Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech - Wisła: jedna bramka w hicie kolejki [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Piłkarze Wisły powalczyli w Poznaniu z Lechem, ale nie byli w stanie przy ul. Bułgarskiej wywalczyć nawet jednego punktu. O wygranej "Kolejorza" przesądziła jedna bramka, strzelona pod koniec pierwszej połowy.

W Poznaniu mecz z Wisłą cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Na trybunach zasiadło ponad 30 tysięcy widzów. Trudno się dziwić, bo “Kolejorz" stawał przed szansą wskoczenia na fotel lidera przynajmniej na dobę, czyli do meczu Legii Warszawa z Lechią Gdańsk. “Biała Gwiazda" przystępowała tymczasem do tego spotkania z mocno przetrzebionym składem. W Poznaniu trener Tomasz Kulawik nie mógł skorzystać z kilku zawodników, takich jak: Radosław Sobolewski, Kamil Kosowski, Ivica Iliev, Sergei Pareiko, Kew Jaliens, Marko Jovanović, Osman Chavez czy Michał Czekaj.

Mimo tych osłabień, w pierwszej połowie nie było widać, że gra drużyna walcząca o mistrzostwo Polski z zespołem ze środka tabeli. Mecz był wyrównany, piłka krążyła najczęściej w środku pola, a sytuacji pod obiema bramkami było bardzo mało. Pierwszą miał Lech, ale rajd Aleksandara Tonewa zakończył się strzałem Bułgara obok bramki.

Lepszą okazję gospodarze mieli w 25. min., kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pustą bramkę miał przed sobą Marcin Kamiński. Piłkarz Lecha strzelił jednak nad poprzeczką.

Wisła starała się kontrować, ale jej akcjom ciągle czegoś brakowało. Najczęściej dokładności, ostatniego podania. Słabo grał Łukasz Garguła, który notował wiele strat, podając do rywali zamiast do partnerów. Trochę zamieszania siali na skrzydłach Emmanuel Sarki i Patryk Małecki, ale również bez efektu.

Gola krakowianie powinni jednak strzelić. W 41. min. piłka powędrowała do wbiegającego w pole karne Łukasza Burligi. Gdyby dobrze opanował on futbolówkę, to stanąłby oko w oko z Krzysztofem Kotorowskim. Tak się jednak nie stało i było po szansie na gola.

To zemściło się tuż przed przerwą, gdy Lech przeprowadził jedyny skuteczny atak w pierwszej połowie. Do Gergo Lovrencsicsa spóźnił się Łukasz Burliga i Węgier dośrodkował w pole karne. A tutaj niezdecydowanie Gordana Bunozy i Michała Miśkiewicza wykorzystał zupełnie niewidoczny do tej pory Łukasz Teodorczyk. Napastników rozlicza się jednak z bramek, a tą snajper “Kolejorza" strzelił.

Druga połowa rozpoczęła się od niecelnego strzału Tonewa, a później mieliśmy ataki Wisły, ale jedynym ich efektem były rzuty rożne. Było też trochę huku i dymu na trybunach od odpalonych petard i rac.

Im bliżej było końca tym napór “Białej Gwiazdy" rósł. Lech tylko od czasu do czasu wyprowadzał kontry, koncentrując się bardziej na obronie prowadzenia. Wiślacy wrzucali piłkę w pole karne gospodarzy i kilka razy było z tego spore zamieszanie, ale niewiele więcej. W 90. min dobrą okazję miał Emmanuel Sarki, ale nie trafił w bramkę. I na tym emocje w tym spotkaniu się skończyły.

Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0 (1:0)
Bramka: Teodorczyk 45.

Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok).
Żółte kartki: Kędziora - Wilk, Uryga, Burliga.
Widzów: 30 927.

Lech: Kotorowski - Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez (80 Kędziora) - Trałka, Murawski - Lovrencsics, Hamalainen, Tonew (78 Możdżeń) - Teodorczyk (85 Ubiparip).

Wisła: Miśkiewicz - Stolarski, Głowacki, Bunoza, Burliga - Uryga (76 Chrapek), Wilk - Sarki, Garguła (69 Boguski), Małecki - Sikorski.

Zobacz zdjęcia obchodów święta 3 maja w Krakowie: 3 maja 2013 | Przed II wojną światową

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska