FLESZ - Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

Mieszkańcy za użytkiem ekologicznym na Klinach
Mieszkańcy apelują do miejskich radnych o uchwalenie użytku ekologicznego na Klinach, który mógłby uchronić łąki przed zabudową przez dewelopera - planuje realizować tam mieszkania. W środę, 25 sierpnia, krakowianie zgromadzili się przed Urzędem Miasta Krakowa, by poprzeć pomysł użytku. Są niezadowoleni z faktu, że miejscy urzędnicy w wyznaczonym terminie nie sporządzili raportu z konsultacji społecznych, podczas których mieszkańcy opowiedzieli się za ochroną zielonych terenów na Klinach.
Kraków. Zamieszanie wokół użytku ekologicznego na Klinach. D...
- Konsultacje zostały wyznaczone w okresie wakacyjnym, w związku z czym mieszkańcy nie mogli wziąć urlopu - bo chcieli oddać swój głos. Tymczasem od urzędników słyszymy, że oni musieli wykorzystać urlop, dlatego nie wyrobili się ze sporządzeniem raportu. A teren na Klinach ulega ciągłej degradacji, ktoś nieustannie pracuje nad tym, by zniszczyć jego walory przyrodnicze - mówi Małgorzata Mucha z inicjatywy Lepsze Kliny. Precyzuje, że działki są orane pługiem.
- Trudno powiedzieć, ile mamy czasu, by teren uratować przed dalszą degradacją. Wiemy, że przyroda jest na Klinach bardzo silna i jeśli tylko zostanie zostawiona w spokoju, będzie w stanie się odrodzić - powiedziała Mucha. Mieszkańcy pod magistratem pojawili się z transparentami: "Ratujcie łąki Kliny, zanim się udusimy", "użytek tak", "radni nie bądźcie bezradni" - takie hasła pojawiły się na banerach, przyniesionych przez krakowian.
Ustanowienie użytku na Klinach popierają również politycy krakowskiego okręgu partii Razem. - Mieszkańcy osiedla Kliny od dłuższego czasu walczą o to, by uchronić łąki przed zabudową. Miejmy nadzieję, że radni zagłosują za użytkiem. To teren niezwykle ważny przyrodniczo, bo występują na nim zagrożone gatunki roślin oraz motyli. W stolicy Małopolski jest coraz mniej terenów zielonych, trzeba je chronić - mówi Ewa Owerczuk z partii Razem.
Brak raportu z konsultacji
Wiele wskazuje na to, że Rada Miasta Krakowa nie będzie głosowała na najbliższej sesji projektu uchwały w sprawie ustanowienia użytku ekologicznego na Klinach - w miejscu, gdzie deweloper planuje budowę mieszkań. Powód? Miejscy urzędnicy nie zdążyli w wyznaczonym terminie sporządzić raportu z konsultacji społecznych, w których mieszkańcy jednoznacznie opowiedzieli się za użytkiem, który mógłby uchronić łąki przed zabudową.
- Konsultacje kończą się raportem, z którym powinna zapoznać się komisja planowania. Moim zdaniem wobec jego braku nie powinniśmy tego projektu uchwały głosować na najbliższej sesji - mówi radny miejski Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska RMK. Stawowy ma również wątpliwości co do samego przebiegu konsultacji społecznych. - Wpłynęły setki wniosków tej samej treści - mieliśmy do czynienia nie z konsultacjami, tylko z plebiscytem i zbieraniem podpisów pod gotowymi formularzami - powiedział przewodniczący komisji planowania przestrzennego.
Podczas sesji Rady Miasta Krakowa wystąpił mgr Robert Wańczyk z krakowskiej firmy Geomind, której, jak się teraz okazuje, gmina zleciła aktualizację inwentaryzacji przyrodniczej na części terenu, który miałby objąć użytek ekologiczny. Wynika z niej, że występują tam gatunki roślin ściśle chronionych, wśród których są m.in. kosaciec syberyjski oraz pełnik europejski. Wańczyk stwierdził jednak, że na działkach przeprowadzono orkę oraz mulczowanie. - Naturalne, samoczynne odtworzenie właściwego siedliska łąkowego jest praktycznie niemożliwe - stwierdził Wańczyk. I dodał, że w obliczu zaktualizowanej inwentaryzacji, "niezasadne i nieskuteczne dla ochrony dawnych łąk byłoby objęcie całego, analizowanego terenu formą ochrony w postaci użytku ekologicznego bez wprowadzenia kompleksowego, długoterminowego planu systematycznej ochrony czynnej".
Radny miejski Michał Starobrat z Koalicji Obywatelskiej skomentował raport słowami, że jest nim załamany. - Mieszkańcy już pierwszego dnia, kiedy na teren wjechał ciężki sprzęt, alarmowali, że niszczone są gatunki chronione. Tych roślin nie da się odtworzyć. Nie zostałem radnym po to, by wypowiadać się z mównicy, tylko żeby działać: dziś czuję się, jakbym przegrał. Roślinność została zniszczona. Jestem załamany, że nie udało nam się powstrzymać inwestora - powiedział Starobrat.
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Te imiona mają pecha. Sprawdź, czy jesteś na liście najbardziej pechowych imion
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało