https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: Restauracja "Arlecchino" do zamknięcia

Anna Górska, Marta Paluch
Za długi sąd odbiera właścicielce restaurację. Może tu powstać muzeum Wita Stwosza.

Wszystko wskazuje, że to koniec "Arlecchino", restauracji przy ul. Grodzkiej, gdzie amstaff pogryzł 5-letnią Włoszkę. Do 31 grudnia Jolanta O., właścicielka "Arlecchino" i groźnych psów ma przekazać lokal małżeństwu Ł., do których należy większość lokali w budynku. Prawomocnie zawyrokował o tym sąd.

To kolejne orzeczenie na niekorzyść Jolanty O. Właścicielka amstaffów miała wyrok w sądzie grodzkim za to, że nie pilnowała psów. Na swój finał czeka też sprawa pogryzienia przez jej amstaffy psa mieszkańca Śródmieścia.

Teraz okazuje się, że restauratorka latami nie opłacała czynszu i nie dzieliła się zyskami z prowadzenia restauracji. Sąd stwierdził, że z tego tytułu Jolanta O. ma wobec państwa Ł. dług niemal 1,9 mln zł. Małżeństwo twierdzi, że przez ten cały czas płacili też rachunki O. za wodę, prąd, wywóz śmieci i podatek od prowadzenia działalności gospodarczej odbywającej się w kamienicy.
Wszystko zaczęło się w 1992 r. Państwo Ł. wystąpili do sądu o zniesienie współwłasności kamienicy. Spór między właścicielami trwał 17 lat. W tym czasie XIV-wieczna perełka, w której żył Wit Stwosz, obróciła się niemal w ruinę. Archaiczna instalacja i niesprawna wentylacja, zapleśniałe piwnice, zawilgocone mury - to tylko niektóre problemy z obiektem.

W lipcu tego roku sąd dokonał podziału budynku. Większość lokali otrzymało małżeństwo Ł., Jolanta O. dostała mały (34 m kw) lokal wart ponad pół mln zł. Sąd nakazał jej opuścić 250-m. restaurację do końca roku.
Małżeństwo Ł. chce przejąć lokal. Niewykluczone, że powstanie w nim muzeum Wita Stwosza (pomysł władz Krakowa pojawił się w 1990 r., ale padł, bo kamienicę sprywatyzowano).

Mimo wielokrotnych prób nie udało się nam skontaktować z Jolantą O. Prawdopodobnie wystąpi ona o kasację wyroku. - Zazwyczaj jednak samo złożenie kasacji nie wstrzymuje wykonania prawomocnego orzeczenia - mówi Waldemar Żurek, rzecznik krakowskiego sądu.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krakus
Ciekawa rzecz z tym prądem i czynszem. Czyżby faktury za prąd były wystawiane na nazwisko państwa Ł. a dostawa energii była do restauracji? Wystarczyło nie płacić i wtedy knajpa nie miałaby prądu.Anioły z tych państwa Ł. a jacy hojni i to przez 17 lat. A mam pytanie, od kiedy to jeden współwłaściel płaci drugiemu czynsz ? Coś nowego w prawie,może krakowskim?
c
cudny
Państwo Ł. mają niezłe notowania w Krakówku...jakim cudem kamienicznicy nie chcieli kasy za czynsz ...tyle lat...to chyba Anioły?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska