Ponad 40 kilometrów po gładkim i przyjemnym asfalcie, a potem jeszcze kilometr przez drogę dziurawą jak szwajcarski ser - tak wygląda trasa kierowcy, który jedzie z Krakowa autostradą i zjeżdża w Bochni.
- Ja już się nawet tym nie denerwuję, bo szkoda zdrowia. Zjeżdżam z autostrady i wiem, że muszę bardzo zwolnić, by wyminąć wszystkie dziury. Znam realia i widzę, jakie mamy drogi. Prędko więc Krzyżanowicka się nie zmieni - mówi Stanisław Potępa, bocheński kierowca.
Inni nie mają tyle cierpliwości. Fatalna nawierzchnia ul. Krzyżanowickiej tak ich zraziła, że wolą ją ominąć. - Na tej drodze jest tak wąsko, że większy samochód osobowy i autokar mają problem, żeby się wyminąć. To nie jest bezpieczne - mówi Mateusz Kubat z Bochni. - Osobiście jechałem tamtędy kilka razy. Teraz zjeżdżam z A4 w Szarowie i do Bochni wjeżdżam od strony Łapczycy - dodaje kierowca.
Na ul. Krzyżanowickiej już teraz, szczególnie w godzinach szczytu, ruch jest ogromny. Po 2 kwietnia będzie jeszcze gorzej. Tego dnia, o godz.12, ma zostać zamknięta dla samochodów ul. Leśna w Brzesku, która pełni rolę tymczasowego łącznika A4 ze starą "czwórką". Choć kierowcy będą mogli dalej zjechać w Brzesku z autostrady, to przestanie się to im zupełnie opłacać.
- Trzeba będzie wrócić lokalnymi drogami do Rzezawy, a stamtąd do starej "czwórki" i dopiero do Brzeska. W ten sposób kierowca nadkłada kilka ładnych kilometrów. Osobiście więc radzę, żeby zjeżdżać z autostrady w Bochni - mówi Andrzej Potępa, brzeski starosta.
O tym, że remont ul. Krzyżanowickiej w Bochni jest konieczny, wiedzą wszyscy. Spytaliśmy więc władze, kiedy można się go spodziewać.
- Od blisko miesiąca trwają ustalenia z władzami miasta w sprawie remontu ul. Krzyżanowickiej. Na pierwszych 330 metrach trzeba będzie wykonać nową podbudowę drogi, a następnie położyć nakładkę. Te wzmocnienia będą konieczne, bo ten odcinek prowadzi do Bocheńskiej Strefy Aktywności Gospodarczej. Inaczej samochody ciężarowe firmy, która będzie uzbrajać strefę, rozjechałyby ul. Krzyżanowicką zupełnie - mówi Jacek Pająk, starosta bocheński.
Na pozostałych 700 metrach ma zostać położona tylko nakładka. Wiadomo, że koszt tej inwestycji pokryć ma wykonawca autostrady. Kiedy? - Jeszcze w tym roku - obiecuje starosta bocheński.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+