Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie dlaczego na ramionach leśnych partyzantów pojawiły się opaski żołnierzy Armii Krajowej używane podczas powstania warszawskiego.
Niemiecką telewizję i producenta pozwał żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego, kpt. Zbigniew Radłowski oraz Związek Kombatantów Żołnierzy AK. Oskarżyli oni niemieckich filmowców o naruszenie prawa do tożsamości, godności i dumy narodowej oraz prawa do wolności od mowy nienawiści.
Podczas wczorajszej rozprawy sąd w ramach videokonferencji sąd nie zezwolił na nagrywanie wizerunku Benjamina B., ponieważ producent zastrzegł, że nie chce upubliczniać swego wizerunku.
Na pytanie sądu czy partyzanci występujący w filmie celowo mieli na rękawach opaski z symbolem AK producent odpowiadał, że losy poszczególnych bohaterów są fikcją i wyrazem artystycznej wolności. Dodał również, że kwestia opasek zapadła juz w trakcie kręcenia serialu i była wynikiem ustaleń między reżyserem i kostiumolożką.
Sędzia zapytał też dlaczego decyzje o użyciu opasek podjęto już podczas kręcenia filmu, skoro wcześniej było tak dużo konsultacji i rozmów w sprawie historycznego tła produkcji. Benjamin B. odpowiedział, że nie wie kiedy zapadła decyzja o użyciu opasek AK.
Z kolei pełnomocnik powoda mec. Monika Brzozowska-Pasieka zapytała producenta dlaczego w scenie gdzie partyzanci napadaj na pociąg z żydami, jeden z partyzantów zamyka wagon skazując ludzi na śmierć. W odpowiedzi prawniczka usłyszała, że każda scena jest wyrazem wolności artystycznej. Kiedy mec. Brzozowska-Pasieka zapytała producenta czy zna przypadek z historii gdzie żołnierz AK zamykał pociąg z Żydami, Benjamin B. odpowiedział, że nie zna.
- Miałam wrażenie, że odpowiedzi nie były odpowiedziami na moje pytania. Nie dowiedziałam się z nich, kto podjął decyzję w sprawie opasek AK - mówiła po rozprawi mec Monika Brzozowska-Pasieka.
Z kolei pełnomocnik telewizji ZDF przyznał, że jest zadowolona z przesłuchania producenta. Jej zdaniem głoś w sprawie wolności artystycznej jest istotnym wątkiem tej sprawy.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto