Czy marszałek Sowa zamówił u prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego zbyt mało żółtych kubłów, czy też Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania zaliczyło kolejną wpadkę? Jedno jest pewne - mieszkańcy mogą się przekonać, że śmieciowy chaos nie dotyka tylko ich, ale również najwyższych władz.
Aby rozwikłać tę zagadkę, sprawdziliśmy harmonogramy wywozu śmieci z Racławickiej. Okazuje się, że w nowym, obowiązującym od 1 września... w ogóle nie ma terminu wywozu pojemników żółtych dla siedziby urzędu. Z kolei według starego harmonogramu odpady posegregowane ze wszystkich posesji przy ulicy powinny zostać wywiezione najpóźniej do wczoraj. Tak, czy siak ciągle zalegają pod siedzibą marszałka. Zastanowił nas także fakt, dlaczego kontener na odpady zmieszane jest pusty, choć termin jego wywozu według obu harmonogramów przypada... dopiero na dziś.
Stertę śmieci pod urzędem wykryliśmy ok. godz. 15. Po godzinie zadzwoniliśmy do MPO, które nadzoruje wywóz odpadów. - Zostanie to zgłoszone zespołowi kontrolerów - zapewniła Krystyna Paluchowska, rzeczniczka MPO. Choć zwykle śmieci odbierane są rano, zasugerowała, że kubły mogą zostać opróżnione jeszcze wieczorem.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+