Firma Quercus wstrzymała prace przy budowie domów leżących najbliżej pomnika z lat I wojny światowej na wzgórzu Kaim. To efekt m.in. działań miłośników historii i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Konserwator wszczął procedurę wpisania monumentu do rejestru zabytków i jest szansa, że jeszcze w tym miesiącu zostanie zakończona. Objęte ochroną ma zostać również najbliższe otoczenie.
To nie koniec dobrych informacji. Jak twierdzi inwestor, możliwe, że zabudowa zostanie w ogóle odsunięta od pomnika. To wymaga zmiany projektu budowlanego, ale spółka jest skłonna tego dokonać. Jak piszą jej przedstawiciele: „w imię zapewnienia pomnikowi ochrony widokowej zgodnej z wytycznymi Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków”.
Spółka podjęła też współpracę z archeologiem. Stało się tak po tym, jak miłośnicy historii ogłosili, że na wzgórzu znaleziono ludzkie szczątki. Taką informację mieli przekazać im robotnicy. Firma zaprzecza: „Podczas prowadzonej budowy nigdy nie znaleziono ani szczątków ludzkich, ani artefaktów o wartości historycznej, a osoby wypowiadające się w mediach, iż rzekomo takie sytuacje miały miejsce, rozpowszechniają informacje nie mające żadnego związku z rzeczywistością, zmierzające jedynie do dyskredytowania Spółki w oczach opinii publicznej” - czytamy w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu.
Jak poinformował nas z kolei Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, udało się dotrzeć do planów pokazujących, gdzie znajdowały się umocnienia polowe w pobliżu monumentu.
- Głównie ziemne. Możliwe, że planowano zrobić tam fortyfikacje stałe, ale nie zdążono, bo ofensywa rosyjska zbyt szybko doszła do Krakowa - twierdzi Janczykowski. Uzyskane informacje mogą precyzyjniej zakreślić teren, który należy chronić przed zabudową.
Wzgórze to osuwisko?
Jednak burza wokół obudowywania pomnika domami nie cichnie. Miłośnicy historii przekazują również niepokojące informacje. „Spór na granicy Kraków - Wieliczka i postępowanie w sprawie wpisu do rejestru zabytków pomnika na Wzgórzu Kaim odsłania ciekawą tajemnicę. Działki leżące na Wzgórzu Kaim od strony gminy Wieliczka do 2008 roku były objęte zakazem budowlanym jako osuwisko” - ogłosił na Facebook’u Przemysław Jaskółowski, komendant Tradycyjnego Oddziału C. i K. Regimentu Artylerii Fortecznej Twierdza Kraków.
Informację o osuwisku otrzymał od wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Jeżeli faktycznie tak jest, zabudowa obciąży całe wzgórze, co może być przyczyną tragedii - twierdzi Jaskółowski. - Z tego, co wiem rzeczywiście do 2008 roku w planach miejscowych ten teren był wyłączony spod zabudowy ze względu na zagrożenie osuwiskami. Natomiast potem został przekwalifikowany. Nie wiem, czy w międzyczasie robiono jakieś badania - twierdzi w rozmowie z „Dziennikiem Polskim” wojewódzki konserwator Jan Janczykowski.
Tej informacji nie potwierdzają jednak urzędnicy z Wieliczki. - Wzgórze Kaim nigdy nie było osuwiskiem. Nie było też zmiany klasyfikacji tych działek - przekonuje Magdalena Golonka z zespołu ds. informacji Urzędu Miasta i Gminy w Wieliczce.
Przedstawiciele firmy twierdzą, że w obecnym planie miejscowym działki, na których budowane są domy, nie są ujęte jako osuwiskowe. "Niezależnie od powyższego, Spółka na etapie projektowania inwestycji zleciła badania geologiczne gruntu, a przy wykonywaniu ław fundamentowych dla poszczególnych budynków obecny był geolog, który dokonał odbioru prac ziemnych" - czytamy w odpowiedzi.
Potrzebny pilny remont
Obudowa monumentu to nie koniec problemów. Jak twierdzi Janczykowski, sam pomnik jest w złym stanie i potrzebuje pilnej renowacji. Sprawy w swoje ręce wzięła m.in. strona społeczna. Jak zapowiadał ostatnio na łamach „Dziennika Polskiego” Jaskółowski, założony zostanie specjalny fundusz na rzecz wykupu działki z pomnikiem.
- Jesteśmy w trakcie przygotowań od strony prawnej - twierdzi. Wykupienie terenu ułatwi w przyszłości przeprowadzenie remontu.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 6
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
