Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowscy hejnaliści dostaną nowe trąbki

Maria Mazurek
Melodia hejnału, od stuleci wyznaczająca rytm Krakowa, jest nieśmiertelna. Ale trąbki, na której grają ją hejnaliści, już nie. Te najbardziej sfatygowane zostaną w poniedziałek wymienione na nowe, błyszczące, niemieckiej produkcji. To gest prezydenta miasta wobec zasiadających w wieży Mariackiej strażaków hejnalistów.

Trębaczy grających z wieży najsłynniejszego w Polsce kościoła jest w sumie siedmiu. Każdy z nich, jak żartobliwie mówią, ma swój instrument. - Co człowiek, to inny sposób dmuchania. Dlatego instrument to rzecz osobista. Mówimy, że trąbkę zawsze trzeba rozdmuchać pod siebie - opowiada Krzysztof Daniel, jeden z hejnalistów.

A drugi, Łukasz Włodarczyk, dodaje ze śmiechem: - Bo z trąbką zupełnie jak z żoną. Tylko że żony rzadziej się zmienia. Przynajmniej statystycznie - mówi strażak trębacz.

Średnio trąbka każdego z panów jest więc używana co siedem godzin. Trębacze o każdej pełnej godzinie czterokrotnie (na wszystkie strony świata) grają charakterystyczną melodię hejnału. Za każdym razem urywają ją w połowie, bo - jak głosi legenda - kiedy Tatarzy napadali na Kraków, ugodzili strzałą grającego hejnał trębacza.

Trzy razy w tygodniu - we wtorki, czwartki i soboty - strażacy odgrywają hejnał w asyście odwiedzających wieżę mieszkańców i turystów. Za taką atrakcję trzeba zapłacić 5 złotych, ale wszyscy goście podkreślają zgodnie, że to przeżycie nie do opisania.

Kiedy odwiedzamy hejnalistów w sobotę, w wieży - mimo deszczowej pogody - kłębi się tłum. Na twarzy większości osób podczas hejnału rysuje się wzruszenie. Niektórzy słuchają melodii z zamkniętymi oczami. Jeśli wierzyć trębaczom, zdarzają się i łzy poruszenia, i łzy szczęścia. - A ile zaręczyn tu mamy! - dodają hejnaliści.

Sami strażacy są tu prawdziwymi gwiazdami. Ludzie podchodzą do nich, zagadują, proszą o wspólne zdjęcie. Hejnaliści rozdają nawet... autografy. Widać, że lubią przyjmować gości, żartować z nimi, rozmawiać i "demonstrować swój instrument".

- Podobno jeśli ktoś złapie za trąbkę, ma szczęście w miłości - śmieje się Łukasz Włodarczyk. Również dlatego instrumenty z biegiem lat się zużywają. - Trzymane w szafie wystarczyłyby pewnie na dłużej, ale przecież spełniają ważną rolę - zaznacza Krzysztof Daniel.

On sam ma najstarszą, najbardziej zniszczoną trąbkę ze wszystkich hejnalistów. - Ma chyba z 15 lat! Tłoki się już znacznie wytarły, przez co dmucha się znacznie trudniej. Nie mówiąc o tym, że jej wygląd też nie jest najbardziej reprezentacyjny - mówi Krzysztof Daniel, demonstrując rysy na sfatygowanym instrumencie.

Ale jego trąbka zostanie zamieniona na nową, błyszczącą, wartą 6 tysięcy złotych.

Jacek Majchrowski, prezydent miasta, zdecydował o ufundowaniu strażakom z wieży Mariackiej w sumie dwóch takich instrumentów. Uroczyście przekaże je hejnalistom dzisiaj o godzinie 11.20 na placu Mariackim.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska