Prokuratura w Legnicy, która właśnie oskarżyła we "wrocławskim" wątku sprawy 10 osób, od kilku tygodni bada wątek krakowski afery grantowej. - Postępowanie jest wszczęte, nikomu nie postawiono zarzutów. Dotyczy ono państwowych dotacji na badania naukowe o szacunkowej wartości 2 mln złotych - informuje Marcin Kucharski z legnickiej Prokuratury Okręgowej.
Tłumaczy, że uczestniczyło w nich kilka osób z krakowskiej uczelni. Granty były przyznawane na prace dotyczące szeroko pojętej informatyki. Były one kierowane (zarządzane) przez naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej.
Teraz śledczy będą sprawdzać, czy nie dochodziło tam do nieprawidłowości podobnych do tych, jakie miały miejsce na Politechnice Wrocławskiej. Tam bowiem prokurator oskarżył m.in. profesora Adama J. o proceder, który polegał na zlecaniu badań osobom, które nie miały naukowych kwalifikacji.
- Było ich kilkadziesiąt, a część z nich to członkowie rodziny kierownika grantów - tłumaczy prok. Kucharski.
Jak twierdzą śledczy, te "ekspertyzy" to zwykłe plagiaty (np. prac magisterskich) lub mało wartościowe dyrdymały. Część z oskarżonych z Dolnego Śląska przyznało się do winy.
Stamtąd trop zaprowadził śledczych do Krakowa. Między innymi dlatego, że pośrednikiem w wypłacaniu grantów z ministerstwa jest mieszczące się tutaj Narodowe Centrum Nauki. A krakowska uczelnia górnicza zarządzała grantami, które wykonywali uczeni z Politechniki Wrocławskiej.
W poniedziałek policja z Wrocławia weszła do AGH i poprosiła o dokumenty dotyczące pięciu grantów. - Czterech zakończonych i jednego w toku. Ich podwykonawcami były osoby spoza naszej uczelni - przyznaje Bartosz Dembiński, rzecznik uczelni. Dodaje, że o wyłączonym wątku krakowskim, który teraz badają śledczy, nikt na AGH nie został nawet poinformowany.
- Trudno więc cokolwiek komentować. To trochę dziwna sytuacja, że o niczym nie wiemy - podkreśla Dembiński.
Prok. Kucharski tłumaczy, że na razie nie będzie przesłuchań pracowników AGH w tej sprawie. - Skupiamy się na analizie dokumentów zabezpieczonych w poniedziałek. Potem podejmiemy dalsze kroki - kwituje.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!