Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: napadł po meczu na piłkarza. Usłyszał wyrok

Artur Drożdżak
Marcin Osman
Najpierw młodzi piłkarze Nadwiślanu Kraków rozegrali mecz z zawodnikami klubu Zwierzyniecki, a potem, po zawodach jeden z nich dokonał napadu na niedawnego rywala z boiska. Właśnie przed krakowskim sądem usłyszał nieprawomocny wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dostał też dozór kuratora. Przyznał się do winy.

Do bijatyki doszło 11 września br. Zawodnik Zwierzynieckiego 15-letni Sebastian C. po meczu wyszedł z grupą kolegów i zamierzał wrócić do domu. Jednak przed wejściem zauważył, jak to potem napisano w policyjnej notatce, agresywną grupę sześciu chłopaków, wśród których prawie wszyscy byli zawodnikami Nadwiślanu.

Olkusz: ochroniarze napadali na pary uprawiające seks

Piłkarze Zwierzynieckiego nie szukali zaczepki, próbowali spokojnie się oddalić, ale zostali dogonieni i otoczeni tuż obok zamku na Wawelu. - Napastnicy już wcześniej zaczęli rozrabiać. Mówili, że na następnym meczu nam wleją, co odebraliśmy jako pogróżkę - zeznawał potem pokrzywdzony. W pewnej chwili jeden z napastników uderzył w twarz piłkarza Zwierzynieckiego, mówił do niego, "by nie kozakował". W tym samym momencie drugi doskoczył do Sebastiana C.

- Dawaj telefon, bo cię zbiję - zagroził chłopkowi. Wystraszony 15-latek początkowo bronił się, że nie ma komórki, ale bojąc się, że zostanie obszukany w końcu oddał agresorowi swój telefon marki Ericsson o wartości koło 200 zł. Widział jeszcze, że inny piłkarz Zwierzynieckiego jest atakowany przez napastników, a drugi jego kolega z obawy o swoje zdrowie sam oddala się z miejsca zdarzenia w kierunku Rynku Głównego w Krakowie. Za nim goniło kilku napastników.

Piłkarz, który zrabował komórkę, także rzucił się do ucieczki, ale w tym samym momencie krzyki napadniętych usłyszeli funkcjonariusze policji patrolujący okolicę. Zauważyli biegnącego chłopaka, który nagle odrzucił jakiś przedmiot pod jeden z zaparkowanych samochodów. Radiowóz szybko dogonił zbiega.

Okazał się nim Maciej B., uczeń zasadniczej szkoły zawodowej, nie karany, zawodnik Nadwiślanu. Po jego ujęciu do policjanta podeszli poszkodowani, znaleziono też porzucony telefon. Początkowo Maciej B. nie przyznawał się do winy.

- Widziałem, jak chłopak zgubił komórkę, podniosłem ją, zabrałem, ale nie zrabowałem- tłumaczył się. Nie potrafił podać przyczyny ucieczki z miejsca zdarzenia. Potem jednak zmienił zdanie i przyznał się do winy.

Jego sprawa z aktem oskarżenia trafiła do krakowskiego sądu. Na proces 18-latek przyszedł z mamą, został skazany na karę więzienia w zawieszeniu. Wymierzoną karę 500 zł grzywny zaliczono mu na poczet zatrzymania. - Będziemy mieć oficjalną informację o wyroku, to będzie reakcja na czyn naszego piłkarza - zapowiada trener Nadwiślanu, Marian Szlachetka.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska