Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krynica-Zdrój. Musi żyć w rozsypującej się ruderze

Redakcja
Mirosław Susidko z Krynicy-Zdroju boi się, że któregoś dnia się nie obudzi. Komin w każdej chwili może się rozsypać. Burmistrz uzdrowiska zapewnia, że mężczyzna dostaje pomoc. Szuka dla niego nowego lokalu.

Dom, w którym od prawie 40 lat mieszka Mirosław Susidko, z zewnątrz wygląda całkiem nieźle. Położony jest niemal na końcu ul. Zawodzie. Prowadzi do niego drewniana kładka, którą wykonano na koszt gminy Krynica-Zdrój. Jednak już po przekroczeniu progu budynku, który nie ma fundamentów, uderza przenikliwy ziąb.

- Cieplej jest tylko w jednym pokoju, bo tam palę w piecu - wyjaśnia pan Mirosław. - Choć za każdym razem się zastanawiam, czy to nie będzie po raz ostatni.

Sam jak palec

Pan Mirosław jest po 60-tce. Do 1992 r. pracował w zakładzie mięsnym jako portier i palacz. Zaczął chorować. Cukrzyca, problemy z kręgosłupem, częściowa utrata słuchu i wzroku spowodowały, że przeszedł na rentę. Ma nieco ponad 650 zł miesięcznie na swoje utrzymanie. W 2011 r. zmarł jego ojciec. Wówczas dowiedział się, że dom, w którym mieszka, w całości należy do siostry.

- Tyle, że ona w latach 80. wyemigrowała za ocean i od dłuższego czasu nie mamy kontaktu - podkreśla Susidko.

Przyznaje też, że z siostrą jest pokłócony. - Żyję tu sam jak palec. Bez ciepłej wody. Z piecem i kominem, które w każdej chwili mogą się rozwalić. Na szczęście pomaga mi gmina.

Pan Mirosław zaznacza, że nie ma tytułu prawnego do domu, w którym mieszka, więc boi się dokonywać jakichkolwiek remontów na własną rękę. Po drugie nawet go na to nie stać.

- Gdybym nie dostawał obiadów z gminy, to pewnie nie jadłbym ciepłego posiłku - wyznaje kryniczanin. - Renta ledwie mi wystarcza na lekarstwa i część rachunków. Gmina pomaga mi opłacić resztę. Daje zasiłki specjalne na węgiel. Nie narzekam.

Jednak marzeniem pana Mirosława jest opuszczenie domu, w którym boi się przebywać. Zwłaszcza zimą, kiedy musi palić w piecu.

- Wystarczy mi jeden maleńki pokój z łazienką. Więcej mi nie trzeba - podkreśla Susidko. - Żyłbym spokojnie. Teraz, jak idę spać, to się zastanawiam, czy rano otworzę oczy. Bo mogę się zaczadzić albo spłonąć.

Mężczyzna stara się w gminie o przyznanie lokalu socjalnego.

Jest dla niego nadzieja

Stanem budynku, w którym mieszka kryniczanin, zainteresował się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Powiatu Nowosądeckiego. Prawie rok temu przeprowadził jego kontrolę. Uznał, że dom jest w złym stanie technicznym i dlatego powinien zostać wyremontowany.

- Informacje o prowadzonym przez nas postępowaniu niejednokrotnie przesyłaliśmy na adres właścicielki budynku, która przebywa za granicą - przyznaje Adam Kozub, zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla powiatu nowosądeckiego. - Za każdym razem otrzymujemy zwrotki, jakby ta pani tam nie mieszkała.

Nadzór budowlany zwrócił się także do Ośrodka Pomocy Społecznej w Krynicy-Zdroju, by ten podjął działania zmierzające do przyznania lokatorowi domu, lokalu socjalnego. Wskazał, że kryniczanin jest w trudniej sytuacji socjalnej, nie ma prawa do zajmowanego domu, a niewłaściwe funkcjonowanie kominów może stanowić zagrożenie dla jego życia i zdrowia.

- Choć nie ma przeszkód, żeby to lokator tego domu przeprowadził remont. Prawo dopuszcza wykonanie bieżących napraw i działań zmierzających do konserwacji budynku - zaznacza Adam Kozub.

Problemem są jednak niskie dochody pana Mirosława, o których doskonale wiedzą władze Krynicy. Od lat mu pomagają, choć nie mogą przyznać stałego zasiłku.

- To jest bardzo trudny przypadek, bo mamy też do czynienia ze sporem rodzinnym. Tę kwestię chcę jednak pominąć - podkreśla Dariusz Reśko, burmistrz uzdrowiska. - Pan Susidko jest w trudnej sytuacji i jak każdemu, należy się mu pomoc. I my, na ile możemy, to jej udzielamy. Włącznie z pomocą w płaceniu rachunków za gaz i prąd.

Burmistrz dodaje, że aktualnie gmina nie ma wolnych lokali socjalnych. Zapowiada jednak, że gdy zwolni się jakieś mieszkanie, to pan Mirosław na pewno dostanie przydział.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska