- Parking nie tylko wygląda obskurnie i nie stanowi wizytówki Krakowa, ale jest przede wszystkim niebezpieczny dla parkujących - mówi Magdalena Bassara, radna miejska. - Parkingowy bierze pieniądze i mówi tylko: proszę uważać, żeby nie uszkodzić auta, bo krawężniki są wysokie. Przecież to jakiś skandal! - denerwuje się radna.
Umowa z PSS została podpisana w czerwcu 2011 r., na czas nieokreślony. Zgodnie z jej zapisami, spółdzielnia miała w ciągu dwóch lat zmodernizować parking oraz zagospodarować przestrzeń przed wejściem do hali: deptak wraz z elementami małej architektury. Wysokość miesięcznego czynszu ustalono na kwotę 1339,64 zł brutto. Ustalono jednak, że do czasu zakończenia prac czynsz będzie wynosił 20 proc. tej kwoty (245,77 zł).
Problem pojawił się już na pierwszym etapie prac, gdy na parkingu znaleziono zabytkową kostkę bazaltową. Remont wstrzymano.
Miejski konserwator zabytków zlecił dokonanie zmian w projekcie w taki sposób, aby kostka stanowiła docelową nawierzchnię parkingu. To zaś pociągnęło za sobą konieczność uzyskania dodatkowych pozwoleń i dokumentów.
- Zachował się duży fragment, kostka jest mocno położona, szkoda byłoby ją zrywać - tłumaczy Elżbieta Wyszyńska z biura miejskiego konserwatora zabytków. - Najpewniej pochodzi z tego samego okresu, co Hala. Ale my już wydaliśmy opinie, z nami sprawa jest załatwiona.
Decyzja o warunkach zabudowy została wydana przez Wydział Architektury UMK w sierpniu 2012 r. Ale prace dalej nie mogły ruszyć. Okazało się, że zabytkowa kostka to nie koniec problemów i komplikacji. PSS dostała wytyczne, że musi przesunąć wjazd na parking i przejście dla pieszych. Konieczny był więc nowy projekt, nowe dokumenty.
- A jak już to zrobiliśmy, okazało się, że wjazd zahacza o komorę ciepłowniczą - opowiada Małgorzata Dybaś, prezes PSS.- Trzeba było przeprowadzić inwentaryzację, przyszła komisja z Miejskiego Przedsiębiorstwa Energii Cieplnej.
I dodaje: Wzięliśmy się do pracy natychmiast po podpisaniu umowy dzierżawy. Ale cały czas napotykamy trudności. Do tej pory wydaliśmy 82 tys. zł na różne opinie, dokumenty, projekty. A to inwestycja w miejski teren, nie nasz. Nie wiem, czy bym się za to brała po raz drugi.
Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury i Transportu zapewnia, że jego urząd przygląda się sprawie. - Nie ma tu złej woli spółdzielni ani próby wydłużenia terminu obowiązywania zniżki - uważa Pyclik. - Firma przedstawiła nam dokumenty. Ma problemy z uzyskaniem pozwolenia, utknęła z powodu procedur. Nie interweniowaliśmy wcześniej, bo dopiero teraz możemy mówić o zwłoce. W tym tygodniu zdecydujemy, co dalej: czy wypowiemy umowę, czy renegocjujemy jej warunki.
Budynek Hali Targowej powstał w końcowym okresie międzywojnia.
To doskonały przykład modernizmu. W tamtych czasach hala była szczytem nowoczesności. Jest prosta, elegancka i funkcjonalna, co potwierdza fakt, że służy do dziś. Ma duże, wysokie okna, jest w niej dużo światła i dużo przestrzeni. W środku znajduje się otwarta hala, a wokół niej mniejsze sklepy. Na zewnątrz dół budynku obłożony jest ceramicznymi płytkami w kolorze ciemnobrązowym. Hala zawsze spełniała funkcje handlowe. W czasie wojny mogli w niej kupować wyłącznie Niemcy.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+