Spór o budowany dom w miejscu, gdzie ma stanąć most na zakopiance
6 lutego wojewoda Jerzy Miller odmówił wydania ponownego pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego na działce w Białym Dunajcu. To właśnie do wojewody odwołali się właściciele działki po tym, jak starosta tatrzański najpierw unieważnił im jedno pozwolenie, a potem odmówił wydania nowego. Tymczasem na działce stanęła połowa domu.
W uzasadnieniu odmowy służby wojewody wyraźnie zaznaczyły, że górale nie mieli prawa rozpocząć budowy domu. Pozwolenie na budowę mostu podpisane przez wojewodę 17 lipca 2012 roku z rygorem natychmiastowej wykonalności nabrało mocy prawnej dzień później. Klauzula natychmiastowej wykonalności zobowiązuje właściciela do niezwłocznego wydania działki.
Tymczasem starosta tatrzański wydał pozwolenie na budowę domu 20 lipca 2012 roku. - Już dwa dni przed wydaniem przez starostę decyzji o pozwoleniu na budowę domu w Białym Dunajcu właściciel działki utracił prawo do dysponowania swą nieruchomością na cele budowlane - wyjaśniają służby prawne wojewody małopolskiego.
Mimo że Dzierżęgowie w połowie sierpnia otrzymali decyzję wojewody, z końcem tego miesiąca rozpoczęli budowę domu.
- Wiedzieliśmy o decyzji wojewody, ale mieliśmy prawomocne pozwolenie na budowę. Uważamy, że mieliśmy prawo stawiać dom. Dlatego teraz odwołaliśmy się od niego do Ministerstwa Transportu i Budownictwa - mówi Bernadeta Dzierżęga. Ministerstwo ma rozpatrzyć wniosek do końca marca.
Tymczasem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie dostała już pieniądze na nowy most. - Do 21 lutego czekamy na składanie ofert. Potem komisja konkursowa będzie je analizowała - mówi Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału GDDKiA. Budowa mostu ruszy najprawdopodobniej w pierwszej połowie tego roku. Zakończyć się ma do końca września 2014 roku.
Zanim jednak roboty przy moście ruszą, trzeba będzie rozstrzygnąć kwestię odszkodowania dla Dzierżęgów za zajęty teren.
- Otrzymaliśmy od wojewody pustą działkę do inwestycji. Na taką też rzeczoznawcy urzędu wojewódzkiego będą dokonywali wycen, by wypłacić właścicielom odszkodowanie - mówi Mikrut.
Co jednak z połową domu, która już na działce stoi? Niewykluczone, że zostanie ona rozebrana na koszt inwestorów. - Wojewoda przejął teren, gdy nic na nim nie było. Od tamtego czasu rodzina z Białego Dunajca nie miała prawa tam nic robić. Zaczęli budować na własną odpowiedzialność. Dlatego mogą zostać obciążeni kosztami rozbiórki - mówi Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański.
Dzierżęgowie zaś wierzą, że wcześniej czy później zostanie im przyznana racja i będą mogli dokończyć budowę domu.
W walce mocno wspiera ich Federacja Obrony Podhala. Jej szefowa Józefa Chromik z Poronina wysłała ostatnio do GDDKiA kolejne pismo nawołujące do zaprzestania planów budowy nowego mostu w Białym Dunajcu, a w zamian wyremontowania starej przeprawy.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+