FLESZ - Co możemy zrobić, by nie dać się COVID-19?
"Uważam, że to, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość, ta cyniczna gra jest niedopuszczalna. Również ze względu na zasady i wartości, które wyznaje grupa konserwatystów, nie tylko Platformy. Uważam, że wkurzenie kobiet w wyniku akcji politycznej PiS-u, to jest wkurzenie, które ja rozumiem (...) Jeśli moja partia powiedziałaby, że aborcja na życzenie jest ok, to mnie w takiej partii nie będzie" - mówił niedawno Ireneusz Raś w RMF FM.
Jak dodawał, jego zdaniem większość kobiet i młodych ludzi, którzy protestują po wyroku TK ws. aborcji, nie ma nic wspólnego z Martą Lempart. "To jest pani polityk, ona ma swoje cele, ja się z nią nie zgadzam. Tak jak większość ludzi PO" - przekonywał Raś.
Krakowski poseł napisał list do członków PO. Wyraża w nim obawy, że partia ws. aborcji porzuci poparcie dla dotychczasowego kompromisu aborcyjnego, który obalił PiS i opowie się za znaczną liberalizacją prawa aborcyjnego.
"Prezes Jarosław Kaczyński cynicznie i świadomie naruszył obowiązujący kompromis w sprawie aborcji, by dyskusją na ten temat przykryć nieporadność rządu PiS, zwłaszcza w zakresie walki z pandemią. Zmuszanie kobiety do rodzenia dziecka, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby jest nieludzkie i stanowi rażące naruszenie praw człowieka. W tym zakresie protestujące kobiety powinny uzyskać nasze wsparcie. Czymś innym jest jednak zgoda na tzw. aborcję na życzenie, czego domagają się środowiska radykalnej lewicy" — czytamy w liście Rasia do członków PO.
Jak dodaje, takie "rozwiązanie godzi w fundament wartości, na których opiera się nasza cywilizacja, a także narusza założenia Deklaracji Ideowej PO z 21 grudnia 2001 roku, w której Ojcowie Założyciele naszej partii jednoznacznie opowiedzieli się za kompromisem aborcyjnym".
Raś obawia się liberalizacji stanowiska PO ws. aborcji. "Może gra na odejście"
Obawy Rasia wynikają z tego, że w PO powołany jest zespół, który pracuje nad stanowiskiem partii ws. aborcji. Jego pracami kieruje Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Raś się boi, że to pójdzie w stronę znacznej liberalizacji. Tymi wypowiedziami może buduje swoją pozycję, albo szykuje do odejścia. Nie wiem, czy jest z kimś dogadany. Mamy wolność światopoglądową w PO, ale Raś przesadza w jedną stronę – mówi nam jeden z członków zarządu krajowego PO.
Raś swój list napisał przed piątkowym, wieczornym posiedzeniem zarządu krajowego PO. Obawia się, że to właśnie tam zostanie ogłoszona decyzja o liberalizacji stanowiska PO ws. aborcji. Według naszego rozmówcy teoretycznie jest taka szansa, ale bardzo mała. Zespół Kidawy-Błońskiej nie zakończył jeszcze prac i raczej nie należy się spodziewać wiążących decyzji.
Głos Ireneusza Rasia nie jest osamotniony. Jeden z konserwatywnych członków PO mówił anonimowo Onetowi, że jeżeli PO opowie się za liberalizacją ws. aborcji, to będzie to koniec partii, bo wtedy wyjdą z niej konserwatywni politycy.
- Chcesz zaoszczędzić? Wyjmij te urządzenia z gniazdka
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Zarobki w wojsku. Tyle zarabiają teraz żołnierze od szeregowego do generała
- Podatek cukrowy 2021 zrujnuje budżet Polaków! Coca-cola na wagę złota. MEMY
- Ciepło, ale oszczędnie. 9 porad, jak obniżyć rachunki za ogrzewanie
