Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Meleksy: będzie ich mniej, za to z tabliczką i cennikiem

Arkadiusz Maciejowski
Andrzej Banas
Jest wreszcie szansa na prawdziwą "meleksową rewolucję". Urzędnicy miejscy jeszcze w tym sezonie turystycznym chcą zmniejszyć z 230 do 160 liczbę wózków elektrycznych wjeżdżających do centrum Krakowa. Ujednolicony ma też zostać m.in. ich wygląd. Meleksiarze twierdzą, że to niszczenie ich biznesu.

Już w 2012 r. policyjna akcja "Meleks - ruch turystyczny" wykazała m.in. wymuszanie pierwszeństwa na skrzyżowaniu, nieprzepuszczanie pieszych na pasach, łyse opony i niesprawne oświetlenie w tych pojazdach. Były też przypadki, że prowadząca meleks kobieta wjechała w tramwaj, dwaj kierowcy ścigali się elektrycznymi wózkami na ulicy Szczepańskiej. Regułą stały się też nocne rajdy z głośną muzyką.

Niestety, władze Krakowa długo bagatelizowały problem, a liczba meleksów z roku na rok drastycznie rosła. Jeszcze cztery lata temu było ich około 100. Teraz jest ponad dwa razy więcej. Na przełomie 2013 i 2014 roku, w wyniku ustaleń krakowskich urzędników z przedsiębiorcami branży meleksowej, powstał specjalny raport, który zakładał ograniczenie liczby wózków elektrycznych. Idea nie została jednak wprowadzona w życie.

Teraz po raz kolejny urzędnicy obiecują, że ruch meleksów w Krakowie zostanie unormowany. - Powstał projekt zarządzenia, który został rozesłany do jednostek Urzędu Miasta Krakowa celem konsultacji. Niezwłocznie po zakończeniu uzgodnień zarządzenie będzie mogło być podpisane przez prezydenta i wprowadzone w życie - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT.
Jak się dowiedzieliśmy, zarządzenie zakłada przede wszystkim zmniejszenie liczby meleksów wjeżdżających do stref A i B. Obecnie pozwolenie na to ma 230 wózków. Po zmianach ma ich być 160. Co więcej, ma być wprowadzony podział: połowa meleksów (czyli 80) będzie mogła poruszać się tylko w dni parzyste, a pozostałe w nieparzyste. Zmiany mają też dotyczyć wyglądu meleksów. Na pojeździe miałaby znaleźć się m.in. tabliczka z imieniem i nazwiskiem właściciela i jego adres, a ponadto cennik. Do pojazdów mogłoby też wsiadać naraz mniej osób.

Co znamienne, po raz pierwszy urzędnicy z ZIKiT piszą wprost, że cały program zmian powstał "z uwagi na pilną potrzebę poprawy bezpieczeństwa, ograniczenie liczby popełnianych wykroczeń oraz w celu ustalenia wysokich standardów obsługi ruchu turystycznego, co jest ściśle związane z wizerunkiem Krakowa". I podkreślają, że chcą, aby zmiany zaczęły obowiązywać jeszcze w tegorocznym sezonie turystycznym.

Wielu meleksiarzy nie kryje jednak oburzenia tymi planami. - Czy jeśli będę pracował co drugi dzień, to ktoś zmniejszy mi też ZUS i raty kredytów, które mam na pojazd? - pyta z rozgoryczeniem właściciel kilku meleksów (chce pozostać anonimowy). - Prawda jest taka, że urzędnicy prowadzą nagonkę na meleksy, zamiast zajmować się np. ograniczeniem liczby samochodów w centrum, które trują i powodują prawdziwe zagrożenie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska