„Bóg odrzuconych”. Czyli jakich?
W Kościele są takie grupy osób, które są dla nas, katolików, niewygodne, problematyczne i które czasem możemy odrzucać.
Tytuł książki brzmi trochę przekornie, bo Bóg nikogo nie odrzuca, to ludzie często stygmatyzują.
Dokładnie. Bóg nie odrzuca nikogo. Ksiądz biskup Artur Ważny mówi, że Jezus umarł za wszystkich i poniósł śmierć za to, by rozproszone dzieci zgromadzić w jedną owczarnię. Ale jest w Kościele spora grupa osób, dla której owce z końca stada są problematyczne, a te osoby, potrzebują szczególnej troski i opieki Kościoła.
Kim są zatem owce z końca stada?
To osoby żyjące w związkach niesakramentalnych, kobiety, które dokonały aborcji, osoby LGBT i osoby z „ostatnich ławek”, czyli niedzielni katolicy, będący w Kościele, ale tylko z tradycji i przyzwyczajenia. W książce poświęcone jest także miejsce osobom zranionym przez Kościół i rodzicom po stracie dziecka.
Czego z książki mogą dowiedzieć się np. osoby homoseksualne? Dlaczego mają po nią sięgnąć?
Myślę, że odpowiedź na to pytanie kryje się w słowach biskupa Artura Ważnego. Przytoczę jego wypowiedź: „Bóg nikogo nie wyklucza i kocha wszystkich ojcowską miłością. Trzeba o tym mówić, ale i nie zapominać, że miłość „współweseli się z prawdą” (1 Kor 13,6). To z kolei oznacza, że kochając w nieprawdzie, byle jak, w sposób niepełny, będziemy krzywdzić siebie i innych”. Ta książka jest zaproszeniem, by stanąć w prawdzie i kochać w pełni. I to się tyczy każdej z tej grup, o której mówimy.
Jeśli już mówimy o prawdzie, to chciałam dotknąć trzeciego rozdziału, który mówi o skandalach w Kościele. Przytoczę tutaj fragment odpowiedzi księdza biskupa z książki, bo on mnie bardzo mocno dotknął. Biskup mówi: „Pamiętam, że na początku mojego kapłaństwa przeprowadziłem rozmowę z osobą, którą skrzywdził kapłan. On już od jakiegoś czasu nie żył, ale tej osobie wciąż bardzo trudno było się otworzyć i o tym mówić. Wtedy klęknąłem przed nią i powiedziałem: „Ten ksiądz już nie żyje i nie może tego zrobić. Ale ponieważ kapłaństwo jest jedno, to ja w jego imieniu klękam przed tobą i proszę o wybaczenie”. Czułem, że natchnął mnie do tego Duch Święty. To było przełomowe doświadczenie dla tej osoby. Coś w niej pękło, zaczęła płakać i powiedziała: „Przebaczam”. Rozpoczął się mocny, przyspieszony proces uzdrawiania starej, zapiekłej rany”. Tak sobie myślę, czy ta książka może być takim „katharsis” polskiego kościoła? To „przepraszam” klęczącego biskupa Ważnego ma głęboki, oczyszczający wymiar.
Bo tak jest. Biskup staje w prawdzie i nazywa rzeczy po imieniu. Tylko wtedy można doświadczyć mocy płynącej z przebaczenia. Biskup przytacza też w książce świadectwa osób, które zostały skrzywdzone przez Kościół, przebaczyły i co więcej, chcą ewangelizować.
Taką osobą jest np. Tośka Szewczyk.
Tośka została zraniona przez osobę duchowną. Jest autorką „symbolu”, który zwraca uwagę na problem osób skrzywdzonych w kościele. Na ręce Episkopatu przez biskupa Ważnego przekazała „talerz skrzywdzonych”. To talerz z kolcami, z którego nie można zjeść posiłku, ale stawia się go na stole, jako zaproszenie do spotkania, rozmowy, dialogu. To był ważny symbol, który zwrócił uwagę na ofiary w Kościele. Organizacja Tośki Szewczyk prowadzi rekolekcje dla księży i biskupów. To piękny przykład, gdzie osoby skrzywdzone głoszą Ewangelię, ucząc dialogu i pojednania.
Jak powiedział biskup, w ten sposób: „skandale staną się szansą na rozlanie się Bożej łaski”.
U Boga wszystko jest możliwe, on z każdego zła, może wyprowadzić dobro.
Kościół też wychodzi z pomocą.
Tak. Jedną z inicjatyw, których celem ma być pomoc osobom zranionym seksualnie, jest program „Grief to Grace”, którego twórczynią jest Theresa Burke, założycielka również „Winnicy Racheli”. Theresa Burke, jest Amerykankę, która łączy duchowość i psychologię i sztukę. W programie biorą udział też eksperci: psychoterapeuci, specjaliści z odpowiednimi kwalifikacjami.
A co to jest „Winnica Racheli”?
„Winnica Racheli” jest skierowana do kobiet i mężczyzn, którzy zdecydowali się na aborcję. Osoby, które przyjeżdżają na Winnicę, próbowały często wszystkiego, ale nic nie było w stanie dać im ukojenia. Tymczasem kilkudniowe rekolekcje dają im środki, dzięki którym mogą sobie poradzić z syndromem poaborcyjnym. Winnica w Polsce prowadzona jest m.in. w Piwnicznej-Zdroju. Świadectwa uzdrowień, które się tam dokonują, są niesamowite. Głębokie. Polecam w tym miejscu wywiad z siostrą Małgorzatą Słomką SM, która od lat pracuje z kobietami po aborcji i prowadzi rekolekcje w Piwnicznej-Zdroju.
Ksiądz biskup w prosty sposób tłumaczy też nauczanie papieża, który wychodzi naprzeciw „odrzuconym”, zachęcając ich do powrotu na łono Kościoła.
Myślę, że zarówno nauczanie Franciszka, jak i wypowiedzi biskupa Ważnego łączą dwa słowa klucze: towarzyszenie i rozeznawanie, z naciskiem na indywidualne. W książce pada bardzo ważne pytanie: „Czym byłby Kościół bez papieża? Co w zamian?”. Warto się nad tym zastanowić.
Dla mnie ta książka jest otwartym zaproszeniem, listem napisanym językiem miłości i wysłanym do wszystkich osób, żyjących na peryferiach Kościoła.
Często myślałem o rozdziałach w ten sposób. Ta myśl towarzyszyła mi podczas planowania książki i na wszystkich etapach jej powstawania. Od samego początku przyświecał mi i biskupowi Ważnemu jeden cel - chcieliśmy, aby ludzie najbardziej potrzebujący, o których często zapominamy, którzy są może dla nas niewygodni - w prawdzie i szczerości serca - odnaleźli nadzieję płynącą z Ewangelii i swoje miejsce w Kościele. Żeby zobaczyli, że tylko pójście za Chrystusem daje prawdziwe szczęście. W książce też nie unikamy tematu cierpienia. Krzyż zawsze wiąże się z pójściem pod prąd, a to nie jest komfortowe, to rezygnacja z wartości, którym hołduje świat.
Bo też książka nie „zagłaskuje” problemów. To nie jest tak, jak podkreślił też biskup Ważny, że „Bóg kocha mnie takiego, jakim jestem”, dlatego nie muszę nic zmieniać, nie muszę nad sobą pracować.
W książce nie ma klepania po plecach, usprawiedliwienia i przyzwolenia na grzech. Biskup nazywa grzech po imieniu. Nie lukruje Ewangelii, nie naginą jej, by dopasować ją do naszych potrzeb.
Z drugiej strony pozycja stanowi praktyczny poradnik, skierowany do wszystkich grup, z gotowymi radami, co mają zrobić w danej sytuacji, gdzie szukać wsparcia?
Są tam bardzo konkretne odpowiedzi, wskazówki, gdzie dana osoba może przyjść, by otrzymać pomoc. To są bardzo konkretne rady.
Kim są dokładniej, już wcześniej wspomniani ludzie z „ostatnich ławek”?
To ludzie, którzy uważają się za katolików, ale niekoniecznie za członków wspólnoty. To osoby, które chodzą do kościoła, ale tylko z przyzwyczajania. W tym rozdziale mówimy też o ludziach, którzy dokonali aktu apostazji i nie chcą mieć z Kościołem nic wspólnego.
Ksiądz biskup nie stronił od trudnych pytań?
Nie. Do każdej z tych grup wychodzi z wyciągniętą ręką i ojcowską miłością.
Jego posługa duszpasterska biskupa diecezjalnego diecezji sosnowieckiej, którą objął kanonicznie 8 maja 2024, też padła na poranioną glebę. Na początku książki opowiada o tragicznych wydarzeniach, które wydarzyły się w diecezji dwa lata temu. Co się tam wtedy stało?
Pierwszy cios spadł na diecezję w postaci pożaru sosnowieckiej katedry w 2014 roku. Następnie, w marcu 2023 roku kraj obiegła wiadomość o śmierci księdza i diakona z Sosnowca. Prokuratura ustaliła, że duchowny wielokrotnie strzelił do diakona, ugodził go nożem, a na końcu popełnił samobójstwo. Potem media pisały o głośnej „imprezie” na plebanii, gdzie znaleziono martwego mężczyznę. Rok później znów odkryto zwłoki na plebanii. Tego miejsca nie oszczędzały trudne historie. To bardzo poraniona gleba, ale każda ziemia może wydać plon. Biskup opowiada jak po spłonięciu katedry w 2014 r., wierni ze wspólnoty: „Betlejem” brali kawałki spalonego drewna i robili na nich ikony. To przykład na to, że nawet ze spalonej opinii, można wydobyć najpiękniejsze oblicze kościoła. Na zgliszczach rodzi się nadzieja. Podobnie, w każdym z rozdziałów książki, jest nadzieja, która jest skierowana do wszystkich omawianych grup.
I ojcowskie: „I ja Ciebie nie potępiam”.
Książka jest napisana językiem miłości. Nie ma tutaj oceniania, osądzania, odrzucenia. Jest natomiast zachęta do zrobienia kroku i pójścia za Chrystusem.
Książka może zapoczątkować wewnętrzny proces uzdrowienia?
To wyciągnięta ręka, której można się uchwycić i pójść dalej we właściwym kierunku. Chciałbym, żeby ta książka dawała nadzieję i żeby trafiła do wszystkich z przekazem, że w Kościele jest miejsce dla każdego.
***
Biskup Artur Ważny urodził się 12 października 1966 w Rzeszowie. W latach 1991–1995 pracował jako wikariusz w parafii Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Obecnie jest biskupem diecezjalnym diecezji sosnowieckiej. W 2021 roku został przewodniczącym Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji.
- Była ruina, jest perełka. Zapomniane uzdrowisko znów będzie przyciągać tłumy?
- W Tatrach tłumy, w Beskidzie Sądeckim cisza i spokój. Tutaj warto wybrać się jesienią
- Łazienki Borowinowe straszą wyglądem, ale będzie wielki remont!
- Sensacyjne odkrycia w Piwnicznej-Zdrój! Legendy stają się rzeczywistością
- Kiedyś była tam „tandeta”, dziś jest wielka galeria, która ma już 11 lat
Lachy i Górale w obronie św. Jana Pawła II. Wyjątkowe wydarzenie w Starym Sączu zgromadziło tłumy

- Była ruina, jest perełka. Zapomniane uzdrowisko znów będzie przyciągać tłumy?
- W Tatrach tłumy, w Beskidzie Sądeckim cisza i spokój. Tutaj warto wybrać się jesienią
- Łazienki Borowinowe straszą wyglądem, ale będzie wielki remont!
- Sensacyjne odkrycia w Piwnicznej-Zdrój! Legendy stają się rzeczywistością
- Kiedyś była tam „tandeta”, dziś jest wielka galeria, która ma już 11 lat