Żałobnej mszy przewodniczył biskup ordynariusz diecezji kieleckiej ks. Jan Piotrowski, a kazanie wygłosił bp Andrzej Kaleta. Przypomniał, że ks. Majka przyjął święcenia kapłańskie 19 czerwca 1965 roku z rąk biskupa Jana Jaroszewicza. Już kilka dni później został mianowany wikariuszem w Kościelcu.
- Zapewne nie przypuszczał, że spędzi tu - bez kilku miesięcy - prawie całe swoje kapłańskie życie. Prawość charakteru, naturalna dobroć i życzliwość, wpłynęły na trwająca wiele lat współpracę z ówczesnym proboszczem ks. prałatem Janem Wójcikiem, który wywarł duży wpływ na jego osobowość i kapłaństwo - mówił bp Kaleta.
W 1981 roku ks. Majka sam został proboszczem w Kościelcu. Przyczynił się do odnowy zabytkowego kościoła w Kościelcu, zbudował tam plebanię oraz kaplicę w pobliskim Ostrowie. Po osiągnięciu wieku emerytalnego, pozostał w Kościelcu w roli rezydenta. - Ponad pół wieku wspólnego życia i pracy w Kościelcu sprawiło, że tutejszych parafian traktował jak swoja rodzinę. Będziemy szli dalej drogą, którą nas prowadziłeś - można było usłyszeć podczas pożegnalnych mów.
Zmarłego księdza żegnała rodzina, przyjaciele, samorządowcy, parafianie, delegacja z jego rodzinnej parafii Beszowa, koledzy z seminarium kieleckiego i klasy maturalnej LO w Staszowie.