W kwietniu br. miejscy urzędnicy ogłosili, że Kraków po raz trzeci ubiega się o tytuł Zielonej Stolicy Europy, tym razem na rok 2024. "Pochwalmy się wspólnie naszym miastem!" - napisali w komunikacie, zamieszczonym na oficjalnej stronie internetowej magistratu.
Teraz przekazali, że Kraków nie zakwalifikował się do ścisłego finału konkursu. O tytuł Zielonej Stolicy Europy powalczą Walencja i Cagliari.
Przypomnijmy, że w poprzedniej edycji konkursu, który co roku organizuje Komisja Europejska, Kraków zakwalifikował się do ścisłego finału. Stolica Małopolski weszła do niego wraz z Helsingborgiem, Sofią i Tallinem. Ostatecznie zwyciężyła stolica Estonii.
Udział Krakowa w konkursie, w którym miasta oceniane są m.in. pod kątem zaangażowania w zrównoważony rozwój środowiskowy, budził kontrowersje. Wszystko dlatego, że miasto we wniosku aplikacyjnym do tytułu Zielonej Stolicy Europy 2023 pochwaliło się m.in. inwestycją, która... nie została zrealizowana. Chodziło o wyczekiwany przez mieszkańców park przy ulicy Karmelickiej, który nie powstał do dziś (dobra informacja jest taka, że prace przy jego budowie trwają).
Chcieliśmy się dowiedzieć, czym tym razem Kraków pochwalił się we wniosku konkursowym i czy przypadkiem znów nie wciśnięto do niego niezrealizowanych inwestycji. Prośbę o udostępnienie dokumentu wysłaliśmy do biura prasowego UMK. Odpowiedź była zaskakująca.
- Nie możemy udostępnić wniosku dopóki konkurs nie będzie rozstrzygnięty. Podyktowane jest to tym, że udostępnienie wniosku aplikacyjnego przed rozstrzygnięciem konkursu stanowiłoby naruszenie tajemnicy konkursu i równości podmiotów uczestniczących w nim, a jednocześnie pozytywnie lub negatywnie mogłoby wpłynąć na rozpoznanie wniosku aplikacyjnego Krakowa - brzmiała odpowiedź, jaką otrzymaliśmy od pracowników biura prasowego.
Przypomnijmy, że gdy Kraków pierwszy raz starał się o zaszczytny tytuł (na rok 2022), uplasował się tuż za finałową czwórką.
Społecznik z Akcji Ratunkowej dla Krakowa Maciej Fijak komentuje, że odpadnięcie Krakowa z dalszej rywalizacji nie jest zaskoczeniem, ponieważ stolica Małopolski nie zasługuje na miano Zielonej Stolicy Europy.
- Bardzo nas ciekawi, ilu miejskich urzędników było zaangażowanych w tworzenie wniosku aplikacyjnego, jaka jest jego treść oraz ile kosztowało krakowskich podatników jego napisanie. Ponadto wolelibyśmy, żeby dyrektorzy w magistracie i Zarządzie Zieleni Miejskiej zamiast kazać urzędnikom malować trawę na zielono, po prostu wzięli się do pracy w obszarach naprawdę ważnych dla mieszkańców - twierdzi Fijak.
Zwraca jednocześnie uwagę, że konkurs ani niczego nie udowadnia, ani nie jest obiektywny, bo oceniane są wyłącznie składane przez miasta wnioski aplikacyjne, których zgodność z rzeczywistością nie jest weryfikowana przez jury konkursu.
Z kolei radny miejski z PiS Włodzimierz Pietrus twierdzi, że fiasko starań Krakowa o tytuł Zielonej Stolicy Europy paradoksalnie powinno zadziałać na urzędników mobilizująco.
- Odpadnięcie naszego miasta z konkursu pokazuje, że nie liczą się chęci, tylko konkretne działania na rzecz tego, by Kraków był zielony. Mam nadzieję, że urzędnicy podejmą odpowiednie kroki, aby każdy mieszkaniec miał zieleń na wyciągnięcie ręki - komentuje Pietrus. Jednocześnie liczy na to, że Kraków w przyszłości nie odpuści starań o zaszczytny tytuł.
Kraków. Najwyższy budynek w mieście trafił na ciężkie czasy....
- Zanim wieś Zakopane stała się miastem. Tak tu było przed ponad 100 laty!
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Greckie plaże i chorwackie wody na wyciągnięcie ręki. Wakacje 30 minut od Krakowa!
- Będzie nowy wiek emerytalny w Polsce? Takie mogą być emerytury stażowe
- Najmodniejsze sukienki na wesele w 2023 roku. Takie są trendy w tym sezonie
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
Ma 29 lat i został najmłodszym profesorem w historii Polski
