18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: spółdzielnia straszyła sądem, zamiast rozmawiać

Katarzyna Janiszewska
Monika Janczyk, córka lokatorki  w  wyremontowanej łazience
Monika Janczyk, córka lokatorki w wyremontowanej łazience Jan Hubrich
Od prawie miesiąca spółdzielnia "Podgórze" nie może się porozumieć z jedną z lokatorek w sprawie usunięcia usterki w jej łazience. Dzięki interwencji "Krakowskiej" udało się zażegnać konflikt. Wystarczyło tylko porozmawiać za pośrednictwem dziennikarza.

Bogusława Janczyk niedawno wyremontowała łazienkę, wydała na to całe swoje oszczędności. Kiedy usłyszała, że ekipa remontowa chce burzyć jej ścianę, nie wpuściła robotników i zażądała wyjaśnień. Spółdzielnia, nic nie tłumacząc, zagroziła skierowaniem sprawy do sądu.

- Gdzieś w pionie jest usterka i zalewa sąsiadów - opowiada Monika Janczyk, córka pani Bogusławy. - Chciałyśmy się dowiedzieć, jaki będzie zakres prac, ile potrwają i na jakiej podstawie robotnicy stwierdzili, że leje się właśnie z naszego mieszkania. W odpowiedzi spółdzielnia wysłała pismo, że kieruje sprawę do sądu - dodaje zdenerwowana.

Jerzy Pasek ze spółdzielni "Podgórze" zapewnia, że nikt nie chce burzyć lokatorce ściany. Twierdzi jednak, że nie może z góry powiedzieć, jaki będzie zakres prac i ile one potrwają. - Ekipa musi wejść do mieszkania, żeby zobaczyć, skąd leje się woda - tłumaczy prezes Pasek. - Lokatorka robiła remont i prawdopodobnie źle został podłączony grzejnik. Musieliśmy odciąć ogrzewanie w kilku pionach. Ale w zimie trzeba je będzie znowu włączyć. Jeśli jest tak, jak podejrzewamy, wystarczy wykuć otwór 20 na 20 centymetrów - dodaje.

Pani Monika jest zaskoczona, bo ekipa remontowa była już w mieszkaniu jej mamy dwa razy. I za każdym razem robotnicy twierdzili, że wszystko jest w porządku. - Te wizyty pozwoliły wykryć inną usterkę, kilka pięter wyżej - tłumaczy Pasek. - Już została zlikwidowana, ale lokatorzy z parteru nadal są zalewani. Dlatego musimy jeszcze raz wejść do mieszkania. Próbowaliśmy kilkakrotnie. Bez skutku. Jeśli jednak lokatorka wyznaczy termin spotkania, nie będziemy kierować sprawy do sądu - deklaruje.
- Czy tak trudno było nam to wytłumaczyć? - mówi z wyrzutem pani Monika. - Nie mówiłam, że nie wpuszczę robotników. Chcę tylko zapewnienia, że nie zostawią pobojowiska.

Zgodnie z przepisami lokator ma obowiązek udostępnić mieszkanie, jeśli jest podejrzenie usterki. - Gdy okaże się, że wystąpiła ona nie z winy lokatora, wtedy spółdzielnia na własny koszt przywraca lokal do stanu sprzed remontu. Jeśli zawinił lokator, on ponosi koszty - mówi Teresa Mostowik-Stępień, prezes Grupy Inicjatywnej Obrony Praw Lokatorów. - Lokator może jednak skorzystać z usług własnego eksperta, który będzie równorzędnym partnerem dla ekipy remontowej ze spółdzielni - podpowiada.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: "Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna"
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska