https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: mieszkańcy nie mają gdzie parkować. Płatna strefa obejmie kolejne ulice?

Marcin Karkosza
Strefa płatnego parkowania na Krowodrzy, Zwierzyńcu, Grzegórzkach i Starym Podgórzu obowiązuje od dwóch tygodni. Znalezienie tam wolnego miejsca postojowego nie stanowi już problemu. Inaczej niż w rejonach, które graniczą z poszerzoną strefą. Zaparkowanie samochodu tutaj graniczy z cudem.

Kraków. Kierowcy zajmują każdy wolny skrawek przestrzeni, byle nie płacić za postój [ZDJĘCIA]

Najwięcej problemów mają mieszkańcy Krowodrzy. Płatne parkowanie obowiązuje tu w granicach wytyczonych ul. Wrocławską i Racławicką, Królewską i al. Kijowską. Tam, gdzie za postój należy płacić, widać wiele wolnych miejsc, ale tuż obok jest parkingowy dramat.

- Od kiedy wprowadzono strefę, nie mam jak zaparkować pod domem - skarży się pani Sylwia, mieszkanka ul. Łokietka. - Auta zastawiają każdy wolny skrawek, łącznie z chodnikami i zieleńcami. Podobnie jest między innymi na ulicach: Odrowąża, Friedleina, Oboźna i Składowej.

- Od dawna mówiliśmy, że tak się to skończy - przypomina Piotr Klimowicz, przewodniczący Rady Dzielnicy V Krowodrza. - Poprowadzenie jej granicy przez środek dzielnicy to zły pomysł.

Radni Krowodrzy wystąpili już z wnioskiem do prezydenta Krakowa o rozszerzenie strefy na całą dzielnicę. Granica miałaby przebiegać ulicami Piastowską i Głowackiego.

- Byłaby ona znacznie czytelniejsza, a kierowcom nie opłacałoby się szukać miejsca "na siłę" - zaznacza Klimowicz. - Każdy musiałby zdecydować, czy płaci, czy zostawia auto u siebie i dojeżdża tramwajem.

Nad rozszerzeniem strefy zastanawiają się także radni pozostałych dzielnic, w których płacić za postój trzeba od niedawna. Na Zwierzyńcu chcą rozszerzyć strefę do ul. Królowej Jadwigi (obecnie sięga do ul. Kasztelańskiej).

- Rozszerzenie strefy na całą dzielnicę mogłoby się u nas nie sprawdzić, ale są miejsca, gdzie byłoby zasadne - zauważa Szczęsny Filipiak, przewodniczący Rady Dzielnicy V Zwierzyniec. Chodzi m.in. o ul. Królowej Jadwigi, okolice klasztoru Sióstr Norbertanek i tereny przy pętli na Salwatorze, które teraz są poza strefą. - Już wystąpiliśmy do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu o analizę tej propozycji - dodaje Filipiak.

A może strefa buforowa?
Nad podobnym wnioskiem zastanawiają się także radni z Grzegórzek. - Chcemy, by strefa sięgała po Białuchę i tory kolejowe - mówi Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca Rady Dzielnicy II. - O miejsce pod domem nie musieliby się wtedy martwić m.in. mieszkańcy ulic Norwida, Rusałek, Domki czy Chrobrego.

Większa strefa dochodziłaby do wiaduktu kolejowego na Dąbiu i do Białuchy, obejmując ul. Fabryczną i ul. Cystersów. - O to wnioskowaliśmy już wcześniej, teraz widać, że jest potrzebne - dodaje Ciemięga.
Strefą objęto już całe Stare Podgórze w Dzielnicy XIII.

- Jeśli ją znów powiększać, to jedynie o Zabłocie do linii kolejowej, a nie na całą dzielnicę - mówi Zygmunt Włodarczyk, przewodniczący Rady Dzielnicy XIII. Tuż poza obecną granicę strefy auta przeparkowali głównie ci, którzy mieszkają w nowej strefie, ale nie są w niej zameldowani i nie mają prawa do tańszego abonamentu dla stałego mieszkańca.

- Z tego względu strefa wprowadza jedną ważną rzecz: rotację samochodów - zauważa Włodarczyk. - Zamiast myśleć o kolejnym rozszerzeniu, warto zastanowić się nad budową parkingów.

Na to samo zwraca uwagę Wojciech Wojtowicz, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa: - Zawsze tuż za granicami strefy będzie problem z wolnymi miejscami. Być może za kilka lat będzie trzeba wprowadzić opłatę za postój w całym Krakowie, ale teraz trzeba skupić się na budowie parkingów i lepszym zarządzaniu.

Jednym z rozwiązań, które miałoby w tym pomóc, jest powracający pomysł tzw. stref buforowych, czyli obszarów, gdzie za parkowanie trzeba płacić stawkę mniejszą niż w ścisłym centrum.

- To konieczne rozwiązanie - ocenia Stanisław Albricht, specjalista projektowania systemów transportu. - Przy ostatnim rozszerzeniu strefy płatnego parkowania w Krakowie popełniono dużo błędów. Jednym z nich jest to, że teraz kierowcy nie robi różnicy, czy zaparkuje na ul. Królewskiej, czy na Krupniczej. W jednym i drugim przypadku zapłaci tyle samo. Strefę trzeba zróżnicować pod względem wysokości opłat: albo podnieść cenę postoju w ścisłym centrum, albo obniżyć tę w nowej części strefy.
Innym błędem jest sposób wytyczania granic strefy w poszczególnych dzielnicach. - Wprowadzony podział nie ma uzasadnienia, granice powinny być wytyczane przez duże arterie komunikacyjne, rzeki lub trasy kolejowe - dodaje Albricht.

Nie wiadomo, kiedy i jak strefa może się znów powiększyć. Decyzje zapadną najwcześniej w kwietniu tego roku, kiedy związane z nią zadania przejmie od ZIKiT-u nowa komunalna spółka.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 50

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krakus
Proponuję opłaty za przejazd przez miasto. Nasze miasto, to powinna być wieś. Dookoła Wawelu wiejskie zagrody, do których można dotrzeć tylko pieszo ścieżką przez łąkę. Ekologiczne furmanki, taczki, konie (a nie, konie nie, bo srają i znowu byłby podatek od srania). Poruszajcie się ludzie po obwodnicach. A do śródmieścia pieszo, furmanką, taczkami, na hulajnodze, na sprężynach, rolkach itp. Nie zapominajcie, że prezydent i debilowaci radni planują odbudować mury miasta i będą pobierali opłaty od wejścia do starego Krakowa - 50 zł/dzień
P
PROTESTUJĘ!!!!!!!!!
MIESZKAM W KRAKOWIE. Mieszkam poza strefą, ale pracuje w strefie. DLACZEGO MUSZE PŁACIĆ ZA PARKOWANIE?????????
A jeżeli przyjedzie do mnie rodzina, to też musi płacić za parkowanie???????
Czy prezydent, radni, królik i jego koledzy tez płacą????? NA PEWNO NIEEEEEEEEEEEEEEE.
r
rek
chyba że wjadę sobie samochodem do mieszkania na IV piętro
w
wontek
Rozszerzyć strefę na całą Polskę. Będziemy parkowali na Ukrainie, Białorusi, na Morzu Bałtyckim. Dojeżdżali do pracy pendolino, którego nie ma, metrem, które nie istnieje, tramwajami, które jeżdż co 20 minut lub rowerami, których ścieżki prowadzą na ulicę. I podwyższyć cenę do 20 zł/h!
w
wontek
Rozszerzyć strefę na całą Polskę. Będziemy parkowali na Ukrainie, Białorusi, na Morzu Bałtyckim. Dojeżdżali do pracy pendolino, którego nie ma, metrem, które nie istnieje, tramwajami, które jeżdż co 20 minut lub rowerami, których ścieżki prowadzą na ulicę. I podwyższyć cenę do 20 zł/h!
k
karol
Przepraszam, teraz to się nazywa nie kradzieżą, a prywatyzacją. Kupiono nowe parkingomaty ale dalej nie wydają reszty, natomiast wymagają nowej biurokracji czyli wpisywania nr rejestracyjnego. W nowych strefach teraz nagle systematycznie można zobaczyć stałe patrole Straży Miejskiej zajmujące się tylko blokadami, gdy dawniej nie można się było ich doczekać na interwencję. W jednej nowej strefie można zobaczyć nawet 6 osób kontrolujących pojazdy. Ile to kosztuje - chyba sporo. Będa więc wykazywane straty, a to doskonały powód do przejęcia biznesu, mimo, że w stare strefy wykazują 20 mln rocznego dochodu, który jest przejadany przez żle zarządzane miasto. A na marginesie, coraz większą ilość osób interesuje, na jakiej uprzywilejowanej zasadzie nastepuje przejmowanie terenów wokół Błoń przez osoby o nazwisku zbliżonym do jednego z europosłów. To przypadek, czy zaplanowana kolej rzeczy?
d
deratyzator
Zbliżają się wybory radnych i wszystkich powinno się wyrzucić z funkcji za złodziejski podatek dla mieszkańców Krakowa nazywany strefami płatnego parkowania. W swojej paranoi umysłowej dojdzie do tego, że strefy ustalą do granic miasta. Szukanie pieniędzy nie polega na wymuszaniu haraczy i to już od płacących podatki na rzecz tego miasta. Prymitywy nazywane radnymi, są na tyle tępi, że idą na łatwiznę, którą i tak swoim poziomem umysłowym nie obejmują. Wpierw wymyślono zasadę tylko ograniczenia ruchu w centrum. Potem niedouczeni, urzędujący debile wprowadzili kuriozalne zasady ograniczania ruchu ulicznego, które generują tylko dodatkowy ruch w całym mieście. Ten ruch powoduje tragiczny wpływ całorocznych wyziewów wpływających na zdrowie mieszkańców i ochronę środowiska. Punkt pomiarów środowiskowych na Al. Krasińskiego podaje jedne z najgorszych światowych wyników. Nie zajmuje się jednak tym problemem ale sezonowym paleniem w kominkach i piecach. Nie zajmuje się decyzjami Wydz. Budownictwa, które powodują brak wentylowania miasta. Nawet austriaccy zaborcy mieli świadomość konieczności takiej wentylacji ale współcześni pseudo fachowcy do tego poziomu ogólnie znanej wiedzy jeszcze nie dotarli. Teraz usilnie powiększa się podatki nazywane płatnymi strefami parkowania. W zapędach wprowadzono zasadę czterech ulic, które naruszyły Konstytucję ale równocześnie tylko potwierdziło poziom durnowatości wybranych radnych. Jeszcze ciekawsze są zasady wprowadzania stref. Nikt nie analizuje ilości miejsc parkingowych i nikt nie zastanawia się ile miejsc znika po tych zmianach. Odpowiedzią na tak zadane pytania jest stwierdzenie, że można to stale zmieniać i tak się dzieje np na Kazimierzu już od 3 lat. Pytam się więc, czy ci pseudo fachowcy od inżynierii ruchu, od zarządzania miastem, od finansów miasta, od budownictwa, wiedzą za co biorą pieniądze i czy radni (gdyby znali swoją rolę i byli odpowiedzialni) nie powinni zająć się wpierw ich oceną i wymienić tych wszystkich nieudaczników. Zażądać też od tych urzędników rzeczywistych rozwiązań problemu parkingowego i ruchu w Krakowie. Rozumiem, gdyby za parkowanie w centrum miasta pobierano opłaty za parkowanie od samochodów z obcymi rejestracjami. Wtedy nie następowałoby ograbianie mieszkańców ale wymuszanie ograniczonego ruchu i rzeczywisty dodatkowy zarobek dla miejskiej komunikacji i kasy. Za tak uzyskanie pieniądze budowano by nowe parkingi wielopoziomowe. Tak się jednak nie dzieje. Plac na Groblach zajęto pod parking jednopoziomowy. Przesadzono z cenami, to ma poza sezonem wiele miejsc wolnych. Wokół Kazimierza nie ma żadnego parkingu z prawdziwego zdarzenia. Teraz buduje się prymityw parkingowy koło Muzeum Narodowego i znów jednopoziomowy. Rozbudowano Instytut Reumatologiczny i dla pacjentów oraz ich rodzin nie przewidziano żadnego nowego miejsca parkingowego. Obok dano zezwolenie na biurowiec ale miejsc parkingowych przewidziano tylko dla 15% zatrudnionych. To są konkretne dowody, że rządzą w Krakowie nieudacznicy nadający się tylko do natychmiastowej wymiany.
G
Gość
Zgadzam się co do nierówności w traktowaniu mieszkańców Krakowa ale...z zupełnie odwrotnego punktu widzenia:) Otóż dlaczego ja jako mieskzaniec NH , Kurdwanowam Czy bieżanowa mam płacić za abonament w strefie 230 zł miesiecznie natomiast taki sam mieszkaniec Krakowa mieszkający w strefie płaci tylko 10 zł?? Również jestem za objęciem całego krakowa płatną strefą.
a
ada
A ono przypadkiem już nie obowiązuje mądralo?
Ł
Łukasz
Rozszerzyć strefę do Skawiny, Bochni, Krzeszowic i Słomnik! I podwyższyć cenę do 5zł/h!
s
student
super, Politechnika na podchorążych i UP - studenci zbierajcie kase na parkomaty
D
Dobczanin
Jeśli tak to zaproponuj mi inny dojazd, niż własnym samochodem z okolic Dobczyc do Krowodrzy. Musisz być na 6:00 rano i nie możesz się spóźnić ani minuty. Po pracy musisz załatwić jeszcze parę spraw i jakoś wrócić. Czekam miszczu. Tylko nie proponuj samolotu ;-)
x
x
Opłata nie jest obowiązkowa, nie musisz parkować na ulicy. Za parkowanie na swoim parkingu/w swoim garażu nie zapłacisz.
~fran
Jako że jestem od niedawna mieszkańcem nowo wprowadzonej strefy w Krakowie, zwracam uwagę na dalsze, nie równe traktowanie mieszkańców miasta. Przy wprowadzaniu nowej strefy (od marca br.), początkowo miała zostać wprowadzona zasada czterech ulic, czyli parkowanie na czterech wyznaczonych przez siebie ulicach. Projekt ten został jednak obalony i szybko go zniesiono, właśnie z uwagi na nie równe traktowanie mieszkańców miasta (że jeden może parkować w obrębie całej strefy, a drugi, tylko na wyznaczonych ulicach). Teraz moja uwaga, czy równym traktowaniem mieszkańców jest to, że mieszkaniec kurdwanowa, bieżanowa czy nowej huty nadal nie musi płacić za parkowanie, a ja jako mieszkaniec krowodrzy, czy ktokolwiek inny, z kazimierza, grzegórzek za postój musimy już płacić. Czy to jest równe traktowanie mieszkańców? Dla mnie nie, i jeśli ma być po równo, to niech całe miasto będzie objęte strefą. Po części przemawia oczywiście przeze mnie złośliwość, bo jeśli ja zostałem "ukarany" obowiązkowym i płatnym parkingiem, to dlaczego kto inny, z poza strefy może mieć ulgi.
N
Nierówno płacą
Dlaczego jeden mieszkaniec Krakowa ma płacić 10 złotych na parkowanie na danej ulicy, a inny mieszkaniec Krakowa 250 za to samo? Zapamiętajmy sobie, miasto ma nie gwarantować miejsc postojowych pod czyimś domem - przez wiele lat mieszkaniec nic nie zrobił, żeby mieć np. garaż w pobliżu miejsca zamieszkania?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska