Związane z remontem Królewskiej zwężenie budzi spore emocje i powoduje liczne pytania o to, czy nie da się rzeczy zrobić szybciej niż w trzy miesiące. Zajrzałem więc do Michała Pyclika zapytać, dlaczego remont ma trwać tyle czasu i czy nie da się tego zrobić szybciej. Przy okazji dowiedziałem się, że na tramwaje do Bronowic przyjdzie poczekać dłużej niż zapowiadano. Jednak nie ma powodów do nerwów, bo nie z powodu tego remontu, tylko z powodu kolejnego remontu.
Przeczytajcie zresztą sami.
(…) To kiedy w takim razie tramwaje do Bronowic pojadą?
Koło 20 lipca powinniśmy mieć tutaj przejezdność dla samochodów, powinniśmy mieć gotowe torowisko i gotowe skrzyżowanie. Będą jeszcze trwały prace na ulicy Karmelickiej. Chcielibyśmy żeby prace na ulicy Karmelickiej trwały do końca września. Jak one się skończą, będą nam się mogły tutaj pojawić tramwaje na torowisku. Nie z uwagi na prace na ulicy Królewskiej, tylko z uwagi na prace na ulicy Karmelickiej.
Ale to już jednak nie w lipcu, tak jak mówiono w zeszłym roku?
W lipcu miała być przejezdność i ona jako taka będzie. Natomiast same tramwaje nie pojawią się tutaj z uwagi na tę inną inwestycję, nie z uwagi na ulicę Królewską. Natomiast sama ulica Królewska - zgodnie z kontraktem prace mają się tutaj skończyć na koniec września.
To fajnie, że się skończą. Ale to muszę zadać jeszcze jedno pytanie. Czy nie dało się zrobić Karmelickiej równocześnie, żeby można było w lipcu tramwajem pojechać?
No właśnie chcemy ją zrobić równocześnie, żeby ona zakończyła się w okolicach końca września, tak jak się zakończy ulica Królewska. (...)
A cały „Krótki wywiad” obejrzycie tutaj:
