Krzysztof Lipecki: Wyjazdy zadecydowały o tym, że nie udało się obronić II ligi dla Hutnika

Ten ostatni mecz odbył się w minioną sobotę (4 czerwca) w Bibicach, gdzie Hutnik był gościem na jubileuszu 30-lecia Bibiczanki. Wiadomo - granie z drużyną amatorską, piknik (niestety zepsuty przez deszcz), po meczu kiełbaska. Generalnie, wszystko na luzie. I już parę dni wcześniej było jasne, że dla Lipeckiego będzie to pożegnanie z zespołem.

Wcześniej były miesiące trudne, walka o utrzymanie w II lidze - zakończona niepowodzeniem. Gdy Lipecki przejął pod koniec września drużynę, po 10 kolejkach, miała już 6 punktów straty do bezpiecznej strefy. Potem deficyt był jeszcze większy (m.in. po dwóch porażkach na początku wiosny), potem jednak przyszły lepsze mecze, lepsze wyniki, piłkarze dali sobie i kibicom nadzieję na to, że oszukają przeznaczenie. Ale tak się nie stało. Bilans Hutnika w 23 spotkaniach pod wodzą Krzysztofa Lipeckiego to 8 zwycięstw, 3 remisy i 12 porażek. 27 zdobytych punktów.

- Tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że ciężka praca popłaca i że da się zmienić jakość drużyny, sposób grania. Tylko trzeba cierpliwości, żeby przyszły efekty, one nie przychodzą tak od razu - komentuje Lipecki. - Ale myślę, że kibice dostrzegli jakość gry tej drużyny, jej rozwój. Wiadomo, że w każdym meczu były momenty lepsze i gorsze, ale byliśmy aktywni, chcieliśmy grać w piłkę, utrzymywać się przy piłce. To jest moja filozofia. Nie zawsze przekuwało się to na wynik, ale wiosną, szczególnie w meczach u siebie, to zadziałało, zaczęliśmy punktować.

Dodaje: - Na pewno trochę żal meczów wyjazdowych, bo mimo fragmentami niezłej czy nawet bardzo dobrej gry, w momentach decydujących gubiliśmy koncentrację. W Chojnicach - pierwsza połowa bardzo dobra, wygrywamy, potem jedna, druga bramka dla rywali i nasz młody zespół sobie nie poradził. To samo w Suwałkach - gramy do przerwy fajny mecz, drużyna przeciwnika nie wie, jak stworzyć sobie sytuację. Nagle rzut karny, 46 minuta, i mecz się odwraca. A trzeci taki przykład to Puławy... Myślę, że to wyjazdy zadecydowały o tym, że nie udało się obronić II ligi dla Hutnika.

Nowohucki zespół w sześciu wiosennych delegacjach zdobył zaledwie dwa punkty. Sezon ukończył z dorobkiem o 4 pkt mniejszym od drużyny z ostatniego bezpiecznego, 14. miejsca.

Następcą Krzysztofa Lipeckiego zostanie Andrzej Paszkiewicz - który wraca do roli trenera Hutnika po siedmiu latach.