Grupa kierowców nie pozwala firmom zrzeszonym w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Pojazdów Ekologicznych (OSPE) zabierać stamtąd klientów. Padają groźby, meleksy są niszczone, opluwane, na siłę wytaczane z postoju. Władze OSPE oskarżają o to konkurencyjne stowarzyszenie "4Kraków".
OSPE skupia 75 meleksów ze 130 jeżdżących po Krakowie. Mimo, że jest to zdecydowana większość, tzw. kopertą przy Mariackim rządzą inni meleksiarze. - Zaczyna się, gdy tylko jeden z naszych kierowców pojawi się na miejscu. Rzucają kamieniami, wyciągają kierowców zza kierownicy - opowiada Grzegorz Kompa, prezes OSPE. - Dochodzi do zastraszania i rękoczynów. Ostatnio naszego kierowcę oblali coca-colą - dodaje.
Zobacz także: Kraków: MPK lekceważy pasażerów
Meleksiarze muszą często łapać klientów, zostawiając pojazd bez opieki. - Wracają, a stacyjkę mają zalaną klejem lub poprzecinane koła - dodaje Kompa.
Walka przenosi się poza płytę Rynku Głównego. 20 lutego w nocy przy ulicy Wrzesińskiej nieznani sprawcy podpalili garaż z meleksami należącymi do kilku firm zrzeszonych w OSPE. Doszczętnie spłonęły cztery pojazdy. Każdy wart około 25 tys. zł. Stowarzyszenie dysponuje filmem, na którym widać zakapturzonych ludzi skradających się z łomem i kanistrem. Po chwili wybuchają płomienie, a sprawcy uciekają.
Do podobnego podpalenia doszło w lipcu zeszłego roku przy ulicy Na Zjeździe. Spłonęło wtedy pięć meleksów. - Policja jednak umorzyła śledztwo dotyczące ataków na naszych kierowców przy placu Mariackim, a przecież sprawy podpaleń są z nimi powiązane - mówi wiceprezes OSPE Jakub Jankiewicz.
Krakowskie Stowarzyszenie Rozwoju Turystyki Ekologicznej "4Kraków" odpiera zarzuty. - To nieprawda. Koperta przy placu Mariackim jest dla wszystkich pojazdów. Każdy może stanąć, jeśli jest miejsce - mówi Wojciech Dziedzic, wiceprezes "4Kraków". - Faktycznie my korzystamy tylko z tej koperty, pilnujemy na niej porządku - dodaje i podkreśla, że tylko zwracają uwagę kierowcom, którzy w poszukiwaniu miejsca krążą po placu, przeszkadzając przechodniom. Dziedzic zapewnia, że też czeka na ujęcie podpalaczy.
Policja, która umorzyła śledztwo w sprawie gróźb i pierwszego podpalenia z powodu niewykrycia sprawców, szuka winnych pożaru z 20 lutego. - Wiemy o rywalizacji między firmami. Oczywiście bierzemy pod uwagę to, że te sprawy mogę się ze sobą łączyć - mówi Anna Zbroja z biura prasowego policji.
Zagłosuj na Najbardziej Wpływową Kobietę Małopolski
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowe fakty w sprawie śmierci Urszuli Olszowwskiej
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy