https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Większa strefa płatnego parkowania, urzędnicy chcieli podnieść ceny

Dawid Serafin
Strefa znów ma się rozrosnąć. Nie wiadomo, czy to rozwiąże problemy czy może stworzy nowe?
Strefa znów ma się rozrosnąć. Nie wiadomo, czy to rozwiąże problemy czy może stworzy nowe? fot. Andrzej Banaś
Po wakacjach strefa płatnego parkowania powiększy się o kolejne ulice. Urzędnicy zaprezentowali wstępne wnioski z badań na temat tego, jak parkują krakowianie. Wynika z nich, że najtrudniej jest znaleźć miejsce postojowe w obszarach graniczących ze strefą. Już wiadomo jednak, że płacić trzeba będzie m.in. za parkowanie na Dębnikach i na kolejnych ulicach Krowodrzy. Urzędnicy chcieliby także podnieść ceny za parkowanie w ścisłym centrum miasta. Na szczęście na razie zabrania im tego ustawa.

Strefa prawdopodobnie musi być większa, a opłaty za parkowanie zróżnicowane - to wstępne wnioski urzędników po analizie obszernego raportu na temat tego, jak i gdzie parkują krakowianie. Z dokumentu wynika, że miejsce postojowe najtrudniej znaleźć w obszarach graniczących ze strefą płatnego parkowania. Pod koniec wakacji dowiemy się, jakie dokładnie ulice obejmie strefa po kolejnym powiększeniu.

Badania sektorowe
W czerwcu na zlecenie Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu wykonano badania dotyczące dostępności miejsc parkingowych. W sumie urzędniczy wyznaczyli 10 sektorów, w których badania były prowadzone. Pięć z nich znajdowało się na terenie obecnej strefy, a kolejnych pięć sektorów - poza jej obszarem. Każdy sektor składał się z kilku ulic. Badania prowadzono w sześciu dzielnicach: Podgórze, Grzegórzki, Krowodrza, Dębniki, Kazimierz, Zwierzyniec.

- Badania mają pomóc jako źródło analizy obecnej strefy - wyjaśnia Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT-u. - Teraz szczegółowo będziemy analizować przygotowane dokumenty. Dopiero pod koniec wakacji będziemy mogli powiedzieć, czy i jakie obszary należy objąć poszerzoną strefą płatnego parkowania. Wyciągniemy też wnioski, jak powinna ona funkcjonować - wyjaśnia Pyclik.

Strefa rośnie
Wiele jednak wskazuje, że po wakacjach strefa poszerzy się o Dębniki. Z badań wynika, że układ komunikacyjny tej dzielnicy jest przeciążony. To powoduje sporo trudności ze znalezieniem miejsca parkingowego. Najgorzej jest w tygodniu. Dodatkowo okres zajmowania miejsc postojowych w tym rejonie jest bardzo długi i wynosi średnio trzy i pół godziny. Przyczyną jest fakt, że z trzech stron Dębniki otoczone są strefą płatnego parkowania. Pełnią więc obecnie funkcję darmowego parkingu dla osób przyjeżdżających do pracy do centrum miasta.

Problem już od dłuższego czasu sygnalizują mieszkańcy, którzy chcą, by Dębniki zostały objęte strefą. Prezydent Jacek Majchrowski obiecał, że na pierwszej powakacyjnej sesji zgłosi wniosek w tej sprawie. Jak wiele ulic i które zostaną objęte wnioskiem zależy od ostatecznych wskazań ZIKiT-u.

- Cieszę się, że urzędnicy wsłuchują się w głos mieszkańców i przychylnym okiem patrzą na poszerzenie strefy - mówi Arkadiusz Puszkarz, przewodniczący Dzielnicy VIII. - Mówiąc jednak o strefie, trzeba patrzeć na problem szerzej. Choć w Dębnikach ma być strefa, to przecież liczba miejsc parkingowych się nie zmieni, a samochodów ciągle przybywa - zauważa przewodniczacy.

Podobny kłopot, jak mieszkańcy Dębnik, mają też mieszkańcy ulicy Galla, Staffa, Smoluchowskiego oraz części ulicy Lea. Z badań wynika, że natężenie ruchu w tej części miasta jest bardzo duże. Najgorzej o miejsce postojowe jest w godzinach porannych. Lepiej jest w godzinnach południowych. Ale i wtedy trzeba się natrudzić, aby gdzieś samochód upchnąć.

Lepiej jest na Grzegórzkach. Najgorzej - w okolicach ulicy Bajecznej. Popołudniami w tym rejonie zaparkowanych samochodów jest więcej niż miejsc parkingowych.

Natomiast wskaźnik zajętości miejsc parkingowych w okolicach ulicy Narzymskiego, Chrobrego czy Rakowickiej nie budzi zastrzeżeń. - Docierają do nas głosy mieszkańców, którzy mówią, że nie potrzeba na razie poszerzać strefy - mówi Małgorzata Cięmięga, radna i przewodnicząca Rady Dzielnicy II.

Z badań wynika, że w obszarach objętych już strefą płatnego parkowania jest o wiele łatwiej ze znalezieniem miejsca parkingowego. Także rotacja pojazdów jest lepsza niż w obszarach graniczących ze strefą

Zróżnicowane opłaty?
Urzędnicy myślą także nadzróżnicowaniem opłat w strefie płatnego parkowania. Obecnie godzina postoju kosztuje 3 złote. - Z badań wynika, że powinniśmy podnieść ceny w ścisłym centrum - przekonuje Pyclik. Na szczęście dla kierowców ustawa wytyczyła maksymalną stawkę na poziomie 3 zł za godzinę. ZIKiT nie może więc wprowadzić wyższych opłat.

Zwolennikami większych opłat są miejscy radni. Już dwukrotnie przegłosowali oni rezolucję, w której zachęcają ministerstwo do podniesienia maksymalnej stawkę za parkowanie. Na razie bezskutecznie.

Zatem jeśli radni i urzędnicy będą chcieli zróżnicować ceny, to w dalszych podstrefach mogą wprowadzić tylko niższe stawki.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 82

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krk
No wiem wiem że jest abonament, chodziło mi bardziej o czynność związaną z aktywnością jako mieszkańca...także tego :)
j
ja
tak się zastanawiam, skoro w jednym miejscu się udało, to wystarczyłoby skopiować rozwiązanie. A to że mieszkańcy już płacą ok.67% to nie trzeba im zabierać więcej, tylko sprawdzić gdzie giną te pieniądze (4,4mld kosztuje rocznie utrzymanie ZUS'u - zamienić pałace na baraki i już pewnie co roku 1 parking mógłby powstać - emerytom nic się nie zmieni)
j
ja
podatek od telewizji jest - nazywa się abonament i obowiązuje nawet jak nie oglądasz telewizji, wystarczy, że masz odbiornik, reszta się zgadza...
M
MB
Właśnie koszt powoduje, że to jest kompletnie nierealistyczne. Nawet jeśliby pominąć fakt, że Merano jest 10 razy mniejsze od Krakowa, to nie sposób zignorować tego, że Kraków pełni zupełnie inną funkcję. Jest miastem "wysysającym" tanią pracę z okolic, a to generuje olbrzymi ruch. Nie tylko postój, ale ruch. Ludzie tutaj robią zakupy, tu korzystają z rozrywki, tu mają szpitale i usługi socjalne.

Przeniesienie ruchu pod ziemię jest oczywiście możliwe. Ale kto za to zapłaci? Możliwości są dwie: (1) mieszkańcy (Krakowa, Polski, UE) z podatków lub (2) inwestorzy, nastawieni na *zysk*.

Tak czy owak, trzeba by BAAARDZO dużo zapłacić.
k
krk
Nie wiem czy jestes urzędnikiem zamieszanym w ten chory pomysł poszerzania stref czy też nie, ale bardzo Ci musi na tym zależeć czytając Twoje posty-posłuchaj więc głosu ludzi, którzy mają odmienne zdanie na ten temat i zobacz ilu ich jest..Osobiście uważam za paranoje poszerzanie strefy-to tak jakby nalożyć na mnie podatek że oglądam teleiwzję w godz. 9.00-16.. a powinienem być wtedy w pracy i mi się nie należy albo, tak jak już przywołałeś płacenie za deszczówkę, wiatr, śnieg a zaraz pewnie jeszcze za koklusz i gradobicie- człowieku płacimy jako mieszkańcy tu podatki, z których to podatków miasto powinno korzystać racjonalnie a nie nakładać kolejne dcharacze, żeby łatać dziury po kolejnych kredytach...bo tak to niestety wygląda-chcesz ograniczyć ruch samochodowy w mieście? To wybudujcie metro- bo to jest rozwiązanie kompleksowe a nie jakieś prymitywne półśrodki rodem ze średniowiecza-matkoooooooo już to widzę jak zapewne zaraz na mnie skoczy żeby bronić swojej mega, super kosmicznej i wymagającej koncepcji stref płatengo parkowania...prehistoryczne rozwiązania....
j
ja
co jest nierealistycznego w parkingu podziemnym pod połową miasta nawet? poza tym że koszt jest potężny. Coś takiego jest np we włoskim Meran - parking i drogi przelotowe pod miastem - pod placem i budynkami ok 1kmx0,5km - trochę podaż miejsc do parkowania wzrasta.
J
JMK
Ciekaw jestem jak długo będę mógł parkować za darmo pod domem w Gdańsku? Jak tak dalej pójdzie to za 2-3 lata strefa płatnego parkowania z Krakowa "zepchnie" mnie do Bałtyku ?
y
yet
Konstytucja RP stanowi ,że wszelkie daniny publiczne ,a do takich zaliczają się opłaty za parkowanie ,powinny być regulowane w u s t a w i e a nie w uchwałach podejmowanych przez nie zawsze odpowiedzialnych radnych !!!!!!!!

Opłaty powinno się podnosić w przypadku gdy ich wysokość nie powoduje rotacji ale ....nie można tego robić w nieskończoność bo to doprowadzi do absurdów !!!!!!!.

W przypadku gdy wysokość opłaty osiągnie wartość maksymalną ,określoną bardzo słusznie w ustawie , należy wybrać inne rozwiązanie ,które doprowadzi do zamierzonego celu czyli skróceniu czasu parkowania i wymuszeniu rotacji .

Wówczas należy wprowadzić strefę ograniczonego postoju (znak B-39) w której nie uiszcza się opłat lecz czas postoju jest ograniczony (np. do 2 godzin) .

A nie domagać się zmian w ustawie i podnoszenia opłat przez samorządy by połatać dziury budżetowe ,wypłacić podwyżki ,nagrody i premie .
Może już wystarczy tych pasożytów ,którzy rujnują kieszenie podatników nie dając nic pożytecznego w zamian.

Widać jak łatwo władzy manipulować nieuświadomionym społeczeństwem .Wystarczy zataić ,że jest inne rozwiązanie a już ciemna masa domaga się wprowadzenia lub podwyżki opłat za parkowanie .
Wstyd i skandal.
B
Bartek
Ta strefa to kpina... Jestem mieszkańcem strefy płatnego parkowania i nie mogę wykupić przysługującego mi jak psu buda abonamentu mieszkańca ponieważ jeżdżę autem służbowym i żadna firma leasingowa nie wyda mi aktu notarialnego iż mogę użytkować to auto a pani w zikit przegryzając kanapeczkę i popijając ja kawa powiedziala ze bez tego ani rusz... W d... mam takie prawo a tym bardziej boli ze urodziłem się w tym mieście kocham go i place podatki... Panie Majchrowski czas kończyć prezydenturę... W wyborach chętnie w tym panu pomogę...
D
Daniel
Jakbyś zadał sobie ten straszny trud czytania tekstu, to byś tam przeczytał że 3 zł to maksymalna kwota dozwolona przez ustawę zrobioną przez sejm. A radni przy tym mogą sobie co najwyżej pogwizdać.
I
IronMike
@1 Ponieważ teren przed własnym miejscem zamieszkania nie należy do mieszkańców, tylko do miasta. Jeśli zbudowaliby Państwo sobie parking na terenie prywatnym to nikt nie ma prawa pobierać za to jakiejkolwiek opłaty.
@2 Ponieważ jest to mechanizm regulujący ilość samochodów w centrum a obecnie wiele osób pracuje nie do 16, tylko do późnego wieczora.
@3 A dlaczego miałaby być? Strefa ma zniechęcać do przyjeżdżania w jej obszar samochodem, a taka darmowa godzina tego nie robi.
@4 Zgodnie z ilością przyznanych abonamentów w porównaniu do miejsc parkingowych nie przewyższa.
@5 Ponieważ zagęszczone miasto jest tańsze w utrzymaniu w porównaniu do wielkiego rozlanego molocha. Krowodrza ma świetne połączenie tramwajowe z centrum, więc spokojnie można tam zagęszczać teren.
@6 Tu mamy podobne zdanie :)
@7 Bez przesady, zgodnie z prawem moglibyśmy płacić za np. deszczówkę albo inne bardziej absurdalne rzeczy, jak wzrost wartości mieszkania, z powodu wybudowania drogi czy tramwaju ;) Nie płacimy więcej podatków niż mieszkańcy innych dużych miast.
M
MB
Ja twierdzę, że podaż *ziemi* jest stała! Oczywiście, można sobie wyobrazić Kraków rozrastający się w nieskończoność. Można sobie wyobrazić wyburzanie budynków, by zwiększyć podaż. Można sobie wyobrazić przeniesienie ruchu i postoju pod i nad ziemię.

Ale to są rozwiązania nierealistyczne. Realne jest to, że mamy tyle-a-tyle miejsca i więcej nie będzie.
j
ja
ja mam 2 przesiadki i po drodze nabitą ludźmi linię 572, zamiennie z 172, autobus przyjeżdża o czasie 1 raz na 5 (optymistycznie, tylko jak jest ulewa to nie ma takich cudów), za rok trafiło się już 3 razy że w ogóle nie przyjechał i następne 20 min. z głowy (bo się wtedy przesiadki sypią). Widocznie albo mam pecha, albo linia 50 jest wyjątkowa i jesteś szczęściarzem...
R
Roman
Widocznie uczyliśmy się ekonomii z różnych podręczników i z różnych szkół, do tego logika inna... Przykład prosty: kiedyś na niektórych liniach podmiejskich MPK twierdziło, że nie opłaca się wozić pasażerów. Czyli twierdzili, że tak jak twierdzisz podaż jest stała. MPK się z tych linii wycofało. Prywatni przewoźnicy przejęli te trasy, zaczęły się budować kolejne osiedla, domy, wzrastała liczba przewoźników a MPK pluje sobie w brodę... Tak złociutki popyt i podaż na siebie oddziałują i nie są stałe, mają tyle zmiennych że nigdy nie będą stałe.
L
LaLa
są różne i już dawno ludzie nie pracują 8-16, no, chyba że urzędnicy
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska