Coś Cię denerwuje w Twoim mieście? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Pierwszy sygnał, jaki dostaliśmy od mieszkańców, wskazywał na to, że do wycinki poszło kilkadziesiąt drzew. Z czasem okazało się jednak, że wykarczowano ich setki. Polana Żywiecka, która mieści się w okolicach Lasku Borkowskiego, jest znana z dużej ilości zieleni. Okoliczni mieszkańcy mają żal do miasta.
- Ten teren jest jednym z cenniejszych miejsc dla Krakowa, miasta ubogiego w zieleń - mówi Paulina Czop. - Niestety, organy zajmujące się ochroną przyrody pozostają głuche i ślepe na apele mieszkańców.
- To katastrofa i wyjątkowa samowola władz Krakowa - dodaje Joanna Flit.
Wydział środowiska w Urzędzie Miasta zgodził się na wycinkę w oparciu o ostateczne pozwolenie na budowę inwestora. W decyzjach, które dotyczą w sumie 225 drzew, zobowiązano inwestora do posadzenia łącznie 707 nowych do 2015 roku. - Jedną trzecią z tego inwestor ma posadzić przy ul. Karabuły, a resztę na kampusie UJ - wyjaśnia Jan Machowski z biura prasowego UMK.
- Deweloperzy metodą faktów dokonanych próbują pozyskiwać kolejne działki w lasku, a my w świetle prawa nic nie możemy zrobić - wzdycha przewodniczący dzielnicy IX Krzysztof Mucha.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+