FLESZ - Polska odchodzi do węgla Jest porozumienie

Z ustaleń śledczych wynikało, że Kameruńczyk w 2013 r. przyjechał na studia prawnicze do Polski, tu też znalazł pracę i związał się z kobietą, z którą wziął ślub. Utrzymywał kontakty ze znajomymi z ojczyzny, którzy mówili mu o procederze zakładania kont bankowych i przyjmowania na nie pieniędzy. Zainteresowany otrzymywał prowizję od każdego przelewu, który do niego trafiał. Musiał tylko odsyłać pieniądze na wskazane inne rachunki za granicą lub wypłacać je w bankomatach w Polsce, po czym oddawać wspólnikom. Jeszcze w Kamerunie Murphy N. nabył od nieznanej mu osoby cudzy paszport. Według wstępnych ustaleń w Polsce założył w bankach konta, na które wpłynęło ponad 2 mln zł. Numery kont i loginy do nich przekazał wspólnikom.
Oskarżony od transakcji faktycznie dostawał prowizję, która wahała się do 10 do 50 proc. sumy, która wpływała na jedno z jego kont bankowych. Rekordowo otrzymał 57 tys. zł prowizji.
Prokuratura Regionalna w Krakowie oskarżyła Kameruńczyka o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy. Zablokowano konta Kameruńczyka, na których było jeszcze około 500 tys. zł. nielegalnych środków. Mężczyzna został skazany przez krakowski sąd na karę 2 lat więzienia z warunkowym zawieszeniem na 5 lat i 20 tys. zł grzywny. Nie zgadzała się z tym orzeczeniem prokuratura i w apelacji domagała się bezwzględnej kary pozbawienia wolności, a obrona wnosiła o uniewinnienie.
Sąd Apelacyjny faktycznie oczyścił mężczyznę z zarzutu udziału w gangu, a w pozostałym zakresie nakazał powtórzyć jego proces. Zwrócił uwagę, że nie można też mówić o praniu brudnych pieniędzy przez oskarżonego, jeśli nie są dokładnie znane okoliczności bazowego przestępstwa, czyli zdobycia tych funduszy przez przestępców i jakiego czynu karalnego faktycznie się dopuścili. Tych szczegółów nie udało się też ustalić przy drugim rozpoznaniu sprawy.
Dlatego za drugim razem krakowski sąd skazał 32-latka, ale za przywłaszczenie kwot prowizji, które dostawał po przelewach środków z zagranicy na konta oraz za ułatwianie wspólnikom zakładania kont na cudze paszporty. Dostał za to półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Mężczyzna stracił 150 tys. korzyści majątkowej z przestępstwa.
Zdaniem sądu był wiarygodny, gdy mówił, że nie znał mechanizmu przestępstwa ani wspólników. Pytany o pieniądze wyjaśniał, że miał jedynie świadomość, że „coś z nimi jest nie tak”.
Za pośrednictwem komunikatorów internetowych znał tylko imiona mocodawców: Mike, Fidel, Nelson. Nie miał wiedzy, by przelewy były nielegalne. Opisał jak z Portugalii przyleciał do Polski mężczyzna o pseudonimie Valery, któremu dał cudzy paszport i to ten gość zakładał wszystkie konta. Robił to z innym mężczyzną, który przedstawiał się jako William, to oni faktycznie dysponowali cudzymi paszportami. Czy dokumenty były fałszywy, nie wiadomo.
Sąd zdecydował o zwrocie 350 tys. zł zagranicznej firmie, która zajmowała się sprzedażą diamentów i została oszukana na taką kwotę. Sumę ponad 210 tys. zł pozostawiono w depozycie sądu.
Zdaniem sądu Murphy N. działał z chęci zysku, obciążające było posługiwanie się dwoma cudzymi paszportami i działanie na szkodę wielu podmiotów. Łagodzące w jego przypadku było, że nie był karany i opisał, co wie na temat przestępstwa. Na skutek odwołania obrońcy Sąd Apelacyjny w Krakowie teraz całkowicie oczyścił Kameruńczyka z zarzutów. Wyrok jest prawomocny. Mężczyzna będzie mógł dochodzić obecnie rekompensaty za pół roku jakie spędził za kratkami.
- Popularne leki wycofane z aptek w Polsce. Jest nowa lista od GIF WRZESIEŃ 2022
- Najlepszy Dom Świata stoi pod Krakowem! Zobacz, jak wygląda!
- Linia tramwajowa do Górki Narodowej jak w San Francisco. Ale bez pętli?
- Kiedyś Wawel zasłaniał tajemniczy budynek. Teraz jego istnienie byłoby oburzające
- Samochody pojechały już S7. Odcinek od węzła Widoma do węzła Szczepanowice otwarty!
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym