Władze Krakowa od lat walczą ze Związkiem Legionistów Polskich o Dom im. Józefa Piłsudskiego. Aktualnie w sądzie toczą się procesy z powództwa miasta, które mają na celu prawne odzyskanie nieruchomości.
Przypomnijmy, w grudniu zeszłego roku SKOZK zwrócił się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o przeprowadzenie zgodnie z przysługującymi Ministerstwu uprawnieniami kontroli w Muzeum Czynu Niepodległościowego w Krakowie. Placówka ta prowadzona jest przez Związek Legionistów Polskich w będącym przedmiotem głośnego sporu Domu im. Marszałka Józefa Piłsudskiego przy Oleandrach. Kontrola taka została przeprowadzona przez przedstawicieli MKiDN w dniach 5–7 marca 2018 roku.
Wypunktujmy dla porządku najważniejsze zastrzeżenia kontrolerów. W sprawozdaniu stwierdza się m.in, że:
- Komendant Związku Legionistów Polskich nie potrafił podczas kontroli odnaleźć dokumentów poświadczających jego wybór na to stanowisko,
- Dyrektor Muzeum od 2006 roku do momentu kontroli (czyli przez 12 lat!) obowiązki dyrektora wykonywała z uwagi na stan zdrowia wyłącznie telefonicznie,
- kontrolerom udostępniono jedynie jedną z trzech ksiąg inwentarzowych – drugiej nie udało się odnaleźć, trzecią skradziono w 2006 roku z prywatnego mieszkania Dyrektora,
- jedyna udostępniona księga inwentarzowa miała niepopaginowane strony, a wpisy w niej zaczynały się od połowy księgi z pozostawieniem wcześniejszych stron pustych,
- kontrolerom nie udostępniono regulaminu organizacyjnego Muzeum, planu ochrony Muzeum i instrukcji bezpieczeństwa pożarowego,
- w Muzeum nie przeprowadza się okresowych inwentaryzacji zbiorów, muzealia nie są oznakowane numerami inwentarzowymi, a objęte kontrolą karty ewidencyjne muzealiów nie posiadały dokumentacji wizualnej ani podstawowych obiektów takich jak wymiary, technika wykonania czy cechy charakterystyczne,
- dostęp publiczności do ekspozycji był utrudniony, a Muzeum nie prowadziło statystyk frekwencji,
- stan gablot był zły, np. gablota zawierająca sztandar z 1863 roku była zanieczyszczona,
- ostatni dostępny protokół z wymaganych przez prawo budowlane, przeprowadzanych co 5 lat, przeglądów stanu technicznego budynku pochodził z 2002 roku,
- kontroli instalacja sygnalizacji pożaru od 4 lat nie działa,
- centralne ogrzewanie w siedzibie Muzeum zostało wyłączone w połowie grudnia 2015 roku i włączone ponownie na dwa dni przed rozpoczęciem kontroli, w związku z czym temperatura na klatce schodowej wynosiła 10 st. C (przy temperaturze na zewnątrz 1 st. C);
- w wyniku braku ogrzewania wyłożone w gablotach muzealia z papieru uległy pofałdowaniu;
- Muzeum nie okazało kontrolerom dokumentacji dowodzącej pochodzenia przechowywanej w łatwo dostępnych gablotach broni palnej (w tym np. niemieckiego karabinu maszynowego MG-42), podobnie jak dokumentacji wskazującej na pozbawienie tej broni cech użytkowych;
- na klatce schodowej, w której zgromadzone są zabytkowe i wrażliwe na światło tkaniny, stwierdzono 11-krotne przekroczenie normy natężenia światła i to przy pochmurnej pogodzie,
- sposób prezentacji i dobór wielu eksponatów w gablotach budził wątpliwości merytoryczne (np. w gablocie mającej zawierać nakrycia głowy żołnierzy Legionów stwierdzono obecność dwóch hełmów wz. 1967 ludowego Wojska Polskiego).
- SKOZK będzie nadal zajmował się tą sprawą.
Jakie hasła zabezpieczają nas w sieci?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
