W sobotę przy Łazienkowskiej kibice Legii przeżywali katusze. Ich drużyna popełniała tragiczne błędy w obronie, już po 17. minutach przegrywała z Górnikiem 0:2, a tuż po przerwie goście powiększyli prowadzenie. Wojskowych stać było tylko na honorową bramkę autorstwa Bartosza Slisza. Wszystko mówią pomeczowe statystyki. Zabrzanie przebiegli łącznie ponad 10 km więcej od rywali! Wymowna była też scena z 93. minuty, kiedy to William Remy przy stanie 1:3... spokojnie wycofał piłkę do bramkarza.
- Można przegrać, ale nie w taki sposób. Nie wolno grać tak jak my, zwłaszcza na początku. Jeżeli rywal nieatakowany biegnie 50 metrów z piłką, jeśli klepią w naszym polu bramkowym, to świadczy to o tym, że jesteśmy absolutnie poniżej poziomu, na którym można myśleć o dobrym wyniku. Nawet grając dobrze nigdy nie masz gwarancji wygranej, ale grając tak jak my dziś nie masz żadnych szans - grzmiał po meczu Aleksandar Vuković, który dodał jednak też, że... Górnik niczym go nie zaskoczył.
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Gdzie są dziś bramkarze Legii z ostatnich lat?
- Transfer roku? Olśniewająca rzeczniczka prasowa! [ZDJĘCIA]
- Tomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
Już w czwartek przekonamy się, czy równie przewidywalna okaże się Drita Gnjilane. Po odpadnięciu w eliminacjach Ligi Mistrzów z Omonią Nikozja legioniści mają jeszcze szansę na fazę grupową Ligi Europy. Na drodze stoją im jednak mistrzowie Kosowa, a po ewentualnym awansie Karabach Agdam z Azerbejdżanu.
- To, jak graliśmy przez większą część meczu z Górnikiem, nie wystarczy na żadnego przeciwnika. Nie mamy innego wyjścia, z Dritą musimy zagrać inaczej. W czwartek i w następnych meczach udowodnimy swoją wartość - zapewnia „Vuko”.
Tego, czy równie bojowo nastawieni są jego piłkarze nie wiemy. Żaden z nich nie zdecydował się na pomeczową wypowiedź dla mediów.
W trakcie spotkania kibice z Żylety po raz pierwszy w tym sezonie skandowali „Legia grać, k... mać” i „Co wy robicie, wy naszą Legię hańbicie”. Pytali „Czyja to wina, że gra ch...o drużyna?”. Wszystko wskazuje na to, że - jak zwykle w takich przypadkach - konsekwencje poniesie trener. Znany ze sprawdzonych informacji użytkownik Twittera Janekx89 sygnalizował w niedzielę, że trwają zaawansowane negocjacje klubu z Czesławem Michniewiczem. W przypadku podpisania kontraktu ma on zachować posadę selekcjonera reprezentacji U-21. 50-letniemu trenerowi pogratulował też były prezes Legii Bogusław Leśnodorski.
W poniedziałek klub oficjalnie potwierdził - Vuković przestał pełnić obowiązki trenera. O osobie jego następcy Legia ma poinformować w najbliższych dniach.
- Bardzo dziękuję "Vuko" za to co zrobił dla Legii, nie tylko przez ostatnie półtora roku jako trener I drużyny, z którą zdobył mistrzostwo Polski, ale także na przestrzeni ostatnich lat. (...) Dzisiaj musieliśmy jednak podjąć trudną decyzję, która wynika z faktu, że nadrzędnym celem Legii jest realizacja celów sportowych, w tym awans do pucharów europejskich. Uznaliśmy, że zmiana na stanowisku trenera pozwoli na szybszą poprawę gry naszej drużyny, co jest niezbędne ze względu na nadchodzące mecze decydujące o awansie do fazy grupowej Ligii Europy - wyjaśnił prezes Legii Dariusz Mioduski.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Koniec wielkiej miłości? Piękna żona zostawiła Chicharito [ZDJĘCIA]
- Urocza partnerka włoskiego napastnika. Wyleciał przez nią z klubu [ZDJĘCIA]
- Kto poza Lewym? TOP 10 polskich strzelców za granicą
- Artysta futbolu. Kompilacja genialnych akcji Lewego [WIDEO]
- Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świata
- Najbogatsze kluby piłkarskie na świecie [TOP 15]
ZOBACZ TEŻ:
