https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ostry spór o zapłatę czynszu. Ojciec i syn z wyrokiem

Artur Drożdżak
Sąd II instancji obniżył teraz karę synowi do 5 lat, a jego ojcu do 4 lat odsiadki. Obaj muszą też zapłacić po 10 tys. zł. Jerzy Konstanty L. (z lewej) i jego ojciec Jerzy Krzysztof L. (z prawej)
Sąd II instancji obniżył teraz karę synowi do 5 lat, a jego ojcu do 4 lat odsiadki. Obaj muszą też zapłacić po 10 tys. zł. Jerzy Konstanty L. (z lewej) i jego ojciec Jerzy Krzysztof L. (z prawej) Artur Drożdżak
Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył w środę (30 marca) wymiar kary dla Jerzego Krzysztofa L. i jego syna Jerzego Konstantego. Młodszy odpowiadał za próbę zabójstwa przy użyciu samochodu, starszy za nakłanianie do tego przestępstwa. Dostali za to po 10 lat więzienia. Sąd II instancji obniżył teraz karę synowi do 5 lat, a jego ojcu do 4 lat odsiadki. Obaj muszą też zapłacić po 10 tys. zł pokrzywdzonemu. Wyrok jest prawomocny.

FLESZ - Polacy pomagają uchodźcom

od 16 lat

Sąd Okręgowy w Krakowie przyjął, że doszło do próby zabójstwa i skazał za to obu panów, ale sąd apelacyjny był odmiennego zdania i zmienił kwalifikację prawną na próbę ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Łukasza S.

- Nie ma dostatecznych dowodów, że jeden z oskarżonych podżegał drugiego do usiłowania zabójstwa pokrzywdzonego, a drugi podjął taką próbę - nie krył sędzia Piotr Kowalski. Zauważył, że oskarżeni nie mieli motywu, by dokonać takiego przestępstwa i to w miejscu publicznym w obecności innych świadków.

Zdarzenie rozegrało się 5 sierpnia 2020 r. wieczorem na ul. Dobrego Pasterza w Krakowie i było efektem długiego sporu między dwiema rodzinami o koszty wynajęcia garażu przez panów L. i pozostawionych tam swoich rzeczy.

Starszy 56-latek to z wykształcenia nauczyciel, a młodszy 26-latek prowadził portal internetowy na temat rajdów samochodowych.

Podpisano z nimi umowę 28 maja 2019 r. na wynajem, czynsz ustalono na 10 tys. zł miesięcznie. Do pewnego momentu interes jakoś się kręcił, ale przyszła pandemia i rozłożyła biznes na łopatki.

Panów L. nie było stać na zapłatę pełnego czynszu za luty, marzec, czerwiec i lipiec 2020 r. Za kwiecień i maj potraktowano ich ulgowo, ale zaległości systematycznie rosły i sięgnęły kwoty ponad 40 tys. zł.

Kasy za czynsz nie było, więc Łukasz S. wręczył panom L. dokument o rozwiązaniu umowy najmu.

Panowie L. mieli dwa tygodnie na uregulowanie należności i zabranie rzeczy, ale oni potraktowali to jako wypowiedzenie wojny. Tym bardziej, że z powodu zaległości Łukasz S. postanowił skorzystać z prawa do zastawu i zatrzymał w lokalu rzeczy najemców w związku z brakiem płatności. Rodzina L. szacowała, że ich rzeczy mogły być warte nawet 300 tys. zł. Zjawiła się tam żona Jerzego Krzysztofa L., kobieta zamieszkała w lokalu razem z mężem, a syn Jerzy Konstanty dowoził im jedzenie. Małżonkowie L. i ich syn zabarykadowali wejście do pomieszczeń biurowych. Kulminacja nastąpiła 5 sierpnia 2020 r. wieczorem.

Zdzisław S. z synami ujrzeli, że Jerzy Krzysztof L. jest poza warsztatem. Stał za otwartą bramą posesji i rozmawiał z synem, który siedział w renault clio. Łukasz S. skoczył, by zamknąć na kłódkę bramę i gdy się przy niej znalazł usłyszał, że ojciec mówi do syna: "Na co czekasz, rozjedź go, przejedź go!". I wówczas Jerzy Konstanty L. dodał gazu i uderzył w bramę, która z impetem trafiła stojącego za nią 28-latka. Łukasz S. padł nieprzytomny, z głowy lała mu się krew. Okazało się, że miał złamaną kość czołową, oczodołu i nosa.

Prokurator zarzucił Jerzemu Konstantemu L. próbę zabójstwa przy użyciu auta, a jego ojcu nakłanianie syna do uśmiercenia Łukasza S. Nie przyznali się do winy.

Biegli wypowiedzieli się, że zajście to nie był typowy wypadek komunikacyjny, bo doszło do staranowania bramy i uderzenia nią w człowieka. Wskazali, że auto jechało wtedy około 12 km na godzinę, co odpowiada dynamicznemu ruszaniu. Teraz w sprawie zapadł prawomocny wyrok.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska