Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzeszowice: Świt musi bronić się przed spadkiem

Tomasz Bochenek
W Krzeszowicach gościły w tej rundzie rezerwy Cracovii. Świt uległ im 0:1.
W Krzeszowicach gościły w tej rundzie rezerwy Cracovii. Świt uległ im 0:1. Tomasz Bochenek
– Byłem przekonany, że się w tej lidze utrzymamy, i to bez żadnych problemów. Teraz już taki pewny nie jestem – przyznaje Paweł Kapusta, prezes Świtu Krzeszowice.

Do końca sezonu w krakowsko-oświęcimskiej grupie IV ligi pozostało sześć kolejek. Świt, który jesienią grał w środku tabeli, właśnie obsunął się na 14. miejsce. Trzecie od końca, na pewno spadkowe. A może zdarzyć się, że do „okręgówki” zleci nawet pięć zespołów (jeśli z III ligi do IV spadną Górnik Libiąż i Dalin Myślenice).

- W panikę nie ma co wpadać. Nie jest tak, że co mecz dostajemy mocno „w łeb”, w międzyczasie rozegraliśmy przecież niezłe spotkanie z Niwą – zwraca uwagę Kapusta. Rzecz w tym, że w wyjazdowych meczach przed i po tamtym remisie (1:1) Świt został zmasakrowany: 8:2 przez Wiślan Jaśkowice i 6:1 przez Kalwariankę. - A w spotkaniu z Wiślanami najgorsze było to, że sześć goli straciliśmy grając w liczebnej przewadze! – przypomina prezes klubu.

Zapytany o przyczyny ostatnich wyników odpowiada nieco enigmatycznie: - Jest ich kilka, nie o wszystkich chciałbym mówić. Na pewno jak się nie trenuje regularnie, to potem na boisku pojawią się problemy. Poziom umiejętności piłkarskich w czwartej lidze nie jest wysoki, ale do gry trzeba mieć i siły, i motywację.

Problemy zespołu są odzwierciedleniem niewesołej sytuacji klubu. Kapusta stara się wyciągać Świt z długów odziedziczonych po poprzednich władzach, ale zaciskanie pasa, które zaczęło się jeszcze przed sezonem, sprawiło, że zespół jest teraz znacznie słabszy niż wiosną ubiegłego roku. Na półmetku sezonu istniało nawet zagrożenie, że drużyna nie przystąpi do rundy wiosennej. Najgorszego jednak uniknięto, dokonano kilku obiecujących wzmocnień: Michał Kanclerz i Paweł Sawczuk przybyli z III ligi, Dariusz Kuźma grał kiedyś nawet w drugiej, a doświadczeni napastnicy Paweł Gawęcki i Józef Mazela na czwartoligowym poziomie strzelali sporo goli.

- Jak na nasze możliwości, udało się zbudować całkiem dobry skład – mówi Paweł Kapusta. – Jednak z nowych zawodników można być zadowolonym tylko i wyłącznie z Pawła Gawęckiego.

Strata do bezpiecznej strefy nie jest duża – punkt, może dwa. Idealną okazją, by zaczernąć powietrza, będzie sobotni mecz z Borkiem Kraków (godz. 17.30, w Krzeszowicach). Rywal nie ma już w zasadzie szans na utrzymanie. – Dlatego może zagrać na luzie. Na pewno się nie położy i punktów nam nie odda – podkreśla Kapusta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krzeszowice: Świt musi bronić się przed spadkiem - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska