MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Polska ma 16 nowych obywateli [ZDJĘCIA]

Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar
Są z Francji, Meksyku, Łotwy i wielu innych krajów, ale to Polskę wybrali na swoje miejsce na ziemi. Teraz stali się pełnoprawnymi obywatelami.

- Od sześciu lat mieszkam w Polsce, nadanie mi obywatelstwa to tylko czysta formalność. Już od dawna czuję się Polakiem! - mówi Ariel Nabil Barragan Hernandez - Meksykanin, który razem z grupą innych obcokrajowców w niedzielę dostał polskie obywatelstwo. I wspomina:
- W 2006 roku wysłano mnie na delegację do Warszawy. Tam poznałem moją żonę.Najpierw mieszkaliśmy razem w Meksyku, ale po pół roku wróciliśmy do Polski. I to była dobra decyzja - opowiada.

Z przeprowadzki nad Wisłę cieszy się także pochodzący z Łotwy Filips Gostevs, przewodnik po Krakowie. - Tutaj jest więcej możliwości na rynku pracy niż u nas - tłumaczy. - Na początku było trudno, wasz język jest bardzo szeleszczący, nic nie mogłem z tego zrozumieć - wspomina płynną polszczyzną. Język to chyba największa trudność, na jaką natrafiają obcokrajowcy.

- Co jest trudnego w polskim? Wszystko! - śmieje się Antoine Jean Brenti - Francuz, a teraz także Polak. Zgadza się z tym Ariel Hernandez. - Kiedy zacząłem uczyć się polskiego, chciałem być miły i każdemu mówiłem "cześć". Ale nikt nie rozumiał tego, co mówię - wspomina.

Serca obcokrajowców podbija także polska kuchnia. - W Meksyku mamy wiele podobnych dań! Na przykład naszą wersję bigosu - opowiada Hernandez.

Podobieństwa między polskim a łotewskim gotowaniem zauważa Filips Gostevs.

- Mamy te same podstawowe warzywa: ziemniaki, cebulę, kapustę, a do tego najpopularniejszym mięsem w obu krajach jest wieprzowina. Zaskoczył mnie tylko barszcz - na Łotwie gęsty, a w Polsce to taka czerwona woda - tłumaczy.

Z kolei Antoine Brenti nad jedzeniem ubolewa.

- Trudno jest dostać świeże owoce morza. We Francji są w każdym markecie - mówi.

Niezależnie od tego, czy smakuje im polska kuchnia, czy nie, nasz kraj pokochali. Mają tutaj rodziny, pracują. Zachwycają się Krakowem. I chociaż tęsknią za swoimi krajami i bliskimi, którzy tam zostali, postanowili zostać. - Kiedy pomyślę, że moja rodzina siedzi razem przy stole na drugim końcu Europy, czasami robi mi się smutno. Ale tylko czasami - uśmiecha się Antoine Brenti.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska