Latający Holender na torach Formuły 1. Nie ma nikogo, kto by go powstrzymał [SPORTOWA PÓŁKA]

Możecie się zżymać na ostatnie zdanie, argumentować, że w trakcie wyścigu dzieje się tak dużo pasjonujących rzeczy, że to, jaki później jest tego finał, staje się sprawą drugorzędną. Być może, ale fakty są takie, że w ośmiu kolejnych wyścigach, od września ubiegłego roku do marca obecnego, nieprzerwanie zwycięża tylko jeden kierowca. W ubiegłym sezonie ustanowił rekord F1 wynoszący dziesięć kolejnych wygranych, lecz za chwilę to osiągnięcie może być nieaktualne.

Verstappen, Belg po matce, Holender po ojcu, za sprawą Brytyjczyka z Mercedesa trochę sobie poczekał na szansę. Obiektywnie należy stwierdzić, że niespecjalnie długo, aczkolwiek Max, od małego w gorącej wodzie kąpany, uważał, że trwało to całe wieki. Debiutował w wyścigu Formuły 1, jako najmłodszy z kierowców, którzy kiedykolwiek pojawili się w stawce, mając 17 lat i 166 dni. Dziś, pół roku przed ukończeniem 27 lat, jest już trzykrotnym mistrzem. I pędzi po czwarty tytuł w sezonie, który rozpoczął się w sobotę 3 marca.

Z książki Marka Hughesa dowiadujemy się, że kierowca Red Bulla w pierwszych latach kariery prowadził bolid albo nierozważnie, albo genialnie, miewał skłonność do niebezpiecznych manewrów i prowokowania rywali, a poza torem nie gryzł się w język, jak wtedy, gdy na sugestię legendarnego Nikiego Laudy, iż powinien udać się do psychiatry odparował, że to świetna myśl i mogą się tam wybrać razem. Latający Holender podpadł też wielu innym, lecz zdaje się tym wcale nie przejmować. Tym bardziej teraz, gdy to on wyznacza standardy w F1.

„Max Verstappen. Niepowstrzymany”. Autor: Mark Hughes. Tłumaczenie: Bartosz Sałbut. Wydawnictwo: SQN. Liczba stron: 344. Cena okładkowa: 54,99 zł/e-book: 44,99 zł.

Tu możesz przeczytać więcej naszych recenzji i zapowiedzi książek o sporcie:

https://dziennikpolski24.pl/sport/inne/sportowa-polka