https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: rottweiler pilnuje sklepu i straszy klientów

M. Stuch, A. Maciejowski
Wielki pies budzi respekt i strach klientów hurtowni. Nie wszyscy mają odwagę, aby robić tu zakupy
Wielki pies budzi respekt i strach klientów hurtowni. Nie wszyscy mają odwagę, aby robić tu zakupy Andrzej Banaś
Pani Iwona chciała kupić pończochy w hurtowni przy ul. Krakowskiej, poleconej jej przez znajomą. Przyszła do wskazanego lokalu, ale ostatecznie pończoch nie kupiła.

Przeszkodził jej w tym rottweiler, który biegał bez kagańca i smyczy po pomieszczeniu hurtowni. Wystraszona kobieta zwróciła uwagę właścicielce sklepu, a gdy to nie poskutkowało, poskarżyła się straży miejskiej.

Kobieta nie doczekała się jednak jasnej odpowiedzi, co strażnicy mają zamiar zrobić w obronie klientów sklepu. Dopiero, gdy problemem zainteresowała się "Gazeta Krakowska" straż stwierdziła, że zajmie się sprawą, gdy klienci złożą pisemną skargę. Inny rodzaj interwencji uniemożliwiają jej... przepisy.

Zdaniem klientek pies nie powinien mieć dostępu do pomieszczeń, gdzie wchodzą kupujący. - W hurtowni zobaczyłam olbrzymiego psa, bez smyczy i kagańca - opowiada pani Iwona. - Był spokojny, ale to przecież rottweiler. Gdyby rzucił się na kogokolwiek, nikt nie zdążyłby zareagować. Doszłoby do nieszczęścia - mówi oburzona klientka.

Kobieta zwróciła uwagę właścicielce sklepu, ta jednak nie zareagowała. - Odpowiedziała , że pies jest stary i spokojny. A jak mi się coś nie podoba, mogę robić zakupy w innym miejscu - relacjonuje pani Iwona.
Klientka zadzwoniła więc ze skargą do straży miejskiej. Zwróciła uwagę, że w Krakowie doszło ostatnio do kilku przypadków, kiedy psy zostawione bez odpowiedniego dozoru, pogryzły ludzi. Strażnik jednak stwierdził, że nie wie, czy strażnicy powinni w ogóle interweniować.

Dopiero na skargę wysłaną mailem kobieta otrzymała odpowiedź od komendanta straży Janusza Wiaterka. Dowiedziała się, że straż jednak skontrolowała hurtownię. Strażnicy twierdzili, że w czasie kontroli pies nie miał dostępu do pomieszczeń, gdzie wchodzą klienci, a poza tym był pilnowany przez pracownicę sklepu.
Podczas wizyty naszego reportera pies był w sklepie. Nie miał kagańca ani smyczy. - Ten pies to spokojny staruszek. Jest tu dla mojego bezpieczeństwa. Jeżeli komuś przeszkadza, to ma wolny wybór i nie musi tu kupować - podkreśliła właścicielka rottweilera.

Straż miejska przyznała, że otrzymała skargę od klientek. - Sprawdziliśmy hurtownię, ale nie było podstaw do interwencji - mówi Marcin Jurczenko z SM. - Właścicielka sklepu została pouczona, jakie konsekwencje poniesie, gdyby pies kogoś zaatakował albo pogryzł - podkreśla Jurczenko. Zdaniem strażnika, kobiety, którym zwierzak przeszkadzał podczas zakupów, powinny także złożyć skargę do straży.

- Wtedy, mając konkretne zażalenie, będziemy mogli wyciągnąć konsekwencje wobec właściciela zwierzęcia - podkreśla. - Nie możemy zabronić trzymania psa w hurtowni. Przepisy precyzują bowiem tylko, że posesja powinna być zabezpieczona, aby zwierzak nie mógł się z niej wydostać. I tak jest w tym wypadku - zapewnia strażnik Jurczenko.

Policja, którą poinformowaliśmy o całej sprawie obiecała, że zbada, czy faktycznie nie ma podstaw do wnikliwej kontroli. - Można interweniować, gdyby w grę wchodziło zagrożenie zdrowia lub życia - zaznacza Dariusz Nowak, rzecznik policji.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dana
Ja również jestem klientką tej hurtowni. Właścicielką jest bardzo miła i sympatyczna osobą, a piesek jest bardzo spokojny. Myślę,ze to jakaś zazdrosna konkurencja "maczała" w tym palce. A pani Iwona zapewne jest jedną z tych klientek, którym się zawsze coś nie podoba.(taki typ pieniacza).
j
jaw
wyglądają w swoich mundurach jak super komandosi
najlepiej im idzie z atakowaniem staruszek i zakładaniu blokad na samochody
jak ognia unikają takich interwencji za jakie im płacimy
poco oni nam wystarczy policja
K
Kulińska Ewa
Od lat jestem klientką hurtowni na Krakowskiej. Suczka jest spokojna, miła, bardzo usłuchana i wg mnie nie stanowi żadnego zagrożenia. A ludzie jak to ludzie zawsze szukaja dziury w całym. Proponuję żeby Pani która nie lubi psów lub boi się ich wybrałainną hurtownię.
Natomiast proponuję żeby Straż Miejska zajęła się czymś pożytecznym poza zakładaniem blokad na samochody i ściganiem psów.
K
Klientka
Jestem klientką tej hurtowni od dość dawna. Znam tego pieska bardzo dobrze. Nie raz go głaskałam w zamian otrzymując od niego łapkę. Media strasznie się uczepiły tej rasy - dlaczego nie mówi się o pogryzieniach przez pieski małej rasy? Czy nawet o kundelkach? Każdy z nas zdaje sobie chyba sprawę na jaką skalę są tego typu przypadki. Są to zwykle psy bez odpowiedniej tresury. Rottweiler - Na samą nazwę tejże rasy ludziom przechodzą ciarki i nasuwa się myśl - pies morderca. Wszystko zależy od tego jak został on wychowany, w jakich warunkach żyje i do czego jest przyzwyczajony. Ten zapewne do ludzi bo nawet sam się do nich łasi na głaskanie ;-) "straszy klientki" ? Może Pani Iwona z artykułu nie lubi zwierząt?
h
henryk
Sklep, hurtownia jest miejscem publicznym i przebywanie tam psów winno być zakazane. Jestem oburzony wypowiedzią "malutka" która wydaje mi się osobą nieodpowiedzialną i nie świadomą jakie mogą być skutki pogryzienia przez psa.Z psychiką u " malutka" jest coś nie tak.
h
henryk
Sklep, hurtownia jest miejscem publicznym i przebywanie tam psów winno być zakazane. Jestem oburzony wypowiedzią "malutka" która wydaje mi się osobą nieodpowiedzialną i nie świadomą jakie mogą być skutki pogryzienia przez psa.Z psychiką u " malutka" jest coś nie tak.
m
malutka
sama prowadzilam przez wiele lat sklep i zawsze byla ze mna sw, ukochana sunia rasy chow chow.Nigdy nie miala kaganca ani nie byla przywiazana.To byla najwspanialsza przyjaciolka.Nie zwracala uwagi na klientow, lezac pod stolem,Zaszczytem dla kogos bylo jak otworzyla slepia i na niego spojrzala.
Potem klienci specjalnie przychpdzili ja ogladac i poglaskac.
Uwierzcie , ludzie sa gorsi!!!
W Warszawie psy po ulicach chodza bez uwiezi.W parkach biegaja luzem gdzie spaceruja matki z malymi dziecmi i gdzie pelno jest wozkow.
To jest nie zrozumienie psychiki psow.
A ta klientka nie wykazuje zrozumienia i ona jest grozna ,Niewielka strata dla wlasciciela sklepu i niech kupuje gdzie indziej.
Ja za to, bede nowa klientka tej hurtowni.
M
Michał
ogledzin bagażnika swojego samochodu jednoznacznie stwierdziała, że "nie posiada niestety blokady na noge psa".
M
Maria
Dopiero co byliśmy świadkami tragedii włoskiej dziewczynki w jednej z krakowskich restauracji... Może do niej nie doszłoby gdyby odpowiednie służby lepiej pracowały i reagowały! Jeśli ktoś mówi: "to stary i niegroźny pies ...służący mi do obrony"(sic!), to ja tu czegoś nie rozumiem! Po tym co zdarzyło się przy ul. Grodzkiej, sprawa trzymania jakich kolwiek psów na terenie sklepów, kawiarni, restauracj powinna być niedopuszczalna.
O
Obywatel Miasta Krakowa
Jeśli komuś się nie podoba, może kupować w innym sklepie! ...? To chyba jakiś absurd!!! Przecież sklep jest miejscem publicznym!!! Prawo wyraźnie mówi jak należy obchodzić się ze zwierzętami (szczególnie uznanymi za niebezpieczne!, w przestrzeni publicznej, a więc również na terenie tej hurtowni. Pies zawsze(!) musi mieć nałożony kaganiec!!! Dziwi mnie to, że Straż Miejska nie ma zdolności rozumienia jasno i stanowczo sformułowanych przepisów!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska