Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łempicka bije w Krakowie rekordy popularności. W kolejce do muzeum ustawiają się tłumy

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Chętnych, by zobaczyć wystawę prac Tamary Łempickiej nie brakuje
Chętnych, by zobaczyć wystawę prac Tamary Łempickiej nie brakuje Wojciech Matusik
Ponad 120 tys. osób odwiedziło już krakowską wystawę Tamary Łempickiej, a liczba ta jeszcze wzrośnie, bo przed nami ostatni weekend wystawy i kilka tysięcy zakupionych przez internet biletów do wykorzystania. Żeby zobaczyć obrazy legendarnej malarki, w dniach poprzedzających weekend zamknięcia trzeba było stać nawet cztery godziny. Chętnych nie brakowało. - „Łempicka” to jedna z najpopularniejszych wystaw w Muzeum Narodowym w Krakowie, patrząc na długość jej trwania, a zatem jest to absolutny rekord – mówi Andrzej Szczerski, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.

Tamara Łempicka była pewniakiem, jednak aż takiej frekwencji nawet muzeum się nie spodziewało.

- Aż takiego zainteresowania się nie spodziewaliśmy, tym bardziej, że krakowska wystawa jest na końcu drogi, jaką Łempicka odbyła po Polsce w ubiegłym roku, bo odbyła się i wystawa w Muzeum Narodowym w Lublinie i w prywatnej galerii Villa le Fleur w Konstancinie. Okazało się, że krakowska wystawa jest najpopularniejsza. Jesteśmy zachwyceni – mówi prof. Andrzej Szczerski, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.

W weekend poprzedzający zamknięcie wystawy wydłużone zostały także godziny otwarcia kas, bilety można kupić (tylko na tę wystawę) aż do godz. 18.00. Jednak, ze względów konserwatorskich, jednocześnie wystawę może oglądać maksymalnie 60 osób.

- Robimy wszystko, aby publiczność zainteresowana zobaczeniem wystawy, zdołała na nią wejść - mówi Andrzej Szczerski, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie. - Wydłużyliśmy godziny otwarcia, będziemy starali przyjąć się jak najwięcej gości. Na pewno warto spróbować się na nią dostać, wystawa jest wyjątkowa, tak wielu prac Tamary Łempickiej nie zobaczymy w najbliższym czasie w Polsce.

Wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie przyciągnęła tłumy, także także tych, którzy widzieli już i inne pokazy prac malarki. Skąd ten sukces?

- Wystawa pokazuje spektrum możliwości artystycznych Tamary Łempickiej, znalazły się na niej portrety i martwe natury, obrazy rodzajowe i abstrakcje. Są tu i pełne spektakularnego cherme portrety kobiet, czy zaskakujące wizerunki zakonnicy czy uchodźców. Ta wystawa odpowiada też współczesnemu poczuciu piękna, stabilizacji, harmonii, o którą - wbrew pozorom - w naszym świecie jest trudno, poszukujemy tego. Po trzecie wreszcie, to sztuka, która możemy odbierać zarówno jako fachowcy, a także jako i szeroka publiczność wrażliwa na piękno, każdy może się odnaleźć w tej sztuce. To wielka wartość - wyjaśnia fenomen wystawy dyrektor Muzeum Narodowego.

Nie tylko Kraków
Zanim obrazy Tamary Łempickiej trafiły do Krakowa, inny zestaw prac artystki można było zobaczyć w Lublinie i w Konstancinie, tam też zainteresowanie Łempicką było rekordowe – każdą z wystaw odwiedziło ponad 80 tys. zwiedzających. Ekspozycja w Muzeum Villa la Fleur w Konstancinie-Jeziornej została wydłużona o trzy miesiąca właśnie ze względu na ogromne zainteresowanie. Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie rozwiewa wątpliwości, wystawa w MNK nie zostanie przedłużona.

Łempicka i długo długo nic
„Dziewczyna w zieleni”, „Piękna Rafaela” czy niezwykły portret „Matka przełożona” to najchętniej oglądana kolekcja wśród ubiegłorocznych wystaw MNK. Na Łempicką przyszło od września do grudnia ponad 70 tys. gości. Dla porównania, trwająca pół roku w 2022 wystawa „Malczewski romantyczny” zgromadziła niemal 65 tys. widzów, a prezentację „Nowy początek. Modernizm w II RP” również w pół roku zobaczyło blisko 50 tys. osób.

Ale Tamara Łempicka była hitem nie tylko w skali ostatniego roku, to najpopularniejsza wystawa Muzeum Narodowego w Krakowie od kilku dekad. Największą publiczność – jak dotąd - zgromadziła, trwająca zaledwie dwa miesiące wystawa "Od Moneta do Gauguina. Impresjoniści i postimpresjoniści z Musee d'Orsay w Paryżu", prezentowana w Krakowie w 2001 roku. Zobaczyło ją ponad 140 tys. osób.

Niezwykłą popularnością cieszyły się w MNK na przestrzeni lat takie prezentacje jak "Wyspiański” w 2017 roku przyszło na nią ponad 200 tys. osób, choć wówczas do obejrzenia było blisko 500 prac, Łempicką reprezentuje nieporównanie mniej – niewiele ponad trzydzieści. Hitami wystawienniczymi były w Muzeum Narodowym także „Turner. Malarz żywiołów” z roku 2011 (67 tys. widzów w niemal trzy miesiące), „#dziedzictwo” (66 tys. zwiedzających w pół roku) czy wystawa prac Olgi Boznańskiej z 2014 roku (64,5 tys. osób w nieco ponad 3 miesiące).

Łempickiej by się podobało
Sama artystka podobno mawiała: „Nie ma cudów, jest tylko to, co stworzysz”, była też mistrzynią autokreacji i marketingu. Z takiego zainteresowania byłaby szalenie zadowolona.

Za życia krytycy nie cenili zbyt wysoko jej prac, a późne, wykonywane techniką szpachli abstrakcje w ogóle nie znalazły uznania – niektóre z nich w Krakowie można zobaczyć po raz pierwszy.

Malowany farbami olejnymi na desce „Autoportret w zielonym bugatti” – najbardziej rozpoznawalny obraz Łempickiej, dziś jest własnością prywatnego kolekcjonera. Jak większość dzieł Łempickiej, bo choć osiągają zawrotne ceny, na rynku pojawiają się niezwykle rzadko.

W 2018 roku za rekordową cenę 9 mln 87 tys. 500 dolarów (wówczas stanowiło to ponad 34 mln zł) na aukcji w Nowym Jorku został sprzedany obraz „La Musicienne”. To najwyższa cena, jaką uzyskał obraz polskiego artysty. Wcześniej rekord należał do Stanisława Wyspiańskiego. Za „Macierzyństwo” w 2017 roku dom aukcyjny DESA zainkasował ponad 4 mln zł. Ale „La Musicienne” to niejedyny tak drogi obraz Łempickiej, w 2011 roku jej „Sen” sprzedano za 8,5 mln dolarów. „La Dormeuse” wyceniono na 6,6 mln dolarów, a „Portret Madame M.” na 6,1 mln dolarów. Posiadaniem obrazów Łempickiej w swoich kolekcjach szczycą się Madonna, Barbra Streisand czy Jack Nicholson.

Zachęcalibyśmy, by zobaczyć Łempicką na żywo, z bliska, w niezwykłej aranżacji, jeśli więc mają Państwo wolny weekend, to jeszcze można ustawić się w kolejce, zwłaszcza, że taka wystawa szybko się nie powtórzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska