Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Królowa Górna: ziemia runęła spod torów

Wojciech Chmura
W poniedziałek na miejscu osuwiska w Królowej Górnej mają pojawić się geolodzy. Niewykluczone, że na podstawie ich oceny ruch pociągów z Nowego Sącza do Tarnowa zostanie całkowicie wstrzymany
W poniedziałek na miejscu osuwiska w Królowej Górnej mają pojawić się geolodzy. Niewykluczone, że na podstawie ich oceny ruch pociągów z Nowego Sącza do Tarnowa zostanie całkowicie wstrzymany Stanisław Śmierciak
Tysiące ton ziemi runęły do potoku Czarna Kamionka w Królowej Górnej, odsłaniając krawędź torowiska i podstawę słupa trakcyjnego na kolejowej trasie z Nowego Sącza do Tarnowa. Osuwisko w sobotę tuż po południu utworzyło tamę na wezbranym od ulew potoku. Woda rozlała się na grunty jednego z mieszkańców wsi, wdarła się do garażu, zaczęła wlewać się do obory i zagroziła zalaniem domu.

Jak wygląda sytuacja w Twojej okolicy? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je z informacją, gdzie i kiedy zostały wykonane na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Podtopienia, zalane drogi i budynki. Małopolska walczy z deszczem [RAPORT Z REGIONU]

- W sobotę wyszedłem na pole około godz. 11, wtedy szła potokiem największa woda - opowiada właściciel gospodarstwa Franciszek Stelmach. - Wróciłem szybko do domu, bo lało. Dwie godziny później zauważyłem przez okno, jak samochody stają przy drodze i ludzie wymachują rękami. Wyskoczyłem przed drzwi, a tutaj morze dookoła.

Przerażony gospodarz spostrzegł, że kilkadziesiąt metrów od jego domu oberwał się kawał kolejowego nasypu, aż po same tory. - Ktoś z tych aut musiał zawiadomić policję i straż pożarną - relacjonuje Franciszek Stelmach. - Wody przybywało. Widziałem, jak potok omija zwaloną ziemię i wdziera się na moje podwórko, do garażu. Na szczęście dom wybudowałem na podmurówce, inaczej byłby zaraz zalany. Za garażem miałem osiem kubików desek, większość woda porwała.

Do odblokowania nurtu potoku ruszyli z ciężkim sprzętem sąsiedzi. - Szczęśliwie są u nich koparki, bo jeden ma niedaleko kopalnię kamienia, a drugi betoniarnię w Sączu - dodaje pan Stelmach. Po kilku godzinach jego gospodarstwo zostało uratowane.

Za umocnienie nasypu zapłacą miliony złotych

Powiadomiony o katastrofie osuwiskowej dyspozytor Polskich Linii Kolejowych PKP w Nowym Sączu wstrzymał natychmiast ruch pociągów, a służby energetyczne odcięły dopływ prądu. - Na miejsce natychmiast ruszyła ekipa techniczna, by stwierdzić, co tak naprawdę się stało w Królowej Górnej - informował wczoraj zastępca dyrektora sądeckiego oddziału PLK Kazimierz Zawiliński.

Oceny nie były optymistyczne. Ziemia oberwała się tuż przy torach. Osuwisko ma 20 m dlugości i 10 m głębokości. Widziane z dołu wygląda groźnie, a jednak służby kolejowe zdecydowały się już w sobotę na odblokowanie ruchu pociągów po jednym torze od strony lasu. Odcinkiem z Nowego Sącza do Tarnowa przejeżdża w ciągu doby kilkanaście składów osobowych i towarowych. Od sobotniego popołudnia jeżdżą wahadłowo.

- Decyzję taką podjęły nasze służby techniczne, uznając, że nie ma bezpośredniego zagrożenia dla kursujących pociągów - powiedział nam wicedyrektor Zawiliński. Po niedzieli do Królowej Górnej mają przyjechać geolodzy, aby wspólnie z kolejarzami zbadać miejsce osuwiska i wstępnie przygotować sposób, w jaki będzie stabilizowane.

- Nie wiadomo, czy odbudowa nasypu ograniczy się jedynie do kawałka, z którego oberwała się ziemia, ale już teraz mogę powiedzieć, że takie prace mogą kosztować kilka milionów złotych - szacuje Kazimierz Zawiliński.

Niespełna 10 lat temu w tym właśnie miejscu PKP wykonały u stóp nasypu betonowy mur oporowy potoku Czarna Kamionka. W sobotę wytrzymał napór wody i ziemi. - Gdyby nie on, torowisko mogłoby runąć do wody - uważa Franciszek Stelmach, były kolejarz.

Inne zdarzenia

Szkody PKP

Osuwisko w Królowej Górnej nie jest jedynym zdarzeniem po ulewach, z jakim musiały się zmierzyć sądeckie PLK PKP.
- Woda wtargnęła na tory na odcinku między Muszyną a Leluchowem oraz Gromnikiem a Bobową. Były też podtopienia torów na odcinku zakopiańskim - wylicza wicedyrektor nowosądeckiego oddziału PLK PKP Kazimierz Zawiliński. - Nie było tam takich dramatycznych sytuacji jak w Królowej Górnej, ale będziemy musieli na spokojnie sprawdzić stan torowisk.

Drogi, mosty, prąd

Mieszkańcy Klęczan, Krasnego Potockiego, Chomranic, Dubnego, Leluchowa i Wojkowej przez kilka godzin nie mieli wczoraj prądu wskutek uszkodzeń trakcji średniego napięcia przez osuwiska. Jak informował szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, wciąż nieprzejezdne są drogi Łososina Dolna - Limanowa (most podmyty w Ujanowicach), Zabrzeż - Mszana Dolna (uszkodzenie mostu w Kamienicy) oraz Bukowiec - Niecew. Na odcinku Przydonica - Miłkowa - Gródek nad Dunajcem ruch samochodów odbywa się wahadłowo z powodu uszkodzenia fragmentu jezdni.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska