach" - czytamy w oświadczeniu prezydenta Ryszarda Nowaka.
Ale określanie jakości paliw czy urządzeń do spalania to niejedyne rozwiązanie dobre dla poprawy stanu powietrza. Zmiany zakładają też możliwość wprowadzania przez rady miast stref ograniczonej emisji komunikacyjnej. Pojazdy niespełniające dopuszczalnych, europejskich norm emisji spalin (Euro4 i Euro5) miałyby zakaz wjazdu do takich stref. Chodzi głównie o samochody wyprodukowane przed rokiem 2005. Strefy objąć mogłyby centra miast i tereny rekreacyjne lub cenne przyrodniczo. Tak jest w wielu europejskich miastach.
Zwolennikiem zmian jest małopolski wojewódzki inspektor ochrony środowiska. - Dadzą większe możliwości ochrony powietrza wójtom, burmistrzom, prezydentom i radnym. To byłby krok milowy w walce ze smogiem - mówi Paweł Ciećko.
W ciągu kilku dni projekt nowelizacji ma trafić pod obrady Sejmu.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
