Roboty budowlane na działce w Białym Dunajcu ruszyły z końcem sierpnia. O sprawie po raz pierwszy zrobiło się głośno po naszej publikacji 4 września. Wtedy to okazało się, że rodzina z Białego Dunajca buduje dom całkiem legalnie, bo pozwolenie na budowę otrzymała od starosty tatrzańskiego 20 lipca. Problem w tym, że trzy dni wcześniej wojewoda małopolski wydał decyzję o budowie nowego mostu na zakopiance dokładnie w tym samym miejscu. Gdy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, inwestor nowego mostu, dowiedziała się od nas, że w miejscu przyszłej przeprawy powstaje dom, wystąpiła do nadzoru budowlanego o interwencję, a także do wojewody małopolskiego o unieważnienie decyzji budowlanej starosty tatrzańskiego.
Także starosta tatrzański zareagował. Wydał decyzję o wstrzymaniu pozwolenia na budowę domu. Urzędnicy starostwa próbowali dostarczyć ją osobiście, jednak bezskutecznie. Inwestor domu - rodzina z Białego Dunajca - nie przyjęła decyzji. Urzędnicy wysłali ją więc listem poleconym i teraz czekają na potwierdzenie odbioru.
- Domem zajął się nadzór budowlany 5 września. Kierownik budowy został powiadomiony o naszej decyzji i zrezygnował z pracy. Inaczej naraziłby się na utratę uprawnień. Na placu pozostała ekipa, ale bez kierownika. Od 5 września budują nielegalnie - stwierdza starosta.
Makowski dodaje, że jego urzędnicy prześwietlili jeszcze raz pozwolenie górali z Białego Dunajca. - Dopatrzyliśmy się błędu. Urząd został oszukany przez inwestora, architekta i geodetę. Przedstawili nam mapę geodezyjną z 2009 roku, a powinni aktualną. Na tej starej nie było zaznaczonych planów budowy mostu. Gdyby pokazali mapę z 2012 roku, nigdy nie dostaliby pozwolenia - zauważa Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański.
Jego zdaniem było to świadome działanie, bo projektant tego domu z ewidencji gruntów pobrał także aktualną mapę, której - zdaniem Makowskiego - nie ujawnił urzędnikom. - Dlatego zamierzamy złożyć zawiadomienie do prokuratury na inwestora, projektanta i geodetę - zaznacza starosta. Pismo ze starostwa ma trafić do śledczych dzisiaj.
- Nikogo nie oszukaliśmy. Dostaliśmy prawomocne warunki zabudowy, a potem pozwolenie na budowę i budujemy. Gdy wnioskowaliśmy o pozwolenie na budowę, nie było jeszcze nawet decyzji środowiskowej dla mostu - mówi Bernadeta Dzierżęga z Białego Dunajca. - To starosta tatrzański bezpodstawienie wydał decyzję wstrzymującą naszą budowę. I to my oddamy go za to do prokuratury - grzmi góralka.
Kobieta dodaje, że dopóki nie otrzyma decyzji o wstrzymaniu prac, budowa będzie kontynuowana.
Sprawa pozwolenia na budowę domu w Białym Dunajcu trafiła także do wojewody małopolskiego. Tam wniosek o unieważnienie pozwolenia na budowę domu złożyła z kolei GDDKiA.
- Nasi urzędnicy sprawdzają całą sprawę. Na chwilę obecną nie ma jeszcze decyzji - powiedziała nam wczoraj Monika Frenkiel, rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego.
Dodaje jednak, że gdy dojdzie do wykupu gruntów pod nowy most, górale z Białego Dunajca mogą na tym sporo stracić. - Bowiem według specustawy, na mocy której wydane zostało pozwolenie na budowę mostu, rzeczoznawca będzie wyceniał nieruchomość z dnia wydania decyzji wojewody, a wtedy działka ta była pusta - wyjaśnia urzędniczka.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!