Było to apogeum dramatycznych wydarzeń na Wołyniu, które jak szacuje się w latach 1939 - 1946 na Kresach Południowo-Wschodnich, zbrodniczemu działaniu ukraińskich nacjonalistów na terenie województw wołyńskiego, lwowskiego, tarnopolskiego, i stanisławskiego zginęło 130 tys.polskich obywateli. Śmierć była zadawana w niezwykle okrutny sposób w domach, zabudowaniach gospodarczych, szkołach i kościołach.
- 11 lipca modlimy się za zamordowanych, z których dotąd wielu leży w nie zidentyfikowanych dołach śmierci. Przypominamy dziś spalone osady i świątynie, zdewastowane cmentarze - powiedział po Mszy św. u o. karmelitów o Jerzy Pajak na cmentarzu Rakowickim, przy pomniku ofiar Wołynia - "Pamiętamy".
Jak przypominał w czasie uroczystości przedstawiciel oddziału IPN w Krakowie - oddajemy także hołd tym wszystkim sprawiedliwym Ukraińcom, którzy w czasie trwania oficjalnej ideologii nienawiści nie bali się i mieli odwagę ratować swych polskich sąsiadów.
- Była legendą Krakowa. Wspominamy wróżkę Dzidziannę spod Sukiennic
- 10 najszybciej wyludniających się miast w Małopolsce
- Mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym
- Jak w subtelny sposób wyśmiać Kraków? Oto najlepsze fraszki!
- Nie masz ubezpieczenia? Tyle zapłacisz za pomoc lekarzy
- Nową zakopianką pojedziemy tuż po wakacjach! [NOWE ZDJĘCIA]
