Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto jeździ na wycieczki opłacane z budżetów olkuskich osiedli?

Katarzyna Ponikowska
W tym roku na wycieczkę dofinansowaną z budżetu osiedla Wschód pojechało 50 osób
W tym roku na wycieczkę dofinansowaną z budżetu osiedla Wschód pojechało 50 osób fot. archiwum osiedla
Część olkuszan uważa, że wycieczki organizowane przez zarządy osiedli to strata pieniędzy, tym bardziej że jeździ na nie wąskie grono ludzi. Jak podkreślają rozgoryczeni - nie wiadomo, w jaki sposób wybranych.

- Na wycieczkę jedzie 50 osób, a reszta siedzi w domach. Tymczasem pieniądze należą się wszystkim - uważa Agnieszka Moskalik mieszkanka os. Wschód z Olkusza. - Czy to przypadek, że wożą się znajomi i rodzina zarządu? - zastanawia się kobieta, matka dwójki małych dzieci. Jak mówi, nigdy nie natknęła się na żadne ogłoszenie o wycieczce na jej osiedlu.

Tak też uważa Jerzy (nazwisko do wiadomości redakcji), który napisał w tej sprawie e-maila do mediów.-Są to wyjazdy finansowane z pieniędzy przeznaczonych na inwestycje osiedlowe. Moim zdaniem środki powinny zostać przeznaczone na zakup takich rzeczy, jak ławeczki, kosze na śmieci, urządzenia na plac zabaw czy pomoc dla szkół i przedszkoli - uważa pan Jerzy, mieszkaniec os. Pakuska. - Zamiast zrobić piaskownice dla dzieci albo jakiś festyn dla wszystkich, kasę przeznaczają na wyjazdy dla wybranych - dodaje. Jak podkreśla, z takich wycieczek korzysta kilkadziesiąt osób, tymczasem osiedle ma 10 tys. mieszkańców.

- Ile razy pytałem o możliwość zapisu na wycieczkę, tyle razy mówiono mi, że nie ma już miejsc. Chciałbym się dowiedzieć, kto i gdzie podaje informacje na temat wyjazdu? Z tego co wiem, z tych wycieczek korzystają tylko znajomi ludzi z rad osiedli - denerwuje się pan Jerzy.

Przewodniczący osiedli zaprzeczają, by korzystali z nich tylko ich znajomi. - To jakieś bzdury. Moja mama tylko raz była na wycieczce. Mój syn też raz czy dwa, a ja w tym roku tylko raz - podkreśla Artur Rosołek, przewodniczący os. Pakuska, gdzie co roku przeznacza się najwięcej pieniędzy na wyjazdy. W tym roku były to cztery wycieczki: do Białego Dunajca, Oravic, Wadowic i Zakopanego oraz wyjazd do Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie. W sumie kosztowały one ponad 6 tys. zł. W ubiegłym roku poszło na ten cel ponad 8 tys. zł (cały budżet osiedla to ok. 27 tys. zł).

- Co zrobimy na osiedlu za 5-8 tys? Ile chodnika uda się zbudować? - pyta Rosołek. - A przecież na wycieczkach mieszkańcy mają okazję się rozerwać - podkreśla i zaznacza, że informacje o każdym wyjeździe są wcześniej wywieszane na tablicach ogłoszeń i w osiedlowym klubie Przyjaźń. Według przewodniczącego, jeżdżą na nie przede wszystkim seniorzy. - A że ktoś ma pretensje, że nie był? Wystarczy się ruszyć do klubu i sprawdzić, dokąd można pojechać - zaznacza Rosołek.

Osiedle Wschód wydało w tym roku na jedną wycieczkę 4 tys. zł. Mieszkańcy byli w zamku Moszna, na Górze św. Anny i w Toszku. Impreza zakończyła się pieczeniem kiełbasek. Pojechało 50 osób.

- Ludzie chcą tych wyjazdów. Zawsze mamy komplet - podkreśla Kazimierz Rogóż, przewodniczący osiedla. - Jeśli są dwie-trzy osoby więcej chętne na wyjazd, jadą następnym razem. Żeby było sprawiedliwie - dodaje. Wycieczkowicze muszą trochę dołożyć - z reguły po 50 zł. - Nie ma aż tak dużego zainteresowania, żeby ustawiały się kolejki. Ludzie nie mają pieniędzy - zauważa Rogóż. Jednocześnie dodaje, że jeśli ktoś chce jeździć na wycieczki, powinien chodzić na zebrania osiedlowe. To na nich się ustala, jak wydawać wspólne pieniądze. - Te wyjazdy to bardzo fajna sprawa. Przecież integrują mieszkańców - zauważa przewodniczący.

W wycieczki w tym roku zainwestowały też inne olkuskie osiedla: Śródmieście (1,5 tys. zł), Młodych (1,2 tys. zł), Pomorzany (350 zł) oraz sołectwo Troks (4,2 tys. zł).

Ale są również takie, które takich wyjazdów nie organizują. Dotychczas wycieczek nie było np. na os. Słowiki.
- Nie było zainteresowania czymś takim. To mieszkańcy decydują, na co chcą wydać pieniądze - wyjaśnia Genowefa Bugajska z rady os. Słowiki. Za to za pieniądze publiczne był tu niedawno festyn. Przyszło prawie 2 tys. osób.
Wyjazdy przestało organizować os. Centrum.

- Bardzo niewielu mieszkańców z nich korzystało, a jeśli już byli chętni, to ciągle te same osoby, głównie emeryci i renciści. Postanowiłem więc przeznaczyć te pieniądze na festyn, w którym biorą udział wszystkie grupy mieszkańców. Na każdej imprezie bawi się jakieś 500-600 osób - podkreśla przewodniczący osiedla Henryk Gamrat.

Zaprośmy mieszkańców do dialogu
Rozmowa z Dariuszem Kraszewskim z Fundacji Stefana Batorego

Czy w czasach kryzysu osiedla powinny inwestować w wycieczki?
Wszystko zależy od tego, jak są one zorganizowane i jaki jest ich cel. Wycieczki do teatru często realizują kulturalne i edukacyjne potrzeby uczestników. Ale to mieszkańcy
powinni zadecydować, na co chcą wydać pieniądze.

Zarządy osiedli uważają, że mieszkańcy nie interesują się życiem osiedla i dlatego przegapiają wycieczki.
Niestety, zarządy podejmują często zbyt mały wysiłek, żeby dotrzeć do mieszkańców. Ludzie nie przychodzą na zebrania, bo uważają, że ich głos nic nie znaczy.

To jak ich do tego zachęcić?

Muszą wiedzieć, że mają wpływ na to, co się dzieje. Trzeba ich zaprosić do dialogu, informować, o czym będą współdecydować. I nie wystarczy wywiesić kartki na osiedlu. W blokach mieszkają różne grupy ludzi i trzeba do nich docierać różnymi kanałami: przez internet, kościół, plakaty.

Rozmawiała K. Ponikowska

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska