https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Kraków to miasto deweloperów". Mieszkańcy walczą o Lasek Borkowski

Karolina Gawlik, Dawid Serafin
Mieszkańcy wydali 3 tys. złotych na kampanię plakatową w mieście. Pani Renata, mieszkanka ul. Obozowej, ma nadzieję, że akcja zwróci uwagę społeczeństwa na wątpliwe decyzje władz miasta
Mieszkańcy wydali 3 tys. złotych na kampanię plakatową w mieście. Pani Renata, mieszkanka ul. Obozowej, ma nadzieję, że akcja zwróci uwagę społeczeństwa na wątpliwe decyzje władz miasta Anna Kaczmarz
Wynajęli prawników, założyli stronę internetową i zorganizowali kampanię plakatową, by udowodnić swoje racje. Mieszkańcy ul. Karabuły protestują przeciwko planom budowy trzech bloków z parkingami podziemnymi przy Lasku Borkowskim. Przygotowania do inwestycji już trwają. W grudniu ubiegłego roku wycięto w tym celu 200 drzew. Mieszkańcy żądają ponownego zalesienia terenu. Inwestor nie zamierza ustąpić.

Miasto deweloperów

To właśnie wycinka drzew rozwścieczyła mieszkańców, choć inwestor wykarczował zaledwie niewielki fragment. Lasek bowiem od lat dla wielu osób jest terenem rekreacyjnym.

- To bardzo przykre, że można tak łatwo wyciąć taką liczbę drzew w tak szybkim tempie. Jednego dnia są, a następnego już ich brak - mówi pani Renata, mieszkanka ul. Obozowej, sąsiadującej z lasem.

- Za każdym razem, jak tamtędy chodzę serce mi się kraje - dodaje Ewa Nowak.

- Wyliczyliśmy, że w ciągu ostatnich czterech lat w Krakowie zostało ściętych ponad 60 tysięcy drzew! To miasto deweloperów, a nie zwykłych mieszkańców - dodaje Anna Smywińska-Pohl, również zaangażowana w akcję.

Protestujący wskazują m.in., że w Lasku Borkowskim wycięto dąb, który był pod szczególną ochroną. Na swojej stronie internetowej pokazują zdjęcia pociętego pnia. Urzędnicy przeprowadzili jednak kontrolę i zapewniają, że drzewo stoi...
Mieszkańcy mają pretensje do Urzędu Miasta o to, że zezwolił inwestorowi na wycinkę. Zgłosili sprawę do prokuratury. Ta na razie zleciła policji przyjrzenie się decyzji na temat warunków zabudowy terenu przy ul. Karabuły i zezwoleniu ws. drzew. - Te decyzje są badane, a odpowiednie osoby przesłuchiwane - mówi Janusz Hnatko z krakowskiej Prokuratury Okręgowej. Urzędnicy zaznaczają jednak, że w zamian za wycięte drzewa inwestor do 2015 r. musi zasadzić ponad 700 nowych. 1/3 przy ul. Karabuły, resztę na kampusie UJ.

Błyskawiczny urząd

Wycinka drzew to niejedyna kwestia, którą chcą wyjaśnić mieszkańcy. Podkreślają, jak błyskawicznie Wydział Architektury krakowskiego magistratu zareagował na ostatni wniosek inwestora ws. pozwolenia na budowę bloków. Chodziło o zmiany w zatwierdzonym wcześniej projekcie. Wydanie decyzji zajęło urzędnikom... sześć dni, podczas gdy w Krakowie załatwianie spraw w architekturze często ciągnie się miesiącami.

- My na dokumenty z urzędu czekaliśmy 51 dni! - zaznacza Anna Smywińska-Pohl. Urzędnicy zatwierdzili nową wersję projektu bloków dosłownie w ostatniej chwili - na dwa dni przed wejściem w życie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Plan pokrzyżowałby szyki inwestorowi, gdyż w miejscu lasku dopuszcza budowę domków jednorodzinnych, a nie bloków...

Filip Szatanik, wicedyrektor magistrackiego Wydziału Informacji, nie widzi w tym szybkim tempie nic dziwnego.
- Takie decyzje musimy wydawać bez zbędnej zwłoki - zaznacza. - Poza tym ostatni wniosek inwestora dotyczył drobnych zmian w projekcie.

Niech nas wysłuchają

Mieszkańcy działają na wszystkich możliwych polach. Równolegle ze zgłoszeniem do prokuratury i kampanią promocyjną, walczą przed sądem administracyjnym. Chodzi o to, że nie zostali dopuszczeni do wyrażenia swojej opinii jako tzw. strona, w trakcie wydawania pozwolenia na budowę. Argumentują, że pominięto ich niesłusznie - przecież inwestycja przy ul. Karabuły znacząco wpłynie na ich życie. Gdyby udało im się przekonać sąd do swoich racji, cała procedura wydawania pozwolenia musiałaby ruszyć od początku.

I wtedy bloki by nie powstały, bo... nie dopuszcza ich nowy plan zagospodarowania przestrzennego. W pierwszych instancjach mieszkańcy jednak przegrali. Sprawa rozstrzygnie się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Chodzili z psami

Marcin Osikowski, inwestor osiedla "Klimaty" - bo tak mają się nazywać bloki przy ul. Karabuły - jest oburzony akcją mieszkańców.

- Ta działka należy do mojej rodziny od 1945 roku. Przez lata nie miałem pretensji o to, że mieszkańcy spacerują po moim terenie, wychodzą tam z psami - zaznacza. Zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Twierdzi, że przed wycinką drzew wynajmował botaników z UJ, którzy sprawdzali, czy wśród drzew planowanych do wycinki nie ma cennych okazów przyrody. I podkreśla, że planuje budowę niewielkich bloków, nieprzekraczających 11 metrów wysokości. Czyli tyle, ile dopuszcza miejscowy plan, na który powołują się m.in. protestujący.

- Szkoda, że mieszkańcy nie chcieli ze mną porozmawiać, choć wyraziłem taką chęć - podsumowuje Osikowski. - Rozumiem, że nie będą mieli drzew zaraz przy domach, ale wciąż mają do dyspozycji pozostałych 20 hektarów Lasku Borkowskiego.

Napisz do autorów

[email protected], [email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 43

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Fakt
Rozmawiałem z ludźmi z Magistratu że czasami bywa iż p. Majchrowski dzwoni osobiście by kazać coś przepchnąć. Dlaczego coś? Bardzo prosto nie mają nawet czasu zapoznać się z dokumentami. Chętnie by zeznali w prokuraturze ale boją się o pracę... Co do tego pola są pogłoski iż teren swego czasu został uwłaszczony przez Państwo. Dokumenty dostępne są w Magistracie o ile ich nie wcieło
g
gniewko_syn_ryba
???
s
safir
Lasy są państwowe więc Państwo robi z nimi, co uzna za stosowne, takie jego prawo. Poza tym, las wyrósł na tym terenie bez pozwolenia Pana Majchrowskiego, no to ma czego chciał, zostaje wycięty w pień. A tak na poważnie, Pan Majchrowski w Gazeta.pl, rozdawanej na mieście, powiedział w wywiadzie, że On tu rządzi a krakowski plebs trzyma mordę w kubeł.
_ujek dobra rada
no to wybierzcie Majchrowskiego na dziesiątą kadencje, buraki!!! tak jak HGW w stolycy... żal i smutek na cały kraj...
M
Michał
Tak apropo gruntów zielonych przy parku AWF, to jak zmienią studium, a są tego bliscy, to tak czy tak postawią tam bloki. Także jak komuś zależy to walczmy!
G
Gość
a jak dojdzie do organizacji olimpiady, to resztę cennego terenu przy parku AWFu też zabudują wioską sportową. I po co narzekać na dewoleporów, jak mamy takich rajców. A dodatkowo okoliczni mieszkańcy dostają decyzje wywłaszczeniowe, a pieniędzy ani widu, ani słychu.
x
xyz
Po drzewach pozostały pnie, sztuk 320/zgoda na wycinkę dotyczyła sztuk 200/ w tym kilkanaście całkiem sporych. Z pewnością ponad pięćdziesięcioletnich. A w klasyfikacji gruntów teren ten wciąż nazwany jest łąką/pastwiskiem. O co chodzi z tym lasem?!;)
G
Gosc
Bo to pod nosem jednej ważnej osoby, więc walczą. Ta sama osoba nie liczy się z protestami których sama jest przyczyną i też na tym osiedlu.
z
zxcv
No i nie bedzie lasu...za to beda nowe bloki socjalne...lumpieniu Ruczaju ciag dalszy...
d
d
kartofel wypowiedz sie merytorycznie, jeżeli oczywiscie znasz to słowo.
y
yula
za kasę możesz WSZYSTKO, wytną i tyle, co tam drzewa, ludzie, spacery, smog - liczy sie kasa, majchrowski ma dobrą klikę.
.
"Filip Szatanik, wicedyrektor magistrackiego Wydziału Informacji, nie widzi w tym szybkim tempie nic dziwnego. - Takie decyzje musimy wydawać bez zbędnej zwłoki" - szczyt hipokryzji i obłudy ! Ludzie, którzy nie dysponują odpowiednim kapitałem na przyspieszenie decyzji muszą czekać znacznie dłużej
k
kartofel z pieca
Jeśli oceniasz kogoś po nicku to sam nie masz nic pod kopułą ... ;-)
j
jak Polska długa i szeroka
Aby żyło im się lepiej.
u
ul
kartofel widać po nicku, że rzeczywiście nie masz nic pod kopułką, więc zostaw dla siebie swoje marne przemyslenia.
na początku wycięli tylko pare drzew a teraz? byłes? Widziałeś? rabią aż miło.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska