- Kraków był portretowany przez wielu artystów, ale na pewno nie został pokazany w taki sposób, jak zrobił to Mateusz. Patrzy on na miasto świeżym spojrzeniem. Jest tu pewien rodzaj zauroczenia przefiltrowanego przez dalekowschodnie fascynacje - wyjaśnia Przemysław Wideł, kurator wystawy.
Kalwaryjska 25 - znana krakowska ulica, wprost oblepiona niezbyt pięknymi szyldami jako migawka przywołująca w pamięci charakterystyczne szyldy Honkongu. Bulwary wiślane z widokiem na Wawel z motywem smoczych latawców. Krzemionki czy most Piłsudskiego w pastelowych barwach przywodzących na myśl kolorystykę japońskich grafik. To kilka spojrzeń na Kraków. Na doskonale znane miejsca nakreślone japońską kreską czy odwołujące się do kompozycji drzeworytu rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni, połączonych z elementami dalekowschodniej popkultury spoglądamy ze świeżością równą egzotycznym krajobrazom miejskim Tokio i Hongkongu.
- Zastanawiałem się, dlaczego szyldy na krakowskich ulicach mam traktować inaczej niż te w Honkongu, które mnie fascynują. Oczywiście, tamte traktuję jako piękne i tajemnicze ornamenty, ale kryją się za nimi takie same przyziemne biznesy, jak te na Kalwaryjskiej. Nie tęsknię za nimi, ale cieszę się, że udało mi się je zapisać w pamięci - tłumaczy artysta. - Te wielkoformatowe reklamy znikają również z krajobrazu Hongkonku, a mieszkańcy miasta tęsknią za nimi chyba jednak bardziej niż krakowianie za reklamami z Kalwaryjskiej.
Nawiązania do trzech miast to zaledwie jeden z tropów wiodący do świata wyobraźni krakowskiego artysty Mateusza Kołka. Blisko setka prac - grafiki i animacje - złożyła się na wystawę "Stany splątane", którą do 7 kwietnia można zobaczyć w Galerii Europa – Daleki Wschód w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha.
- Z każdym z tych miast mam inną relację. Krakowska miłość jest dojrzałym uczuciem, które wiele widziało, wiele rozumie i wybacza. Hongkong to miłość do egzotycznego, fascynującego miejsca. Tokio to podkochiwanie się w gwieździe, próba ogrzania się w jego blasku - wyjaśnia Mateusz Kołek. - Sztuka i kultura budowała moją estetykę, głód tamtych miejsc. Prace wybrane na tę wystawę pozwalają spojrzeć na artefakty i kulturowe cytaty, które spowodowały te fascynacje.
Wspólnym mianownikiem dla prac Mateusza Kołka są ludzie. Jak mówi artysta, każda z mijających go osób niesie ze sobą swoją historię uwypuklaną przez miejską scenografię.
- Zawsze zastanawiałem się, z jakimi emocjami przechodzą ludzie wokół mnie. To ludzie tworzą miasta: czasem samotni, czasem zagubieni, tak jak w filmach Wong Kar-Waia. Każdy z nas może być impulsem do tego, żeby opowiedzieć coś o rzeczywistości, która nas otacza - dodaje twórca.
"Stany splątane", czyli uniwersum wyobraźni Mateusza Kołka oprócz portretów trzech miast, na wystawie tworzy też przestrzeń pracowni, pozwalająca na podpatrywanie sposobu tworzenia prac przez rysownika.
- Biała kartka i tusz to moje narzędzia pracy. Używam pisaków z tuszem z charakterystyczną pędzelkową końcówką nadającą azjatyckiego charakteru. Przez lata dopracowywałem tę technikę tworząc komiksy czy ilustracje prasowe. Czarno-biały rysunek stworzony na papierze przenoszę do komputera, by tam zbudować kolorowy świat, ale staram się minimalistycznie używać programów, bez filtrów i skrótów, tworzyć kolor za pomocą płaskiej plamy i gradientu jako nawiązanie do estetyki okresu Edo w Japonii - wyjaśnia artysta.
Wspomniany okres Edo to czas, kiedy pojawiły się pierwsze przekazy o przynoszących szczęście kotkach maneki-neko i lalkach daruma, które dziś stanowią jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli japońskiej popkultury, a które są też obecne w pracach Mateusza Kołka.
Jak wyjaśnia kurator, tytuł wystawy stanowi nawiązanie do łączenia na rysunkach stylistyki charakterystycznej dla mangi, anime i komiksu europejskiego.
"Stany splątane" prezentowane w Galerii Europa – Daleki Wschód w Muzeum Sztuki korespondują z wystawą drzeworytów Hiroshigego, wybitnego mistrza japońskiego drzeworytu pokazywaną w siedzibie głównej Muzeum Techniki Japońskiej Manggha.
- Gdzie są najdroższe, a gdzie najtańsze mieszkania w Krakowie? Ranking dzielnic 2024
- Najpiękniejsze pary z krakowskich studniówek! To one przyciągały wzrok
- Pistacjowe croissanty robią furorę w internecie! Gdzie można je zjeść w Krakowie?
- Zimowe wycieczki w Tatry z dziećmi. Zobaczcie łatwe i przyjemne szlaki w górach