Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Zespół Świetliki zagra koncert w klubie Studio. Występ będzie można obejrzeć na żywo i online

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Krakowski zespół Świetliki gra już z powodzeniem aż 28 lat
Krakowski zespół Świetliki gra już z powodzeniem aż 28 lat Andrzej Pilichowski-Ragno
Krakowska grupa Świetliki zagra 17 lipca o godz. 20 w klubie Studio. Występ będzie można obejrzeć za darmo w serwisie YouTube. Link do bezpośredniej transmisji na żywo będzie dostępny na stronie internetowej klubu.

Na początku kwietnia tego roku Świetliki przypomniały się fanom pierwszą od siedmiu lat nową płytą. Nosi ona dwa tytuły. Oryginalny zawiera angielski wulgaryzm: „Wake Me Up Before You Fuck Me”, polski jest natomiast jego złagodzoną wersją: „Zbudź mię nim pocałujesz”. Krążek ma też dwie różne okładki – oryginalna wygląda jak kadr z filmu Wojciecha Smarzowskiego: widnieje na niej sznur z pętlą zwisający z drzewa na zimowym tle.

- „Wake Me Up Before You Fuck Me” jest w pewnym sensie negatywem naszej poprzedniej płyty – „Sromota”. Wszystko jest na niej inne niż na tamtej: jest krótka, minimalistyczna, nie ma na niej żadnego rozbuchania, wszystko jest kameralne i oszczędne. To raczej kondensacja niż rozpasanie. I to fajnie się wpisuje w obecny czas. Nie jest to dzieło „letnie”, dotyczy spraw istotnych, poważnych i smutnych – tłumaczy Grzegorz Dyduch, basista Świetlików.

Stojący przy mikrofonie Świetlików poeta Marcin Świetlicki powiedział kiedyś, że zespół nie rozpadnie się nigdy – i jak na razie wszystko wskazuje na to, że miał rację. Krakowska formacja działa już bowiem aż 28 lat. I to w niemal niezmienionym składzie. Świetliki narodziły się, kiedy w 1992 roku Świetlicki dołączył do Trupy Wertera Utrata, w której grali jego przyszli koledzy: basista Grzegorz Dyduch, gitarzysta Tomek Radziszewski i perkusista Marek Piotrowski. Grupa zadebiutowała podczas spotkania poetów „Na Głos”, gdzie na widowni siedziała Wisława Szymborska i Czesław Miłosz.

- Byliśmy trochę bezczelni. Już sam pomysł założenia rockowej bądź, co bądź kapeli z kolegą, który mówi wiersze, a nie śpiewa, był dosyć niekonwencjonalny. Nasz pierwszy wydawca po wysłuchaniu taśmy demo obawiał się, że z etykietką „poezja śpiewana” będziemy musieli rozkładać stolik przed uniwersytetem i nagabywać studentów polonistyki. Słuchacze też podchodzili do nas początkowo dosyć ostrożnie. Myśleli, że będziemy Starym Dobrym Małżeństwem w wersji punk – wspomina Grzegorz Dyduch.

Już pierwsza płyta Świetlików – „Ogród koncentracyjny” – wywołała jednak duże zainteresowanie zespołem w mediach i wśród fanów. Krakowska formacja zaprezentowała oryginalne piosenki, na które składała się mroczna i chropowata muzyka, wywodząca się z brytyjskiego post-punku, uzupełniona oryginalnymi wierszami recytowanymi przez Świetlickiego. Do dzisiaj zespół nagrał w sumie siedem albumów, współpracując zarówno z niezależnymi wytwórniami Music Corner i Karrot Kommando, jak i z koncernem Universal.

- Mamy bogaty repertuar, liczne grono słuchaczy, nasze piosenki w większości dobrze zniosły próbę czasu, nie musimy grać trzech koncertów dziennie, lubimy się i szanujemy, dlatego granie tych samych kawałków jakoś nas bardzo nie męczy. Jak coś ładne jest i wartościowe, to się nie nudzi – podkreśla Grzegorz Dyduch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska