https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Rewolucja na ulicach. Miasto stawia na pieszych i rowery, kosztem samochodów

Zmiany na Wielopolu
Zmiany na Wielopolu Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Jeden pas ruchu, zamiast dwóch, wydzielone pasy dla rowerzystów, wyspy dla przechodniów – tak wygląda coraz więcej miejsc w Krakowie. Władze miasta wyraźnie stawiają na bezpieczeństwo pieszych, ruch rowerowy i komunikację miejską. Odbywa się to kosztem samochodów, które są wypychane z centrum – autem mają się poruszać ci, dla których jest to absolutnie niezbędne. Wkrótce dalsze zmiany, w tym domknięcie ruchu jednokierunkowego wokół Plant.

FLESZ - Przybędzie niemal 250 fotoradarów

od 16 lat

Aleja Andersa, ulice Meissnera, Grzegórzecka, Wielopole i ulica Dietla – to miejsca, gdzie zmiany już wprowadzono, albo prace właśnie trwają. Pojawiły się tam wydzielone pasy dla rowerów (Wielopole, Grzegórzecka), czy wyspy dla przechodniów i zwężenia do jednego pasa (Meissnera i Andersa, na tej pierwszej pojawiły się dodatkowe miejsca parkingowe).

Zmiany, bo ruch mniejszy

Urzędnicy przekonują, że dbają o to, aby po Krakowie mogło się sprawnie poruszać jak najwięcej osób, w szczególności do centrum miasta. Dlatego chcą bardziej niż do tej pory wspierać pieszych i rowerzystów, tak aby w autobusach, tramwajach i strefie płatnego parkowania było więcej miejsca. To szczególnie ważne w czasie epidemii koronawirusa, kiedy ludzie muszą zachować między sobą odpowiednie odstępy - nawet dwa metry.

Wydział Miejskiego Inżyniera Ruchu i Zarząd Transportu Publicznego oszacował, że ruch drogowy zmalał w drugiej połowie marca, w zależności od ulicy, nawet o 70 proc., a liczba pasażerów komunikacji miejskiej spadła o nawet 90 proc.

Powyższe zmiany odbywają się głównie kosztem kierowców. - Teraz mamy taką sytuację, że są miejsca do parkowania, następnie idzie ścieżka rowerowa, a później jest pas dla samochodów. Żeby zaparkować, trzeba będzie przeciąć pas dla rowerzystów, przez co będzie dochodzić do kolizji i niebezpiecznych sytuacji. Ponadto doszło do tego, że po zmianach jest mniej miejsca do parkowania - mówi nam jeden z kierowców, oceniając zmiany na Wielopolu.

Jeden z mieszkańców z ulicy Meissnera wysłał pismo do dyrekcji Zarządu Dróg Miasta Krakowa oraz do naszej redakcji. Pyta się w nim, na jakiej podstawie wprowadzono zmiany. Mieszkaniec uważa, że nowa organizacja ruchu utrudnia m.in. wyjazd z ulicy Chałupnika. Jego zdaniem zwężenia do jednego pasa powodują utrudnienia w ruchu, co może negatywnie wpływać na przejazdy pojazdów służb czy dostaw towarów.

Kraków. Zaczęła się rewolucja na ulicach w centrum. Duże zmi...

Tarcza dla Mobilności i polityka transportowa

Urzędnicy zmiany wprowadzają w ramach tzw. Krakowskiej Tarczy dla Mobilności oraz obowiązującej polityki transportowej miasta na lata 2016-2025, uchwalonej przez radę miasta. Jej główne założenia to promowanie ruchu pieszego, rowerowego oraz komunikacji miejskiej, a także ograniczanie ruchu aut w ścisłym centrum.

Jak podkreślają urzędnicy, nie dążą do całkowitego wyeliminowania ruchu samochodowego. - Chodzi o obniżenie udziału samochodów w ogólnej komunikacji z ok. 34 proc. do 25 proc. - mówi nam Łukasz Franek, dyrektor ZTP.

Mieszkańcy często pytają, na jakiej podstawie są wprowadzane zmiany. Te bowiem pojawiają się bez wcześniejszych informacji, czy konsultacji. - Prezydent zarządza organizacją ruchu poprzez działania MIR, czy ZTP. Zmiany wprowadzane są w oparciu m.in. o efektywność i politykę transportową – zaznacza Łukasz Franek.

Widać jednak, że dialogu czasami brakuje. Mieszkańców razi też to, że zmiany są często wprowadzane, gdy wciąż trwają uciążliwe remonty i inwestycje, jak chociażby przebudowa ulicy Krakowskiej, która się wydłuża, a w tym czasie wprowadza się zmiany w rejonie Dietla.

Tomasz Daros, przewodniczący rady dzielnicy Stare Miasto twierdzi, że wprowadzone na ul. Wielopole zmiany nie były konsultowane z mieszkańcami i radnymi. - Dzielnica nie wiedziała o tych zmianach, nie opiniowaliśmy ich. To nie do końca słuszna ścieżka postępowania ze strony urzędników - mówi nam Daros.

Krakowianie na rowery

Urzędnicy swoimi zmianami chcą wzmocnić ruch rowerowy. - Celujemy w osoby, których na rowerach jeszcze nie ma – mówi Łukasz Franek. Ułatwienia ku temu pojawiły się już na Wielopolu. Na ulicy Grzegórzeckiej trwa montaż nowego oznakowania. Wyznaczona zostanie dwukierunkowa droga rowerowa po południowej stronie. Ruch samochodowy w stronę ronda Grzegórzeckiego będzie się odbywał po torowisku. Poszerzone zostaną chodniki w newralgicznych miejscach.

Planowane zmiany również w przypadku tej newralgicznej drogi wzbudzają kontrowersje. - Wpuszczanie samochodów na torowisko to absurd. Jaki jest tego sens w momencie, gdy ścieżka dla rowerzystów jest na ulicy Kopernika, równoległej do Grzegórzeckiej? Na ulicy Kopernika jest mniejszy ruch samochodów, rowerem łatwiej tam przejechać - mówią zgodnie kierowcy.

Urzędnicy tłumaczą, że Grzegórzecka do tej pory była martwym punktem na trasie rowerowych przejazdów z Nowej Huty i Podgórza do centrum i dalej. Takim samym punktem jest most Grunwaldzki. Tam było zbyt wąsko dla rowerzystów i pieszych, stąd zwężenie Dietla do jednego pasa na moście do ul. św. Stanisława. Dzięki temu rowerzyści będą mieli rowerowe połączenie z trasami na Konopnickiej (od Kamieńskiego, po zakończeniu tam prac) i Monte Cassino.

Tramwaje znów przejadą wkrótce ul. Krakowską

Kraków. Tramwaje mają wrócić na ulicę Krakowską w wakacje. Z...

To nie koniec zmian. Jeden kierunek wokół Plant, zwężenia na Mogilskiej

Jeszcze w czerwcu mają się pojawić dalsze zmiany promujące ruch rowerowy. Domknięty zostanie ruch jednokierunkowy dla samochodów wokół Plant, na ul. św. Gertrudy i Westerplatte. Ruch jednokierunkowy ma obowiązywać od Dominikańskiej do Pawiej. Dwa kierunki pozostawione zostaną na odcinku od Dominikańskiej do Stradomskiej. Dla rowerów będą wyznaczone osobne pasy ruchu.

W czerwcu zwężenia do jednego pasa pojawią się na ul. Mogilskiej w rejonie ulicy Cystersów. W kierunku do centrum miasta jeden pas zostanie przeznaczony dla rowerzystów, a w stronę Huty pojawi się albo poszerzony chodnik, albo miejsca parkingowe. Urzędnicy pocieszają, że wyłączona zostanie sygnalizacja świetlna przy Cystersów i Kieleckiej, co ma utrzymać przepustowość.

W następnej kolejności pasy rowerowe mają się pojawić na Ofiar Dąbia i Nowohuckiej (na jesieni, po zakończeniu remontu mostu). Jak tłumaczy dyrektor ZTP ok. 30 proc. osób, które nie korzystają z rowerów, deklaruje, że zachęcić ich może do nich bezpieczna infrastruktura rowerowa.

Co z uwagami kierowców o korkowaniu się miasta przez wprowadzane zmiany? - W najbliższych miesiącach ruch nie powinien wzrosnąć do stanu sprzed pandemii. Wciąż nie ma dojazdów do szkół, na studia, nadal sporo ludzi pracuje z domów – uważa Łukasz Franek. Jak jednak zaznacza, część zmian to rozwiązania tymczasowe. - Albo się obronią, albo będzie trzeba je rewidować. Np. na Grzegórzeckiej – zaznacza.

Kierowcy zwracają uwagę, że ruch na drogach jest już większy, na nowo tworzą się korki. Potwierdza to policja. - W związku ze znoszeniem niektórych ograniczeń, a co za tym idzie powrotem części mieszkańców do normalnego trybu pracy, od 6 maja zaobserwowaliśmy stopniowo rosnący ruch na ulicach miasta, jednak bez większych korków i przeważnie w godzinach porannego i popołudniowego szczytu, na głównych ciągach komunikacyjnych - przekazała nam Anna Wolak-Gromala z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Elegancja, kawiarnie i palmy. Zobacz, jak wyglądały ulice i ...

Wideo

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mieszkaniec centrum

Specjalnie sprawdziłem jak wygląda pan Łukasz Franek. Mam nadzieję, że spotkam go kiedyś na ulicy i prosto w twarz powiem mu, co o nim sądze.

Po centrum poruszam się piechotą, do pracy często jeżdzę na rowerze, ale czasem też jeżdzę autem np. jak leje, jadę gdzieś dalej. Teoretycznie więc jako głownie pieszy i rowerzysta jestem adresatem tych chorych, absurdalnych, nikomu niepotrzebnych zmian i uważam to za chyba najjaskrawszy przykład szaleństwa urzędników. Pan Łukasz Franek powinien zostać postawiony nago w deszczu np. na ulicy Grzegórzeckiej i liczyć rowery, które przejadą jezdnią przeznaczoną dla aut i samochody, które w tym czasie będą tamować ruch na torowisku oraz karetki, którym zablokowano możliwość szybkiego wyjazdu i dojazdu do stacji na Łazarza. Ilu rowerzystów jeździ po Krakowie od października do kwietnia? Ilu z nich dziennie będzie w tych miesiacach jeździć po ulicy Mogilskiej? Czy Wy naprawdę jesteście ślepi, czy nie wychodzicie przez pół roku z domu? Staram się jeździć rowerem w cały rok i widzę jaka garstka ludzi pojawia się na ulicach w miesiącach jesienno-zimowych i podczas już nawet lekkiego deszczu. Ile kosztowały te "tymczasowe zmiany"? Jak śmiecie wydawać pieniądze podatników na takie rzeczy i to nie konsultując tego z Radami Dzielnicy? Mam nieodparte wrażenie, że wy nienawidzicie mieszkańców Krakowa i robicie co możecie, żeby oni nienawidzili Was. idzie Wam świetnie. Jak chwilę da się poruszać po mieście, to zrobicie wszystko, żeby to utrudnić, żeby ludzie stali w korkach, krążyli między lasem słupków i smrodzili spalinami zamiast po prostu przejechać znacznie szybciej niż kiedyś.

G
Gość

Co za matoł to wymyślił, a jeszcze większy matoł się zgodził. Korki będą masakryczne, masakryczne, całe centrum stanie, również na wszystkich ulicach obok.

Tak to jest jak się do władzy dorwą rowerowe oszołomy i populiści. Trzeba skrzyknąć grupę na FB i wyruszyć pod urząd miasta zaprotestować !!!

g
grzeg

Wyjaśnienie: zwyrodniała arogancja i bezprawie władzy, a raczej tzw. "władzy".

Ewentualnie uzupełniające wyjaśnienie: oszaleli.

G
Gość

Jestem inżynierem, kierunek drogi, ulice, inżynieria ruchu. 30 lat pracy w zawodzie. Po raz pierwszy w życiu spotykam się z pomysłem, by zlikwidować pas ruchu na obwodnicy miasta (most na Nowohuckiej) kosztem ruchu rowerowego. Czy urzędnicy nigdy nie słuchali radia i komunikatów dla kierowców. Czy nie słyszeli o najbardziej zakorkowanych ulicach Krakowa. Korki na Nowohuckiej są od lat, a oni chcą zlikwidować pas i wprowadzić tam rowery! To może wymyślić ktoś kto nie ma pojęcia o inżynierii ruchu, a chyba tylko tacy pracują w krakowskich urzędach. A przecież wystarczy poszerzyć chodnik na moście, a pieniądze na inwestycje wziąć z programów unijnych. Ale to jest chyba dla tych mądrych głów za trudne.

G
Gość

Mogilska zwężona do 1 pasa ruchu - szaleństwo!!! Urzędnika, który podejmie taką decyzję powinien na pasach rozjechać autobus. Przecież tam jest ścieżka rowerowa a chodniki są wystarczające (ruch pieszych na tych chodnikach jest bardzo umiarkowany, w przeciwieństwie do ruchu kołowego). Niedawno pisano o jeszcze gorszym pomyśle - wydzielenia pasów dla rowerów na ulicy Pilotów, Olszyny i Brodowicza. Pewnie kosztem jezdni, czyli de facto kosztem komunikacji autobusowej, gdyż ciąg ulic Brodowicza, olszyny, Pilotów to jedna z magistrali autobusowych Krakowa. Zmuszanie autobusu do jazdy za rowerem z szybkością 20 km/h to szaleństwo i wręcz rozmnażanie spalin (jazda na pierwszym biegu). Rower na chodnik. Swoją drogą, przecież równolegle do Pilotów-Olszyny jest taki dojazd do willi, i gdyby przebić tunelik w nasypie kolejowym, to tam by można było puścić rowery, jednocześnie zakazując ich jazdy po głównej arterii. Wielopole - to można zrozumieć, gdyż to jest ścisłe centrum i tam powinno się ograniczyć liczbę aut do minimum a autobusy miejskie nigdy tam nie będą jeździć.

A
Adam Szwed

Takie działania nie mają większego sensu. Po co robić dobrze rowerzystom tylko w centrum, skoro i tak większość dzielnic jest z tym centrum nie skomunikowana rowerowo? Większość mieszkańców i tak skazana jest na własny samochód.

E
Easy Driver

Ten co wymyslil zmiany na ul. Meissnera chyba nigdy tam nie jechal samochodem. Wg mnie z normalnie funkcjonujacej ulicy (jezdze nia regularnie od 5-ciu lat i codziennie od kilku miesiecy nie widzialem ani jednej niebezpieczniej sytuacji) zrobiono niebezpiecznego potworka. Duzo lepiej bylo wstawiec na przejsciach dla pieszych sygnalilzatory wlaczane przez pieszych niz robic te kretynskie zwezenia, wymuszac jazde zygzakiem, zmuszac ludzi do stania w korku. Prawo jazdy mam od 1994 roku, przejechalem w tym czasie bez wypadku grubo ponad 1 mln kilometrow w 30-stu krajach na 3ch kontynentach ale tak glupiego rozwiazania jak zastosowano na Meissnera nie widzialem ani w Meksyku, ani w Hondurasie ani nawet w Maroko !.... jesli chcecie zeby bylo bezpiecznie i nie chcecie wstawiac sygnalizatorow to zrobcie tak jak na Armii Krajowej czy na Alejach... dobrze oznaczone przejscie plus miejscowe oddzielenie i zwezenie pasow ruchu !!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska