Znasz miejsca "zaśmiecone" reklamami? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Kraków naszemiasto.pl
Inwentaryzacja trwa od kilku miesięcy i do tej pory prowadzona była na terenie Starego Miasta, Grzegórzek, Krowodrzy, Dębnik i Zwierzyńca. Inspektorzy doliczyli się 2,5 tysiąca szyldów, z czego około połowa wymaga legalizacji lub usunięcia.
Dla przykładu tylko na terenie Krowodrzy, Zwierzyńca i ul. Karmelickiej w pasach drogowych zinwentaryzowano 656 reklam, spośród których 258 było samowolą.
Rekordów jest więcej. Na jednej z kamienic przy ul. Długiej naliczono aż... 50 tabliczek reklamowych. To oznacza, że inspektorzy ZIKiT-u tylko w tym przypadku musieli poprzez administratora budynku dotrzeć do blisko 40 przedsiębiorców, do których należały.
Bodźcem tych działań była tzw. ustawa krajobrazowa. Jednym z jej zapisów jest podwyższenie kar za nielegalne reklamy, które będą wynosić czterdziestokrotność opłat reklamowych ustalanych przez gminy. Krakowska akcja może uchronić przedsiębiorców przed takim stratami.
Legalizacja reklamy wiąże się m.in. z koniecznością uzyskania opinii plastyka miasta, a jeśli jest to obszar Historycznego Zespołu Miasta Krakowa, także miejskiego konserwatora zabytków. To również wpływa na poziom artystyczny reklam widocznych na ulicach.
Skala zjawiska jest ogromna. Tylko w ciągu czterech miesięcy na Kazimierzu zinwentaryzowano 1014 reklam, na Dębnikach – 120, w okolicach Nowego Kleparza – 980, Podgórzu – 80 oraz na ul. Długiej – 330. Część właścicieli została wezwana do usunięcia bądź legalizacji, w przypadku innych trwa kontrola stanu prawnego.