Faworytem był mistrz Polski z Polic, który w tym sezonie wygrał wcześniej 14 z 15 ligowych spotkań. Muszynianki jednak już raz postawiły się Chemikowi (1:3 na jego terenie, a mogły zdobyć przynajmniej punkt), a do tego w sobotę i środę w meczach w Łodzi postraszyły czołowe ekipy w kraju: ŁKS Commercecon (2:3 w lidze) i Grot Budowlanych (2:3 w Pucharze Polski). O sobotnim starciu z mistrzem muszą jednak szybko zapomnieć. Bo poza pierwszym setem nie miały nic do powiedzenia.
W inauguracyjnej partii "Mineralne" zrobiły, co do nich należało. Odskoczyły na 7:4 i choć 7 następnych punktów zdobył Chemik, to muszynianki się nie podłamały. Odpowiedziały 5-punktową serią, po której odzyskały prowadzenie. Ostatni remis to 12:12, później gospodynie utrzymywały nieznaczną przewagę (17:16, 21:17, 22:20). Najwięcej punktów w drugiej części tej odsłony wywalczyła Aleksandra Wójcik.
W trzech kolejnych setach to faworyt pokazał swoją moc. Szybko uzyskiwał dużą przewagą i pewnie zwyciężał, zadając ciosy nie tylko atakiem, ale i zagrywką oraz blokiem. W drugiej partii zaczął od 0:4 (m.in. dwa asy Stefany Veljković). Gdy wydawało się, że miejscowe wróciły do gry (8:9), straciły siedem kolejnych punktów (w tym trzy blokiem) i już się nie podniosły. W trzecim secie było 5:4, lecz później przyjezdne seriami powiększały dorobek: 6:10, 8:19, 13:25.
Czwarta odsłona zaczęła się od 1:6. Muszynianki zdobyły się na zrywy, zbliżając się na 6:9, a później z 7 pkt zmniejszając stratę do 4 pkt (od 6:13 do 9:13). Policzanki jednak przywróciły sobie spokój (9:18) i pewnie zwyciężyły.
Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Chemik Police 1:3 (25:21, 14:25, 13:25, 16:25)
Polski Cukier Muszynianka: Radenković, Bociek, Savić, Śmieszek, Wójcik, Brzóska, Medyńska (libero) oraz Flakus, Karakaszewa, Bałdyga.
Chemik: Smarzek, Holston, Gajgał-Anioł, Veljković, Mędrzyk, Smarzek, Krzos (libero) oraz Busa, Mirković.